poniedziałek, 31 lipca 2017

nakd, baton Rhubarb & Custard - Recenzja

 Kolejny wariant smakowy małych batoników - rabarbar i krem/sos angielski/budyń - miał być słodko-kwaśnym zaskoczeniem. Lubię w nakd to, że odpowiednio balansując aromatem, potrafią zamienić typowy ulepek bakalii w coś niezwykle oddziałującego na zmysły. Czasem łapię się na tym, że zaczynam zbyt wiele oczekiwać i tak samo było - niestety - w tym przypadku.


Wygląd

Bardzo podoba mi się kolor tła, jaki wybrano dla tego wariantu - jagodowy lub rabarbarowy, w zależności od skojarzeń ;) Na "kremowym", budyniowym tle umieszczono nazwę wariantu. Podobnie jak w innych wersjach smakowych, pozbawiono go pszenicy, glutenu i nabiału, czyniąc przyjaznym osobom na diecie wegańskiej czy bezglutenowej, a także paleo.
Po wyjęciu z opakowania mam do czynienia z ciemnobrązową bryłką z lekko wiśniową poświatą. W masie widać obfitość orzechów, które zaburzają jednolity kolor batona. Jest bardzo miękki i plastyczny, z łatwością ulega odkształceniom, a na dodatek delikatnie się lepi. Pachnie kwaśno, jakby rabarbarem, jednak z nutą karmelowej słodyczy - coś na kształt duszonego rabarbaru z cukrem. Następnie wyczuwam lekko śmietankową - a może waniliową? - nutę.
Smak
Szybki gryz i już wiem, że kwaśny zapach to ułuda. Baton jest bardzo słodki i dominuje w nim przede wszystkim budyniowy aromat, który sprawia wrażenie, jakbym jadła coś kremowego i śmietankowego. Następnie swoje oblicze ukazują daktyle z wyraźnie karmelową nutą. Orzechów nie poskąpiono i co chwila napotykam na ich kawałki - nadając tym samym maślanej nuty, która bardzo dobrze komponuje się z puddingowym aromatem. Ale... gdzie w tym rabarbar? Nie wyczuwam jego charakterystycznego aromatu, jednak pewna owocowość jest wyraźnie dostrzegalna. Baton ma bardzo żujną konsystencję, a jednocześnie mocno zasładza - co za tym idzie, szybko zaspokaja chęć na słodkie. Choć ja nie byłam w stanie zjeść go w całości.
Brak tego kwaśnego, kontrastowego smaku jest dość istotnym minusem, jednak aromat sosu waniliowego (custard) był całkiem miłą odmianą dla typowych kombinacji smakowych. Chociaż nie wiem, czy jest to na tyle silny argument, by sięgnąć po batona ponownie.

Skład: daktyle 55%, orzechy nerkowca 25%, rodzynki 19%, naturalny aromat
Kaloryczność: 365 kcal/100 g (128 kcal/baton 35 g)
Cena: 4-5 zł
Dostępność: E. Leclerc, sklepy ze zdrową żywnością
Ocena: 4.5/6
Inne warianty smakowe: cocoa delight, cocoa coconut, lemon drizzle, berry delight, bakewell tart, cocoa orange, caffe mocha, ginger bread, pecan pie, cashew cookie, peanut delight

Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.

38 komentarzy:

  1. Wielka szkoda, że rabarbar jest w nim tak słabo wyczuwalny.
    Bardzo lubię rabarbar. Baaa! Przepadam za nim.
    Taki batonik mógłby być miłą przyjemnością w tych klimatach smakowych.
    Sądzę, że jak większość raw barów - jest dobry, ale zbyt mało charakterystyczny ;)
    Pozdrawiam! Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - rabarbar nadałby całości charakteru i wyrazu :)

      Usuń
  2. Ciekawy pomysł, szkoda że rabarbar jest mało wyczuwalny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety - skoro jest głównym składnikiem wariantu smakowego, to powinien grać pierwsze skrzypce. A tu lipa :(

      Usuń
  3. Szkoda, że rabarbar nie był wyczuwalny - taki rabarbarowy baton byłby ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego kupiłam ten wariant - oczekiwałam czegoś niespotykanego, zupełnie innego. A tu rozczarowanie :(

      Usuń
    2. Niestety człowiek czasem rozczarowuje się przy tego typu produktach.... może kiedyś producent popracuje nad składem i rzeczywiście bedzie to rabarbarowy batonik ;)

      Usuń
    3. Szczerze w to wątpię, ale nigdy nie mów nigdy ;)

      Usuń
  4. Ogólnie brzmi smakowicie, ale sama zapewne bym go nie kupiła - wolę inne smaki ;)
    No i nie wiem, dlaczego nazwali go rabarbarowym, skoro rabarbaru nawet nie ma w składzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może aromat miał dać ten rabarbarowy posmak, ale szczerze - ja tego nie wyłapałam ;)
      A kupiłam, bo myślałam, że to będzie coś innego niż standardowe połączenie daktyle + orzechy + (Ewentualnie) kokos/kakao/masło orzechowe.

