Degustację owocowych wariantów Lifebarów rozpoczęłam od morelowego. Mając w pamięci cudowny smak australijskich Macro Snack Bite oraz fakt, że suszone morele to moje ulubione bakalie, oczekiwałam owocowej eksplozji. Bombus pod tym względem zawiódł, więc z tym batonem wiązałam głębokie nadzieje.
Szata graficzna Lifebarów, jak wielokrotnie wspominałam, jest bardzo prosta. W lewym dolnym rogu umieszczono charakterystyczny listek. Środek dominuje nazwa marki, a powyżej informacja o prozdrowotności - organiczne, bio i wegańskie składniki dla wielu stanowią istotną zaletę produktu. Kolor odpowiada owocom, które porwały motyw przewodni.
Po wyjęciu z opakowania okazało się, że mam do czynienia z brązowym ulepkiem, z lekkim ciemnopomarańczowym odcieniem. Cały był upstrzony plamami orzechów, co jest bardzo charakterystyczne dla tych batonów (nie znam bardziej "najeżonych" daktylowych słodyczy). Był zwarty, ale nie twardy i łatwo się odkształcał. Pod palcami zostawiał lekko tłuściutką powłoczkę. Pachniał przede wszystkim daktylami - nie było mi dane doświadczyć obecności moreli. Pierwszy zawód. Przekrojenie nie stanowiło problemu i środek także uwydatnił obfitość bakalii.
Smak
Szybko zatopiłam zęby w miękkiej masie i od razu poczułam migdały oraz pestki. Te pierwsze obecne były w większych kawałkach, lecz także drobniutko zmielonej, co nadawało lekkiej tłustości (jak w przypadku masła migdałowego). Potem dołączyła delikatna, karmelowa słodycz daktyli. Zdecydowanie nie dominowały smaku, bowiem tłumiły je orzechy. Po dłuższym jedzeniu wyczuwam nutę moreli, lecz nie tak wyraźną, jak we wspomnianych australijskich kulkach. Dostarcza fajnego, owocowego pierwiastka. Całość nie jest bardzo słodka, co poczytuję za plus - aczkolwiek chciałabym bardziej czuć, że mam do czynienia z batonem morelowym.
Skład: Owoce 61% (daktyle, suszone morele 26%), orzechy (25%: brazylijskie, migdały), słodkie pestki moreli
Kaloryczność: 390 kcal/100 g (183 kcal/baton 47 g)
Cena: ok. 7 zł
Dostępność: E. Leclerc, sklepy ze zdrową żywnością
Ocena: 5/6
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Jak na morelowego batonika to w składzie trochę mało tych moreli... szkoda, że nie był wyraźniej morelowy ;/
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, choć i tak wypada lepiej od Raw Energy Apricot & Cashew.
UsuńJest jeszcze bardziej morelowy? Pamiętam, że Raw Energy mi smakował, więc tutaj mogłoby być podobnie :)
UsuńNie tyle bardziej morelowy - myślę, że ta morelowość była na podobnym poziomie. Choć na 100% nie jestem pewna, bo dawno już jadłam Raw Energy. Dla mnie było zbyt subtelnie jeśli chodzi o morelowość.
UsuńNa pewno ten wariant przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńEee kokos i tak wygrywa! :D
UsuńChętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńObyś miała ku temu okazję!
UsuńMorele bardzo lubię i z tego co piszesz, ten baton by mi smakował. Nawet jak nuta moreli nie jest bardzo wyrazista, całość wygląda i brzmi super ;))
OdpowiedzUsuńNa pewno fajnie uzupełniłby Ci cukier :D Smaczny, ale ja raczej do niego nie wrócę.
