Lubię testować nowości, a regularne buszowanie po sklepach sprawia, że co jakiś czas czas natrafiam na godne uwagi nowinki. Z firmą Bakal spotkałam się przy okazji mixów orzechów i pestek do sałatek, jednak nie wiedziałam, że postanowili wypuścić także batony bakaliowe. Z 3 dostępnych wariantów wybrałam dwa, a dzisiaj opiszę wersję proteinową :)
Wygląd
Szata graficzna jest bardzo prosta. Na białym tle umieszczono nazwę, ponad którą znajdują się orzeszki ziemne, figi, winogrona i daktyle. Poniżej znajdziemy listę głównych składników oraz adnotację, iż produkt nie zawiera dodanego cukru, glutenu i jest w 100% naturalny. Nie jest to jednak baton wegański, więc osoby na tej diecie powinny mieć to na uwadze.
Po rozpakowaniu moim oczom ukazuje się lekko lepiąca karmelowa, jasnobrązowa sztabka w kolorze masła orzechowego. Arachidy są tutaj mocno obecne w postaci jaśniejszych plamek, natomiast ciemniejsze kropki to nie do końca rozdrobnione rodzynki i daktyle. Całość jest zwarta, lecz dość podatna na odkształcenia, a rozkrojenie nie stanowiło żadnego problemu. Pachnie lekko kwaśnie, z wyraźnie owocową nutą, a kolejnym ujawniającym się aromatem są fistaszki - jednak miłośników masła orzechowego ich delikatny zapach może nie być wystarczająco satysfakcjonujący.
Smak
Baton w strukturze jest miękki, niezbyt żujny. Od razu dociera do mnie smak masła orzechowego. Arachidy wydają się być lekko prażone i bardzo aromatyczne, bynajmniej nie zjełczałe. Po chwili moje zęby napotykają na drobne pesteczki figi, które pod naciskiem miło strzelają, uatrakcyjniając konsumpcję. Dominująca fala słodyczy nie pozwala mi wychwycić innych aromatów. Daktyle w połączeniu z białkiem z mleka tworzą coś na kształt kajmaku. Z kolei stale przypominający o sobie smak orzechów sprawiają, że całość przypomina posłodzone masło orzechowe. Wydaje mi się, że jest to najlepsza słodycz z fistaszkami, choć wysoka doza słodkości sprawia, że całości nie jestem w stanie zjeść na raz. Zdecydowanie dobry zakup, choć gdyby zapach był bardziej orzechowy, to baton byłby rewelacyjny w każdym calu :)
Skład: daktyle suszone 33%, figi suszone 22% (figi suszone, sól), orzechy ziemne prażone krojone 23%, rodzynki sułtańskie 14,5% (rodzynki sułtańskie, olej słonecznikowy), koncentrat białek serwatkowych w proszku (z mleka)
Kaloryczność: 385 kcal/100 g (135 kcal/baton 35 g)
Cena: 2,5 zł
Ocena: 6/6
Dostępność: E. Leclerc
Inne warianty smakowe: Energy + guarana, Magnez + kakao
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
taki batonik chętnie bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńZatem polecam poszukać :)
UsuńPierwsze widzę tego batonika!
OdpowiedzUsuńTeraz coraz jest więcej takich różnych raw barów i ciężko nadążyć nawet za nowościami.
Wydaje się być bardzo fajną propozycją na przekąskę.
Idealny "na raz", aby zaspokoić mały głód czymś zdrowym i dobrym.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że kreatywność producentów jest nieograniczona, dzięki czemu tworzą coraz to lepsze smaki :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam również!
Lubię posłodzone masło orzechowe, więc myślę, że ta wersja bardzo by mi smakowała :) Słodkie słodycze bardzo lubię, więc jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba i mam nadzieję, że będziesz mogła zweryfikować moją opinię :)
UsuńGdyby nie miał tych białek serwatkowych, zapewne wszczęłabym polowanie :D
OdpowiedzUsuńSmak posłodzonego masła orzechowego to chyba coś dla mnie :)
Nie ma ich na pewno więcej niż Biedronkowy baton proteinowy czy niektóre serki/jogurty :D Więc spróbuj, mimo wszystko :)
UsuńWiem, wiem, ale swój dzienny limit na produkt mleczny wolę spożytkować na jogurt, choć może kiedyś kupię, kto wie ;)
UsuńCzy ty kupiłaś go u nas w Lublinie?Jak tak to ogarnę i kupie zapas od razu,bo to co polecasz zawsze mi smakuje :D I skład do mnie bardzo przemawia ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam drugi raz - u nas w Lublinie takie rarytasy :D
UsuńMam go w swoich zapasach i już bardzo się cieszę! Niedługo powinnam go przetestować ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak go odbierzesz :D
UsuńDla mnie byłoby chyba zbyt dużo suszonych owoców. Zwłaszcza, że nie lubię rodzynek.
OdpowiedzUsuńWięc 95% zdrowych batonów odpada :D
UsuńMiękkość, fistaszkowość a la masło orzechowe i kajmak - wreszcie raw bar dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak już go dorwiesz, to będzie Ci smakował co najmniej tak samo dobrze, jak mnie :D
UsuńA jak nie, to Cię dorwę :)
UsuńI rozerwiesz? :D
UsuńNigdy go nie widziałam... Szkoda, ze nie jest wegański - wielu wegan byłoby zadowolonych (smak masła orzechowego - pycha:D)
OdpowiedzUsuńWeganie mają naprawdę szeroki asortyment batonów ;) Więc nie ma co narzekać :)
UsuńRaw, ale niewegański. No proszę, częściej spotykam wegańskie. :D Kurcze, ten do mnie przemawia. Orzechy to już olbrzmi atut.
OdpowiedzUsuńOreo jest wegańskie, nie jest raw ani zdrowe, więc nie popadajmy w paranoję :D Spróbuj koniecznie - ja muszę narobić zapasów :D
UsuńNie widziałam go wcześniej :) Teraz podobnych batoników coraz więcej, z czego się cieszę oczywiście :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też okazał się nowością i cieszę się, że jako jedna z pierwszych w kulinarnej blogosferze mogę go zrecenzować :)
UsuńModa na fit batoniki trwa. Fajnie, że je testujesz, bo jest tego tyle na rynku, że ciężko wybrać coś konkretnego. Tu widzę cena bardzo przystępna.
OdpowiedzUsuńŻywię nadzieję, że im więcej będzie dostępnych wariantów na rynku, tym ceny będą bardziej przystępne i wtedy koszty nie będą wymówką dla zdrowego odżywiania :) Ten jest naprawdę bardzo dobry i ponownie po niego sięgnę :)
UsuńMamy go w swoich zasobach i niedługo ma się pojawić recenzja na blogu. Dlatego nie czytałyśmy opinii (żeby cię później nie kopiować xD) ale ocena zrobiła nam nadzieję na pyszną przekąskę :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam z niecierpliwością, żeby móc porównać :D
UsuńNie widziałam go nigdy, ale teraz wiem, że zdecydowanie muszę go znaleźć! Masło orzechowe mnie przekupiło, dodatkowo sądzę, że dla mnie ta słodkość będzie w punkt :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się polowanie! :D
Usuń