Historia była prosta. Mama wypatrzyła dynię, kupiła ją i wbijając mnie w fotel zapytała, czy zrobię jej zupę-krem z dyni. Moja mama. I zupa-krem. Na dodatek z dyni. Oniemiałam.
Zupę robię od wielu, wielu lat. Wcześniej dawałam masło oraz jogurt, ale ponieważ mocno ograniczyłam nabiał - zdecydowałam się na mleko kokosowe. Smak jak zwykle mnie nie zawiódł. Do tego rozgrzewający imbir oraz kurkuma na wzmocnienie - i prosty obiad gotowy. Idealny. Polecam!
Składniki:
- mała dynia (moja miała średnicę ok. 20 cm)
- 3 małe marchewki
- ćwiartka selera
- 2 małe pietruszki
- 1 cebula
- 3 liście laurowe
- 4 ziela angielskie
- pół puszki mleka kokosowego
- sól i pieprz do smaku
- pół łyżeczki suszonego imbiru
- płaska łyżeczka kurkumy
Warzywa obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka i zalewamy wodą (do poziomu jarzyn). Dorzucamy liść laurowy i ziele angielskie. Całość gotujemy, aż warzywa zmiękną. Wyławiamy ziele oraz liść laurowy, wlewamy mleko kokosowe oraz dodajemy przyprawy. Zagotwujemy, a następnie blendujemy na gładką masę.
Smacznego!
Z pewnością smakuje wyjątkowo ;)
OdpowiedzUsuńByła rewelacyjna!
UsuńUwielbiam zupy kremy z dyni! :D Jeszcze nie robiłam w tym sezonie, ale powoli się przymierzam. Twoja jest całkiem podobna do mojej, którą robiłam rok temu, tylko ja nie dodałam innych warzyw (oprócz cebuli i czosnku). A mleczko kokosowe i imbir to już u mnie podstawa w takiej zupie :D Wygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńJakoś tak się przyzwyczaiłam, że do każdej zupy daję choć trochę włoszczyzny :D Imbir jest nieodzowny. Dodawałam też kiedyś skórkę pomarańczy i również smakowała wyśmienicie :)
UsuńBardzo lubię zupy z dyni. Jadłam już kilka różnych wersji i Twoją również chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci bardzo zasmakuje :)
UsuńDynia i mleczko kokosowe to świetne połączenie ;)
OdpowiedzUsuńTypową zupę z dyni robiłam kilka razy, ale dla mnie ona jest za słodka, żeby mogła stanowić główną część, więc obecnie dodaję po trochu dyni do innych warzyw, jak robię kremy (w tym roku jeszcze nie jadłam dyni, wszystko przede mną ;))
Odkryłam je w cieciorkowo-dyniowym curry :)
UsuńJa bardzo lubię słodko-słone połączenia, więc wyższa słodycz w tej zupie mnie akurat nie przeszkadza, ale rozumiem :) A dynia dopiero wkracza do kulinarnego świata w tym roku, więc z pewnością nadrobisz ;)
Na pewno. Już pewnie pojawiła się na moim ulubionym eko bazarku, ale nie miałam czasu tam ostatnio iść. Jak dzisiaj gdzieś znajdę, to może jutro zrobię dyniowe placki na śniadanie ;))
UsuńOoo, dyniowych placków nie jadłam wieki! :)
UsuńU mnie takie zupki są teraz często.
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić na mleku kokosowym.
Zdecydowanie jest to coś, czego chcę spróbować!
Nigdy się nie spotkałam z taką wersją tej zupki, w sensie spotkać się spotkałam, ale chyba nie próbowałam... choć raz jadłam u znajomej i wyczułam coś jak mleko kokosowe ;)
Świetna propozycja.
Pozdrowionka popołudniowe :)
Pogoda sprzyja rozgrzewającym mieszankom :) Mam nadzieję, że połączenie dyni i kokosa będzie Ci smakowało.
UsuńPozdrawiam również!
Piękny kolor! Chce się jeść :)
OdpowiedzUsuńOd razu się człowiekowi cieplej robi :D
Usuńtaki krem to kwintesencja jesieni :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :)
UsuńBardzo lubię zupy z dyni, a sezon coraz bliżej ;)
OdpowiedzUsuńwww.itsnesti.blogspot.com
Już właściwie się zaczyna szał na dynię ;)
UsuńRewelacja ;) ja z lenistwa kupuję gotowa mrożone i blenduje ale to z pewnością nie to samo co twoje pyszności :) z parasolem w torebce wędruje całe lato :/
OdpowiedzUsuńJa tak robię w roku akademickim, bo nie zawsze mam czas stać i obierać warzywa, potem je kroić, itp. - choć posiłek nie traci na wartościach odżywczych, to traci jednak na smaku :)
UsuńDeszcz deszczem, ale czemu jest tak zimno i ponuro? :(
Dynia kojarzy mi się z jesienią i rozgrzewającymi zupami, więc na obecną pogodę Twoja zupa pasuje w sam raz :)
OdpowiedzUsuńChoć wolałabym, by jej żółty kolor przyciągnął jednak słońce :D
UsuńUwielbiam takie zupy krem, z chęcią bym zjadła <3
OdpowiedzUsuńPrzygotuj w weekend koniecznie! :)
UsuńUwielbiam krem z dyni! Z prażonymi pestkami dyni- rewelacja!
OdpowiedzUsuńJest wyśmienita! :)
UsuńDynia i mleko kokosowe to moja ulubiona kombinacja :)
OdpowiedzUsuńMoja ostatnimi czasy również :)
UsuńMusi być coś magicznego w zupie krem z dyni. Nawet moja babcia chciała zrobić taką zupę na niedzielę zamiast tradycyjnego rosołu. Co tu się wyprawia :D Podoba mi się, że w tym przepisie w składnikach nie ma ,,bulionu warzywnego" tylko są podane warzywa, które można na raz ugotować. Może bulion warzywny nie jest trudny, ale zawsze jako składnik zniechęca mnie do skorzystania z przepisu ;D
OdpowiedzUsuńMoją babcię ta "reforma" nie dotknie i zawsze jej rosół będzie mistrzowski :D
UsuńNigdy nie używam "bulionu warzywnego" - zawsze zupę gotuję na warzywach, nie chciałoby mi się osobno gotować wywaru i jeszcze go przechowywać :D
teraz będzie sezon na dynie, więc chętnie jakąś zakupię i taki krem przyrządzę, pycha!
OdpowiedzUsuńOj tak, warto korzystać z sezonu :)
UsuńNie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek jadła obiadowe danie z dyni. Na zupę krem bym się skusiła, ale musiałabym mieć coś do zawieszenia zęba, na przykład groszek ptysiowy (nigdy grzanki!) lub chlebek.
OdpowiedzUsuńO, a dlaczego nie grzanki? Z groszkiem ptysiowym też byłoby super :) Ja chrupałam pestki dyni :P
UsuńOstatnio dynie to nam się śnią po nocach xD Robiłyśmy musy i potrawki w słoiki (trzeba się przygotować na "studenckie" czasy) oraz wypieki. Jednak i tak zupkę byśmy taką zjadły ^^
OdpowiedzUsuńMoja dynia w słoikach się zepsuła :/ Więc chyba będę po prostu ją mrozić :D A mam ostatnio straszną fazę na taką pieczoną. Zupę zrobię nie raz, a i wypieki też trzeba będzie poczynić :)
Usuń