UsuńCoś czuję, że by mi posmakował :) Ale jeszcze go nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńSkoro Bombus morelowy Ci smakował, to ten na pewno przypadłby Ci do gustu :)
UsuńJak widzę w social media czy też w sklepie batoniki o morelowym wariancie smakowym, to od razu w głowie mam ,,Ola" :D A co do tego batonika - brak dominacji daktyli w smaku to dla mnie pozytywna niespodzianka. Chociaż nie pogardziłoby się dominacją moreli ;)
OdpowiedzUsuńOoooo, jak miło! ❤ Ja lubię intensywne smaki, więc duża morelowość byłaby ogromną zaletą :)
UsuńPierwsze go widzę ;)
OdpowiedzUsuńChyba czegoś takiego właśnie poszukiwałam.
Lubię słodkości z migdałami.
Jestem bardzo ciekawa tego smaku.
Lifebary lubię, choć nie kupuję ich zbyt często, bo do najtańszych nie należą.
Pozdrawiam piątkowo :)
Chyba wszystkie Lifebary mają migdały w skłdzie ;) Jak nie przeszkadza Ci mało morelowy smak, to polecam.
UsuńDla mnie morele to nie jest smak, który lubię w batonach, więc plusem jest ich mała wyczuwalność :) Migdały...mniam :)
OdpowiedzUsuńA to w takim razie baton idealny dla Ciebie :D
UsuńCiekawe czy morele suszone, które użyto do produkcji batona były naturalnie suszone czy z jakimś konserwantem (bardzo często w składach pomijany jest dodatek do jednego ze składników). Te pierwsze morele są wręcz cudowne, uwielbiamy je już nawet bardziej niż daktyle więc gdyby ten baton miał ich karmelowy smak to byłby pewnie jednym z naszych ulubionych :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam niesiarkowanych, więc ciężko mi określić :( Wydaje mi się, że te nie są siarkowane. No cóż, pozostaje Wam spróbować ;)
Usuńpo długim spacerze batonik idealny ;)
OdpowiedzUsuńA to na pewno, choć znam i lepsze ;)
UsuńOoo, czyżby mój komentarz był tutaj pierwszy? ^^
OdpowiedzUsuńOo, jak ja nie lubię suszonych moreli, ale nie są gorsze od rodzynek pod żadnym względem.
Cos słabo z tym tytułowym owocem. I to mnie nie zniechęca - co za dużo to nie zdrowo. Fajny i tyle bym rzekła.
No niestety, dziewczyny Cię ubiegły (kochane!) :D Dopiero teraz mam czas moderować komentarze.
UsuńNo tak, ale tutaj niemal w ogóle nie czuć moreli, wiec czuję się trochę oszukana ;)
Ceny tych batonów są straszne. A z chęcią by się je jadło codziennie :/
OdpowiedzUsuńDlatego teraz wezmę się za produkcję swoich, a kupne zostawię na kryzysowe czasy :D
UsuńCena zatrważająca! :O
OdpowiedzUsuńSą droższe produktu :D
UsuńJa się chyba przyzwyczaiłam, że słodycze o pewnym smaku albo tego smaku nie mają, albo mają delikatny, albo przeciwnie - intensywny i sztuczny. Nie ma się co nastawiać (i tak człowiek to robi :P), lepiej dać się zaskoczyć (oby w miły sposób).
OdpowiedzUsuńNie lubię moreli jako owoców (owłosiona skórka), ale w postaci przetworzonej już tak. Morele w syropie produkcji mojej babci albo sezonowy, wycofany niestety wariant Jogebelli suszona morela, och <3
Batona bym spróbowała.
Ja to się zbyt mocno nakręcam :D Australijska kulka mocy była maksymalnie morelowa i nie sztuczna zarazem, ale to jedyna taka słodycz. Jogobelli nie jadłam, ale uwielbiam suszone morele (nawet w "mrocznych czasach" kupowałam je sobie na szkolne wycieczki) i na pewno by mi smakowała <3
UsuńChętnie bym spróbowała. :)
OdpowiedzUsuńObyś miała ku temu okazję :D
Usuń