O krówkach kokosowych marzyłam, odkąd dowiedziałam się, że w ogóle istnieją. W Rossmannach długo ich nie było (i nadal nie ma), a w eko sklepach raczej też ich nie spotykałam. Jednak w sklepie Organic w Warszawie (tym razem było to w Arkadii) napotkałam je w podobnym czasie, w którym nastąpił zakup wariantu żurawinowego. O tym, czy zakup był wart zachodu, przeczytacie w dalszej części wpisu :)
Wygląd
Opakowanie jest bardzo podobne do recenzowanego wariantu toffi, jednak róż był zdecydowanie bardziej przełamany bielą. Przez przezroczystą folię mogliśmy dostrzec zawartość, w której znajdowało się ponownie ok. 13 krówek (dokładnie nie pamiętam). Na froncie umieszczono informację, iż produkt jest bezglutenowy, beznabiałowy, wegański, a wszystkie użyte składniki pochodzą z upraw ekologicznych. Dodatkowo, krówki dostarczają nie tylko wyśmienitej słodyczy, ale także błonnika pokarmowego, fosforu, magnezu i potasu. To chyba najlepsza definicja zdrowych łakoci :)
Każdą krówkę otula papierek w kolorze ecru, na którego krańcach umieszczono brązowe paski. Uśmiecha się do nas krówka, której towarzyszy napis "Wiem, co jem".
Po rozpakowaniu okazuje się, że mam do czynienia z brązową kosteczką, w której masie gdzieniegdzie przebijają jaśniejsze plamki wiórków kokosowych. Pachnie identycznie jak wariant toffi - lekko palonym cukrem kokosowym, wyraźnym aromatem ziołowo-zbożowym, który na myśl przysuwa mi kawę zbożową z mlekiem. Oprócz tego wyczuwam lekki karmel, a dopiero w dalszej kolejności delikatną nutę samych wiórków kokosowych. W przekroju okazuje się być krówką-ciągutką, choć warstwa zewnętrzna jest nieco grubsza niż w wariancie toffi (ale to zależy od partii i nie należy przywiązywać do tego wagi).
Smak
Masa jest zadziwiająco mleczna i słodziutka. Gęsto oblepia buzię, choć nie przykleja się do zębów tak, jak typowe krówki-ciągutki. Okazuje się, że jest bogato namaszczona wiórkami, które wyraźnie chrzęszczą między zębami. Masa mleczno-cukrowa szybko się rozpuszcza i pozostawia morze świeżych, aromatycznych i lekko soczystych wiórków. Sama krówka nie ma wyraźnego kokosowego aromatu, poza nutami kawy zbożowej, a kokosowości nadają wspomniane wiórki. Poziom słodyczy jest wysoki (wydaje mi się, że przynajmniej na poziomie toffi) i dość szybko mnie powala - choć dla mnie jest to zaleta, bo nie trzeba zbyt wiele, by zaspokoić chęć na cukier. Oczekiwałabym jednak większej kokosowości po samej karmelowo-mlecznej masie, a odnalazłam ją jedynie w wiórkach. Jak na razie umieszczam ten wariant na równi z toffi, nieco wyżej - kakao, a najlepszą testowaną wersją dalej pozostaje żurawina.
Skład: cukier kokosowy (47,1%), mleko kokosowe w proszku (19%), syrop ryżowy, wiórki kokosowe (7%), białko słonecznika, guma arabska (błonnik z akacji)
Kaloryczność: 439 kcal/100 g (659 kcal/paczka 150 g; 51 kcal/krówka)
Cena: 12 zł
Dostępność: sklepy Organic Farma Zdrowia
Ocena: 5/6
Inne warianty smakowe: żurawina, toffi, kakao, banan, truskawka
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Ostatnio jedząc kokosowego RAW batonika miałam wrazenie jakbym jadła kokosową krówkę - nie przepadam za krówkami, ale baton na swój sposób mnie urzekł. Szkoda, że krówka była mało kokosowa, ale dobrze, że mimo tego wyszła smaczna ;)
OdpowiedzUsuńRaw Paleo od Max Sport? Recenzowałam na blogu i faktycznie tak smakował. To jest zupełnie inny produkt, nie tylko pod względem formy, ale także smaku :)
UsuńDokładnie ten baton :D
UsuńRecenzowaną dzisiaj krówkę z chęcią bym spróbowała, ale bardziej tą z kakao ;D
Te krówki bardzo mi smakują, ale kokosowej nie jadłam. Kupię i sprawdzę jak moje wrażenia smakowe :)
OdpowiedzUsuńKokosowa, tak jak napisałam, jest dokładnie taka, jak Toffi - tylko że ma wiórki ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa wariantu kokosowego,szkoda ze w Lublinie go jeszcze nie mige dorwać XD
OdpowiedzUsuńPotrzeba czasu :P I niższej ceny xD
UsuńUwielbiam je! Nie umiem wybrać ulubionego smaku, ale te chyba należą do tych bardziej ''naj'' :D
OdpowiedzUsuńEee, są smaczne, ale najlepsza dla mnie jest żurawina, a potem kakao :D
UsuńUwielbiam krówki od Super Krówki, a te kokosowe bardzo mi smakowały, choć dużej różnicy nie zauważyłam w porównaniu do wersji naturalnej, toffi. Najgorzej smakowały mi jak na razie truskawkowe, choć na pewno nie były nie zjadliwe. Przede mną jeszcze tylko żurawina :)
OdpowiedzUsuńA przede mną banan i truskawka :D Zgadzam się co do wersji kokosowej.
