Czasem najlepsze przepisy to te najbardziej spontaniczne, powstałe z zalegających w lodówce resztek. Tak też było w tym przypadku. Miałam trochę więcej ugotowanej kaszy, pozostałej z obiadu. W misce leżały uparowane warzywa. Napoczęta feta aż się prosiła o zużycie. Do tego porcja zdrowego tłuszczu, aromatyczne przyprawy oraz odrobinę minerałów i witamin w postaci natki pietruszki - i zbilansowany, szybki posiłek mamy gotowy! Jedną porcję zjadłam na śniadanie, a drugą wzięłam do lunchboxa następnego dnia. Ostatnio mam ogromną "fazę" na sałatki z kasz - a właściwie to ich mieszanki z warzywami, okraszone strączkami lub serem. Jeśli chcecie danie zweganizować, to zastąpcie fetę wędzonym tofu lub ciecierzycą. Z kolei jeśli nie macie fety - świetnie sprawdzi się tutaj wędzony twaróg. Opcji modyfikacji jest naprawdę wiele - osobiście jadłam także kaszę z... twarożkiem i ogórkiem kiszonym oraz papryką, a efekt był równie fenomenalny! Warto pokusić się o kulinarne eksperymenty :)
Składniki (2 porcje):
- 100 g kaszy gryczanej
- 1 nieduży burak
- 2 marchewki
- 1 czerwona papryka
- kawałek (ok. 4 cm) pora
- 100 g fety
- natka pietruszki
- papryka wędzona mielona, pieprz, zioła prowansalskie
- 2 łyżki oleju lnianego
Gotujemy kaszę. Buraka i marchewkę przyrządzamy na parze (starajmy się, żeby były miękkie, ale chrupiące jednocześnie - al dente). Paprykę oczyszczamy z nasion i razem z burakiem oraz marchewką kroimy w kostkę. Pora siekamy w drobną kosteczkę. Ugotowaną kaszę mieszamy z przyprawami oraz olejem, następnie dodajemy warzywa i ponownie mieszamy. Posypujemy fetą oraz natką pietruszki.
Smacznego!
Ja mam dzisiaj coś podobnego w lunchboxie,bo tez kocham takie salatki!Mam w boxie woreczek mieszanki Trendy Lunch Melvita z kasza pęczak,soczewica zielona i bulgurem i gotowane warzywa z mieszanki mrożonej .;)
OdpowiedzUsuńO, nie jadłam jeszcze tego Trendy Lunch, ale na pewno mieszanka była super :) Ostatnio ma ogromną fazę na soczewicę zieloną - a pęczaku dawno już nie jadłam. Będę pichcić w weekend :D
UsuńWygląda zachęcająco, tylko ja już bym fety nie dodawała. Ale muszę wypróbować połączenie marchewki z burakiem i kaszę (nigdy nie dodaję jej do dań obiadowych niż zupa, bo staram się nie jeść więcej niż 1 dziennie, a ten przydział wykorzystują zwykle na kolację :D)
OdpowiedzUsuńEee tam, a świat się zawali, jak raz zjesz dwa razy dziennie? :P Jak jem taką sałatkę na śniadanie, to na obiad naleśniki czy pierogi, ale nie mam problemu, żeby jeść dwa razy dziennie kaszę :) Choć takie schematy na pewno pozwalają urozmaicić dietę w różne składniki.
UsuńMiałam na myśli marchewkę - jestem za bardzo pomarańczowa i staram się nie jeść jej częściej niż raz dziennie ;/
UsuńW sumie to z kaszą wychodzi mi podobnie, ale i 2 razy mi się zdarzy - czasem nie mogę się zdecydować, czy wybrać jaglaną czy gryczaną :D W ogóle za dużo jest zbóż do wyboru :))
Aaa, rozumiem :)
UsuńGeneralnie ja to próbuję wszystko upchnąć - i warzywa, i owoce, i zboża, serki, mięso, ryby - ale jest ciężko :D
To mi odchodzi mięso i ryby (serków jem niewiele, a właściwie wcale, bo zazwyczaj z nabiału jem tylko jogurty) i też mam problem z jedzeniem wszystkiego co bym chciała :D
UsuńNiesamowicie apetycznie wygląda ta sałatka :) Wszystkie składniki bardzo mi pasują, więc kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńTylkę fetę bym pominęła bo nie przepadam a tak to pycha :D
OdpowiedzUsuńCzęsto jesz takie kaszowe miksy, więc na pewno by Ci smakowało i bez fety :D
UsuńZgadza się:) Mój organizm bardzo dobrze czuje się na "kaszowej" diecie a są tu też buraczki, papryka, które również lubię ;) Taki zestaw jak najbardziej - chyba w najbliższym czasie zrobię na śniadanie ;)
UsuńMam nadzieję, że Ci posmakuje :)
Usuńjak smakowicie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba ;)
UsuńJeszcze nie jadłam sałatki z kaszą gryczaną - ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńBardzo sycąca propozycja, więc serdecznie polecam! :)
UsuńFajna propozycja, ale zamiast fety wolałabym wedzone tofu :D
OdpowiedzUsuńOczywiście, można zamienić :)
UsuńWygląda pysznie :) Uwielbiam sałatki z duża ilością zieleniny :D Tak patrzę na tą Twoją i stwierdzam, że sera feta nie jadłam już szmat czasu :D
OdpowiedzUsuńTeż w mojej diecie nie gości codziennie - od czasu do czasu jedynie (mam takie urozmaicenie, że czasem ciężko jest wpleść coś w menu :P). A zielenina akurat na wiosenne przesilenie :)
UsuńJestem ogromną zwolenniczką sałatek na bazie kaszy. Są fenomenalne właśnie jeśli chodzi o lunchboxy. Idealnie się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńA do tego to zdrowa, pyszna, sycąca propozycja na - jakby nie było - domowy posiłek w ciągu dnia, nawet, gdy jesteśmy zmuszeni jeść na uczelni czy w pracy.
