Oderwę Was dzisiaj troszkę od wielkanocnej tematyki ;) Gdyby nie wpis Olgi, nie zwróciłabym uwagi na zmianę składu batonów Raw Paleo Bar. Starą wersję dostałam jeszcze od Ani (za co bardzo dziękuję ;)), lecz ze względu na znacznie zapasy i odległy termin ważności, konsumpcję odwlekłam w czasie. Jak się później okazało, słusznie zrobiłam, bowiem skład został zmieniony: batona wzbogacono o masło kakaowe i marchewkę, pozbawiając go oleju kokosowego. Ciekawa byłam, czy wpłynęło to znacznie na smak. Nie ukrywam, że w przypadku tak podobnych batonów (duża część składu pozostała przecież w wariancie niezmienionym i część ta dość istotnie wpływała na smak) musiałam dość mocno wyostrzyć swoje zmysły - a o efekcie porównania możecie przeczytać w dalszej części wpisu :)
Starsza wersja utrzymana jest w biało-pistacjowych barwach, a nową wyróżnia miętowy odcień. Napisy pozostały bez zmian - w centrum widnieje nazwa batona w przewrotnej stylistyce, kojarzącej mi się nieco z malezyjskimi lub afrykańskimi ludami. Na interpretację na pewno wpłynęło umieszczenie z prawej strony maski ludów południa - wyraźnie dużej i dominującej w starym wariancie, w nowej - wzbogacono ją o dzidę oraz kończyny i postawiono na otwartym kokosie w towarzystwie nerkowców. Niżej producent zapewnia nas, że produkt jest bezglutenowy, w 100% naturalny, wegański, bez GMO, soi, cukru, nabiału i ziaren (dlatego wpisuje się w dietę paleo czy samuraja). Przyszedł czas na otwarcie.
Bryłki delikatnie różnią się wyglądem. Stara wersja jest ciemniejsza, a nowa ma karmelowy, jasny odcień. Widać w niej także większą ilość wiórków i nerkowców. Obydwa batony są twarde i bardzo zwarte. Jeśli chodzi o zapach - stara wersja delikatnie pachnie kokosem i daktylami, dość świeżymi i nie zwietrzałymi (a chodzą słuchy, że zdarzały się wersje z "utlenionym", niezbyt aromatycznym kokosem). Nowa wersja pod tym względem mnie zawodzi - niuchałam, niuchałam, robiłam przerwę i znowu niuchałam, ale znacznie mniej czułam kokosa. Aromat dominuje karmelowość daktyli, a kokos subtelnie podkręca całość - trzeba jednak przyznać, że jest nieco bardziej "kremowy" w zapachu i przyjemniejszy. Wydaje mi się także, że delikatnie czuję masło kakaowe, które również na myśl przywodzi pewną kremowość. Przekrojenie nożem stanowiło wyzwanie w obydwu przypadkach.
Smak
Podobnie jak nóż, tak i zęby nie wchodziły w batony gładko, jednak nie były to najtwardsze słodycze, które przyszło mi jeść. Stara wersja jest zdecydowanie bardziej krucha. Pod zębami od razu wyczuwam liczne wiórki kokosowe, które mocno chrzęszczą i nadają aromatu lekkiego orzeźwienia. Jednak szybko pojawia się fala karmelowych daktyli, nadająca mocnej słodyczy. Nerkowiec nie jest tutaj zbyt istotny, jego lekko maślana nuta majaczy gdzieś w tle. Jeśli chodzi o nową wersję smakową, to... jest mniej kokosowa, a bardziej karmelowa. Jednak nie smakuje jak daktyle, lecz właśnie karmel, kajmak czy dulce de leche. Ten aromat jest pozbawiony kwaskowej nuty, która często pojawia się w suszonych owocach, stąd takie odczucie. Dopiero po fali kajmakowej rozkoszy pojawia się echo kremowego kokosa. Konsystencja jest mniej krucha, nieco bardziej "żujno-kremowa", a to za sprawą masła kakaowego. Marchewki w ogóle nie czuję, co jest akurat plusem, bo obawiam się, że zepsułaby karmelowe doznania. Zawodzi jednak mniejsza obecność kokosa, choć na plus jest jego lepsza jakość (i fakt, że nie chrzęści w tak dużym stopniu, jak w starej wersji, co poczytuję za dużą zaletę).
Choć wybór jest ograniczony, bo stara wersja i tak została wycofana, to mimo wszystko wydaje mi się, że nowy skład delikatnie wygrywa. Nieco bardziej gęsta i kremowa konsystencja, posmak kajmaku i lepszej jakości surowce sprawiają, że walkę wygrywa nowy Raw Paleo Bar. Jednak w starej wersji miły był aromat kokosa, choć wyeliminowałabym to chrzęszczenie, suchość i delikatną kwaśność, która zaburza kremowe doznania.
Stary skład: daktyle, wiórki kokosowe 13%, orzechy nerkowca 7%, olej kokosowy
Nowy skład: daktyle, wiórki kokosowe 13%, orzechy nerkowca 7%, masło kakaowe, marchewka
Kaloryczność: 390 kcal/100 g (195 kcal/50 g)
Cena: 5-6 zł
Dostępność: Rossmann, Tesco
Ocena:
- Stary skład: 5-/6
- Nowy skład: 5,5/6
Inne warianty smakowe: Cocoa & Hazelnut, Apple & Cinnamon
Wpis niesponsorowany.