      Usuń
    2. To powinni napisać aromat rabarbarowy :D

      Usuń
    3. Ale oni użyli nie tylko aromatu rabarbarowego, tylko głównie dali ten "custardowy" :D

      Usuń
    4. Czyli bezsensowne było nazwanie batona rabarbarowym, powinno być fruit and custard :D Ale wiadomo, że dla fanów rabarbaru napis taki może podziałać ;)

      Usuń
    5. Chyba że istnieje jakieś danie/deser narodowy, w którym używają i rabarbaru, i tego sosu/kremu waniliowego - taki chwyt marketingowy :D

      Usuń
  5. Na ten batonik się nie skuszę. Jakoś mi nie bardzo podszedł. Wypróbuje najpierw te, które poleciłaś wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi sie podoba,zdecydowanie w moim guście bo kocham budyń!Szkoda ze rabarbar sie schował-byłby na pewno jeszcze ciekawszy ;) No ale juz trudno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym wolała chyba zjeść po prostu budyń :D Spróbuj koniecznie Ehrmanna - pudding proteinowy. Jest bez cukru, taki deserek, można go kupić w Auchan. Kosztuje ok. 5,20 zł. Recenzowała go Olga (livingonmyown) - genialny! :D

      Usuń
  7. Bywa, ze też czasami oczekują za dużo od niektórych produktów. Głównie ze względu na markę.
    Z kwaskiem na pewno byłoby lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy moje oczekiwania były zbyt wygórowane? Obiecywali rabarbar. I go nie było. Nawet w składzie :D Już nie wiem, czy lepiej tak, czy jakby dodali kwasek cytrynowy dla niepoznaki...

      Usuń
  8. Oo, chyba powinien mi zasmakować, chętnie bym spróbowała, bo nawet nigdy nie widziałam tego smaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest dość słodki i jeśli nie nastawiasz się na rabarbar, to będziesz zadowolona :D

      Usuń
  9. Mnie nie zasłodził :) To jeden z moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że Tobie smakuje :) Dla mnie - bez szału.

      Usuń
  10. Nigdy nie jadłam samego rabarbaru więc pewnie bym się nie domyśliła, że brakuje jego smaku w batonie. Puddingowy aromat brzmi natomiast super! Mimo, że w recenzji nie ma ochów i achów to ten baton bardzo mnie zaciekawił :D Chyba wpływ na to miało też moje chłodne podejście do tego batona, powstałe po zobaczeniu Twojego posta na insta ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Nigdy nie jadłaś rabarbaru? Szkoda, że już minął sezon :( Jest bardzo kwaśny i specyficzny, ale podczas duszenia/pieczenia rozpada się niczym jabłko :)
      Myślę, że nie nastawiając się na kwaśny posmak rabarbaru, pewnie baton by Ci smakował, więc może warto się skusić :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Możliwe, że nie zawiodłabyś się tak, jak ja ;)

      Usuń
  12. ojacie :D szkoda ze ten rabarbar taki słaby w smaku ale i tak bym z chęcią spróbowała <3
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To warto zaspokoić ciekawość :) Rabarbar był dla mnie kompletnie niewyczuwalny, niestety.

      Usuń
  13. jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie... rabarbar a w składzie ani procenta tego warzywa :P Spodziewałyśmy się tak po prostu smacznej przekąski bez efektu wow i się nie pomyliłyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda ciekawie, ale jeszcze w sklepach nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawiają się w niektórych i nie są w szerokiej dystrybucji :)

      Usuń
  16. Budyń, daktyle i wyraźna słodycz = cudo :) Rzadko zdarza mi się nie dojeść słodyczy, a już na pewno nie przez zbyt wysoką słodycz (raczej ze względu na jego monotonność), więc nie sądzę, bym miała z tym problem. Szkoda tylko rabarbaru robiącego za cień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie dojadam czasem przez zasłodzenie, czasem przez rozsądek, ale kiedyś dla mnie nie istniała monotonia jeśli chodzi o słodycze ;)

      Usuń