Bardzo podoba mi się Twoja sałatka. Sama nigdy nie robiłam podobnej, ale z chęcią wykorzystam przepis.
Na taką sałatkę warto się skusić.
Pozdrawiam! :)
Serdecznie polecam - jak pierwszy raz ją zjadłam, to zdziwiłam się, że na tak długo jest mnie w stanie nasycić :) Idealne!
UsuńPozdrawiam również :)
Jak przeczytałam tytuł to od razu powiedziałam w głowie wow i to jest pomysł! I klikając w link miałam przeczucie, że przepis jest efektem spontanu - nektórych dań nie da się wymyślić na poczekaniu, one przychodzą do głowy naturalnie gdy mamy do dyspozycji kilka ,,gotowych"/otwartych produktów :D Oby więcej takich spontanów, bo to danie jest przykładem na yo jak pyszne potrawy można stworzyć ze składników, które najczęściej mamy w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńOd wczoraj mam na talerzach takie spontany, bo wykańczam wszystko przed wyjazdem na weekend majowy do domu, haha :D Ale masz rację, najczęściej takie kombinacje są tymi najsmaczniejszymi :)
UsuńŚwietne danie, faktycznie w sam raz do pracy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńProste składniki, a jakie pyszne danie wychodzi! Też uwielbiam sałatki na bazie kasz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wypróbujesz przepis i będziesz zadowolona :)
UsuńGryka i burak super do siebie pasują tak samo burak i feta, dlatego połączenie tych trzech smaków jest świetne ;)
OdpowiedzUsuńNa początku nie byłam pewna, jak wypadnie połączenie gryki i fety, ale było zachwycające. Słona feta i słodki burak świetnie się uzupełniają :)
UsuńZa fetą nie przepadam, więc z niej bym zrezygnowała. Za to mogłabym dodać więcej buraków :)
OdpowiedzUsuńHulaj dusza - można modyfikować dowolnie :) Choć wtedy smak będzie odmienny.
UsuńJa co do fety również mam trochę wątpliwości w stosunku do mojego organizmu. Trochę tego sodu jednak posiada, a to nie zbyt dobre i dla serca, i ciśnienia. Ja wręcz wyszukuję jego antagonistę - czyli potas! Chociaż lubię smak fety!
OdpowiedzUsuńJedzona z umiarem krzywdy nie zrobi - to zależy też, ile tego sodu przyjmujemy na co dzień, także w innych posiłkach :) Warto też badać elektrolity - u mnie akurat zarówno sód, jak i potas, są na idealnym poziomie - a że jestem bardzo aktywna fizycznie, to równowaga mogłaby być zachwiana ;)
UsuńTakie lunchboxy są najlepsze. :) Najlepszy sposób na wykorzystanie resztek :D
OdpowiedzUsuńDokładnie - zwłaszcza, jak się gdzieś wyjeżdża i nie chce się spotkać potem w lodówce dzikiej flory i fauny :P
UsuńSuper sprawa, że można wykorzystać wszystko, a kończące się produkty wcale nie wiążą się z koniecznością wywalenia ich. U mnie w domu też żarełko eksploatowało się do końca. Obecnie z kolei - u siebie w domu oraz dla siebie - kupuję tylko tyle, ile zjem, więc nie zostaje nic. Zostaje za to u Pyszczka i on wywala, a mnie wtedy pęka serce.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo nie lubię wyrzucać jedzenia i staram się robić przemyślane zakupy - zwłaszcza, odkąd sama zarządzam moimi wydatkami i budżetem.
UsuńWierzę, że Pyszczek pod Twoim wpływem zmieni swoje nawyki :D
Takiego połączenia burak, feta, kasza gryczana jeszcze nie jadłam, ale lubię wszystkie te składniki, więc pewnie zasmakowałaby mi ta sałatka :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, to się przekonasz :)
Usuń