Nawet nie wiedziałam, że istniała jakaś inna wersja tego batona. Jadłam tego nowego i bardzo mi smakował, podejrzewam, że dzięki właśnie tej karmelowości bardziej przypadłby mi do gustu niż ten poprzedni :)
OdpowiedzUsuńTak, karmelowość ("kajmakowość"? :D) jest zdecydowanie dużym atutem nowej wersji :)
Usuńa więc jednak coś pozmieniali i jest różnica w smaku, a nie tylko opakowaniu :) dobrze, że na plus :) Pozdrawiam :* PS dodaj sobie, że można dodawać komentarze jako strona bo denerwuje mnie to już, że muszę dodawać jakieś nieużywane konto gogle :D
OdpowiedzUsuńZmiana smaku jest dość subtelna, ale to dobrze, bo inaczej powstałby zupełnie odmienny produkt :)
UsuńPS: Bardzo mi przykro, ale próbowałam grzebać w ustawieniach i bardziej liberalną opcją od tej, która jest teraz, jest dodawanie komentarzy przez użytkowników anonimowych, więc nie widzę innej możliwości, chyba że mi ktoś podpowie :P
Nawet nie wiedziałam, że jest nowsza wersja :D Batona jadłam już spory czas temu, bardzo mi smakował, także muszę spróbować odnowionej wersji :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy poczujesz różnicę :)
UsuńMmmm...jadłam starego,ale dzięki tobie i Oldze właśnie ,zwrócę na niego uwagę czy będzie ten nowy w Tesco :)
OdpowiedzUsuńW Rossmannach też go widziałam - starego już nie znajdziesz, więc jak zobaczysz wersję coconut & cashew, to masz gwarancję, że to nowy skład :)
UsuńCzyli jednak zmiana na lepsze - może nie wielka ale to zawsze coś (chociaż nie obyło się bez małego "ale") :)
OdpowiedzUsuńZmiana niewielka i myślę, że standardowy konsument, który chce po prostu zjeść coś słodkiego nie zwróci na nią uwagi, ale ten bardziej nastawiony na smak już tak ;)
UsuńOstatnio moja koleżanka ze studiów jadła tego batonika i nie podzieliła się! Podobno był tak dobry, że nie dała rady ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo chciała go spróbować.
Starej wersji już nie dane mi będzie skosztować, ale nowa wydaje się jeszcze bardziej kusząca.
Pozdrowionka!
Są często w Rossmannach, więc z dostępnością nie ma problemu - mam nadzieję, że spróbujesz i ciekawa jestem Twojej opinii :)
UsuńPozdrawiam również!
Nie jadłam ani starej wersji, ani nowej - z batonikami to jestem do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńBardziej jednak pasowałaby mi stara wersja - bardziej krucha :)
Jeszcze jest dużo czasu, żeby nadrobić ;)
UsuńTego starego powinnam gdzieś mieć, więc muszę dokładnie przeszukać jedną szafę, bo póki co zlokalizowałam nową wersję, a takie porównanie to ciekawa sprawa :) Czuję, że obydwie by mi smakowały - ich składy na pewno na to wskazują :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie różnice między nimi wyłapiesz :D
UsuńKtóryś mamy ale nie wiemy, który :P Tego typu batoniki w 90% okazują się super pyszną przekąską. Tutaj na pewno nie będzie inaczej :)
OdpowiedzUsuńChyba nawet ja Wam wysyłałam, ale też nie pamiętam, którą wersję :P Ciekawa jestem Waszych odczuć!
UsuńMiałam go ostatnio w ręku, ale grzecznie odłożyłam na półkę i nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńNastępnym razem się skuś, bo warto! :D
UsuńMi również bardziej smakuje nowy wariant, ale nie zmienia to faktu, że oba batoniki były dla mnie pyszne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgadzamy ;)
UsuńWydaje mi się, że napisałaś u mnie w komciu, że nie czułaś różnicy, a tu jednak. I bardzo dobrze, że na korzyść nowej! Tylko dla mnie kwasek wiąże się z olejem kokosowym, a nie suszonymi owocami. Owoce nigdy takie nie są.
OdpowiedzUsuńAż specjalnie sprawdziłam, żeby się upewnić :D Nie jadłam żadnego z nich, gdy publikowałaś recenzję, dopiero potem zrobiłam porównanie :D Hm, myślisz, że mógł to być po prostu zepsuty (skwaśniały) olej?
UsuńPrzyznam, że nie rzuciły mi się w oczy te batony. Szkoda tylko, że wszystkie mają zasadniczą wadę - są dość drogie jak na jeden batonik :(
OdpowiedzUsuńPrawie standardowa cena dla raw batonów (prawie, bo Dobra Kaloria ma niższą cenę - choć i gramaturę mniejszą), ale w porównaniu ze Snickersem to racja - jest różnica ;)
UsuńTeż zalega w szafie muszę to naprawić ...
OdpowiedzUsuńMnie bardziej smakuje Cocoa & Hazelnut, więc jak już będziesz rozprawiczać swoje zapasy, to polecam od tego :P Ale kokosowy też był dobry - choć nie na tyle, żebym regularnie do niego wracała.
Usuń