środa, 27 grudnia 2017

GJ-Gacjana, Chałwa lniana słonecznikowa - Recenzja

Jak wspomniałam w ostatnim wpisie, poczynionym w ramach współpracy z firmą GJ-Gacjana, dostałam do testów nowe formy znanych chałw. Firma postanowiła rozszerzyć asortyment i trafić do tych, którzy chcieliby mieć pod ręką ulubione przekąski w dogodnej formie - a do takiej na pewno należą batony. Dzisiaj przedstawię Wam wersję słonecznikową, której nie miałam okazji próbować, więc ciekawiła mnie podwójnie. Nie przypominam sobie także, bym jadła chałwę słonecznikową w wersji z cukrem, toteż ciekawość sięgnęła zenitu :)

piątek, 22 grudnia 2017

"Dzielmy chleb miłości..." - święta i pomoc dla męża Ani


Moi Drodzy,
Na wstępie bardzo Wam dziękuję za to, że już kolejny rok jesteście ze mną. W lutym 2018 roku będziemy świętować 2 lata istnienia bloga! :) Tymczasem pozwólcie, że i w tym roku tradycji stanie się zadość, i złożę Wam serdeczne życzenia.
Niezależnie od tego, na jakim etapie Waszego życia jesteście - życzę Wam pokoju w sercu i miłości. To są podstawy, bo nawet jeśli zdrowie nie dopisuje, to dzięki temu możemy dalej pokonywać trudności i cieszyć się tym, co mamy. Mimo tego, życzę Wam również zdrowia i braku trosk. Cieszcie się tym czasem w gronie rodziny, oglądając Kevina, popijając kakao i zajadając pierniki - lub w każdy inny sposób, który najbardziej lubicie. I nieważne, czy to wpisuje się w ogólnie przyjęte wzorce i trendy :)
To piękny czas, kiedy Bóg przychodzi do nas, by odmienić nasze życie i pokazać, że nawet będąc człowiekiem (pomimo naszych ułomności, wad i słabości), można żyć po Bożemu, czyniąc dobro innym.
I właśnie w tym miejscu mam do Was prośbę. Mąż Ani z bloga wszystko-smaczne.pl choruje na glejaka. Dokładny wpis o jego chorobie oraz możliwości leczenia możecie przeczytać tutaj, natomiast ja zachęcam Was do pomocy - Ania zbiera pieniądze na leczenie swojego męża i liczy się naprawdę każda złotówka. Nie ma możliwości jego leczenia w Polsce - a to najgorsze uczucie, gdy ktoś skreśla Cię za życia. Póki jest nadzieja i możliwość, trzeba pomagać. Wesprzeć możecie, klikając na TEN link i przekazując darowiznę. Choć szczerze - nawet modlitwa, słowo wsparcia czy 
Wesołych Świąt!

środa, 20 grudnia 2017

Wigilijna sałatka śledziowa




Ten przepis gości na moim stole od dawien dawna, choć w nieco zmodyfikowanej wersji, znanej jako "śledzie w śmietanie". Oryginalnie, oprócz podanych niżej składników, moja mama dodawała do całości majonez oraz śmietanę. Potem sałatka przeszła ewolucję i kaloryczne sosy zamieniłam na gęsty jogurt naturalny. W okresie, gdy wyeliminowałam nabiał z diety, przygotowałam sałatkę bez żadnych dodatkowych "łączników" i wyszła równie pyszna. Kluczowe są w niej dodatki, które świetnie kontrastują ze słonym śledziem. Nieodzowny element wigilijnego stołu - a przy tym pełen zdrowia (selenu, kwasów Omega-3, węglowodanów, tłuszczy i błonnika). Serdecznie polecam!

poniedziałek, 18 grudnia 2017

GJ-Gacjana, Chałwa lniana sezamowa - Recenzja

Ostatnio odezwała się do mnie Pani Paulina, która jest przedstawicielką firmy GJ-Gacjana z propozycją przetestowania nowości, przygotowanych do wprowadzenia na rynek. Ponieważ bardzo dobrze wspominam ostatnią współpracę sprzed kilku miesięcy, bez wahania przystałam na ofertę. Szybciutko dotarła do mnie paczka, której zawartości byłam bardzo ciekawa. Otrzymałam chałwę lnianą cynamonową (recenzja tutajoraz słonecznikową - obydwie w formie batonów - chałwę lnianą orzechową w słoiczku (recenzję możecie przeczytać tutaj), a także chałwę lnianą sezamową w dobrze nam znanej formie, która będzie obiektem dzisiejszej recenzji.

piątek, 15 grudnia 2017

Lifebar Brazil - Recenzja

Kontynuując przerwaną przygodę z Lifebarami, mam Wam dzisiaj do zaprezentowania wersję z orzechami brazylijskimi. Zastanawiałam się, co może wyróżniać konkretnie ten wariant smakowy - nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że Lifebary obfitują w orzechy... Jakże się myliłam!