UsuńJaką ja mam teraz ochotę na krówki! :D
OdpowiedzUsuńTrzeba spełnić zachciankę! :D
Usuńno i teraz mam ochotę na krówki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ochota została zaspokojona ;)
UsuńJak pojawiły się w moim bio sklepie od razu je kupiłam mimo ceny. Teraz już niestety wiem że szkoda było na nie pieniędzy bo praktycznie niczym nie różnią się od znaczenie tańszej wersji toffi ... kokosa nie czuć praktycznie mocniej niż w toffi a szkoda
OdpowiedzUsuńCzuć jedynie wiórki i przy silnym wyczuleniu na aromaty można z nich wyssać nieco więcej kokosowości, ale szczerze? Dla mnie niemalże identyczne jak wersja toffi.
UsuńOoooo, kuszące te krówki, niestety nie mogę buheeeeee
OdpowiedzUsuńA dlaczego? :(
UsuńChociaż oczekiwałabym solidnego kokosowego smaku, to i tak po tę wersję sięgnęłabym najchętniej.
OdpowiedzUsuńMoże jesteś bardziej wyczulona na smak niż ja i byś poczuła tę kokosowość, choć... wiele osób jej nie poczuło niestety :D
UsuńCzekam aż pojawią się w Rossmannie i czuję, że przypadną mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSkoro toffi Ci zasmakowały, to i ta wersja na pewno trafiłaby w Twój gust :)
UsuńOoo, powinien mi chyba ten smak zasmakować :D
OdpowiedzUsuńSą okej, jak toffi :D
UsuńPrzekonuje mnie niska kokosowość (i kawa zbożowa <3). Nawet wiórki bym zniosła. Krówka ma zacną konsystencję, a po wszystkich dotąd zjedzonych -
OdpowiedzUsuńoczywiście plebejskich, żadnych tam eko ;) - wysoka słodycz mi niestraszna. Kokosowy wariant rzeczywiście mogłabym kupić.
Ciekawa jestem, czy wyczułabyś w nich coś "rzygowinowatego" :P
UsuńChętnie wtopiłabym się w tą cukrowo-mleczną masę niejedynie po to, aby odnaleźć te chrzęszczące wiórki kokosowe. <3 Poszukam na 18 listopada robiąc przy okazji prezent tacie. :3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poszukiwania będą owocne, a Wy będziecie zadowoleni ze smaku :)
UsuńCo do krówek to muszę powiedzieć, że ich smak naprawdę zależy od przepisu. Jadłam kiedyś krówki od drobnego producenta słodyczy i to było niebo w gębie, czegoś takiego jeszcze nigdy nie jadałam.
OdpowiedzUsuńPoza tym pamiętam jeszcze te czasy, kiedy słodyczy w Polsce było jak na lekarstwo i wtedy samodzielnie się wyrabiało właśnie krówki. Może trzeba wrócić do tej tradycji.
Nie jestem w stanie stwierdzić, czy jadłam kiedyś tak wybitne i smaczne krówki, wyrabiane według domowej receptury :) Takie domowe krówki obfitują w cukier, niestety, którego tutaj nie użyto (tzn. jest zamiennik - kokosowy), ale na pewno od czasu do czasu fajnie zjeść taką słodycz :)
UsuńPo prostu te krówki mogłyby stać się moim faworytem.
OdpowiedzUsuńNie znam lepszych smaków i takiego połączenia fajnego kokos-krówkowe smaki.
Uwielbiam z miejsca, choć jeszcze nie znam.
Pozdrawiam poniedziałkowo :)
Mam nadzieję, że w końcu spróbujesz i się nie zawiedziesz :)
UsuńW kokosowych pokładałyśmy duże nadzieje i chyba leciutko się zawiodłyśmy, jednak nadal są pyszne :D
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie - zbyt wiele oczekiwałam, a dostałam wersję Toffi z wiórkami :D Jest smacznie, ale nastawiałam się na coś innego.
Usuń