środa, 13 grudnia 2017

Postna kapusta z grzybami - wegańska

Dzisiejszy przepis nie należy do błyskawicznych, ale to są właśnie uroki świąt - przygotowujemy potrawy, które wymagają więcej uwagi i odwdzięczają się pysznym smakiem. To czyni je wyjątkowymi i uroczystymi. Postna kapusta zagościła w moim domu w czasach podstawówki - mama od zawsze gotowała na święta bigos, ale nigdy go nie jadłam, bo nie lubiłam dodatku mięsa. Jednak pewnego dnia mama zaproponowała, że przygotuje mi kapustę bez jego udziału. Pieczenie - zarówno bigosu, jak i postnej kapusty - do naszego domu weszło kilka lat później - na początku mojego liceum. Uwierzcie mi, zapiekana kapusta nabiera niezwykłego aromatu, znacznie różniącego się od zwykłej, duszonej kapusty. Im więcej razy ją pieczemy, tym staje się pyszniejsza. Warto przygotować większą ilość, którą można zapasteryzować w słoiku (przetestowane! ;)) lub mrozić i używać później np. do łazanek lub naleśników. Potrawę od początku do końca radzę przygotować w jednym garnku, który nadaje się i do gotowania, i do zapiekania - koniecznie musi być zaopatrzony w pokrywkę (która również będzie nadawać się do obydwu czynności). Jest z tym trochę zabawy, ale smak (oraz aromat) jest tego wart. Serdecznie polecam!

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Haul #4

Ostatnio wpadło mi do koszyka kilka produktów - głównie słodyczy ;) Niektóre wiązały się z promocjami, które obowiązywały z okazji Black Friday, a resztę kupiłam, bo mi się napatoczyły ;) Zapraszam na kolejny haul zakupowy!

piątek, 8 grudnia 2017

Foods by Ann, Pocket Energy Bar, Marchew & Pomarańcza - Recenzja

Ostatnim degustowanym batonem, wypuszczonym spod skrzydła Ani Lewandowskiej, był wariant, który raczej mało mnie kusił - z marchwią i pomarańczą. I choć dodatek tej drugiej uwielbiam (zarówno w czekoladach, jak i batonach, np. Bakal Sport), to wcześniej czytane recenzje sprawiły, że mój entuzjazm nie był dostatecznie wysoki. Ale chcąc przetestować i opisać wszystkie warianty z serii "kieszonkowej", w Żabce kupiłam dzisiaj prezentowanego bohatera.

środa, 6 grudnia 2017

Foodbook #8


Już dawno nie publikowałam tutaj swoich foodbooków, bo jakoś straciłam motywację do ich robienia ;) Ostatnio mogłabym jeść kanapki non stop, bo sycą mnie na długo, a dzięki warzywnym dodatkom mogą stać się bardzo zdrową opcją. Początkowo nie miałam w planach jeść II śniadania, ale najzwyczajniej w świecie zgłodniałam (a do obiadu było jeszcze daleeeko) - dużo tego dnia chodziłam i byłam bardzo aktywna, więc i potrzebowałam więcej paliwa. Ania narobiła mi ogromnej ochoty na budyń. W szafce miałam ten o smaku krówki (bez cukru), a w lodówce pozostałości brązowego ryżu, który został mi z obiadu. Zrobiłam więc budyniowy ryż na mleku. Fotografie nie zawierają też ujęć orzechów - te mam zmieszane w pudełeczku, które mam w swoim pokoju (posiłki jem w jadalni), więc podjadam je po każdym posiłku i już nie chciałam specjalnie wysypywać je do zdjęć ;) Obiad to moja ulubiona zupa pieczarkowa, którą robiła moja mama (choć wolę wersję z makaronem, to i tak mi baaaardzo smakowała - nikt nie robi takiej pieczarkowej, jak moja mama. Nawet ja takiej nie umiem zrobić ;)). A na kolację zjadłam sałatkę z roszponką i ulubionym dressingiem miodowym. Jak widzicie, ten foodbook zawiera już nabiał - ostatnio ponownie wprowadziłam go do diety i wiem już, w jakich ilościach mogę go spożywać. O ile odrobina śmietany w zupie lub sosie czy trochę sera na kanapki nie robi różnicy dla mojego brzucha, o tyle mocno białkowy jogurt czy serek już mi ciąży. Dlatego takie niewielkie ilości w mojej diecie pozostawię - mleko dalej będę pić sojowe, a serek zastąpię tofu (choć od czasu do czasu będę jeść i zwykłego Bielucha - nie umrę od tego ;)).

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Foods by Ann, Pocket Energy Bar, Jabłko & Cynamon - Recenzja

Połączenie idealne na jesień i szaro-burą pogodę :) Klasyczna kombinacja jabłka i cynamonu była podejmowana przez różnych producentów, jak chociażby Bombusa (Raw Energy Apple & Cinnamon), jednak dotychczas dodatek korzennych przypraw do batonów nie wypadał dość dobrze (jak np. w Nakd Ginger Bread czy Purelli z Chlorellą i kamu kamu). Ale jak testować serię, to całą, dlatego z lekkim dystansem podjęłam się smakowania tego wariantu. Czy dam się w końcu przekonać do korzennych przypraw w raw batonach? :)