Będąc w na Słowacji, w moje łapki wpadł czeski baton daktylowo-proteinowy, którego nazwa sugerowała smak nugatowych pralin. Uwielbiam smak Lindorków oraz wszelkich nugatowych słodyczy, a ponieważ cena była zachęcająca (a samych batonów w Polsce nie widziałam) - szybko wylądował w moim koszyku :)
Pierwsze wrażenie
Grafika sugeruje, że baton przeznaczony jest dla sportowców. Za wielkim napisem "Praline" widzimy bowiem biegacza, a napis protein sugeruje, że jest to słodycz dla osób aktywnych. Orzechy laskowe, umieszczone z prawej strony, wskazują na wariant smakowy. Całość utrzymana jest w kolorach jesieni, nawiązujących do orzechów i czekolady. Znaczki poniżej informują nas o tym, że produkt jest wegański i bezglutenowy - niestety, nie wiem, co oznacza środkowa grafika z napisem "living foods" - pewnie kolejny bio-eko-raw-organiczny chwyt ;)
Po otwarciu opakowania, moim oczom ukazał się karmelowo-daktylowy ulepek podzielony na dwie porcje. Konsystencja jest gładka, chociaż delikatnie przebijają plamki orzechów oraz nasionka chia. Ma kleistą, plastyczną strukturę - identyczną jak plastelina - i można go swobodnie formować ;) Nie ma problemu z urwaniem kawałka czy wgryzieniem się. Pachnie lekko razowo, kwaskowato - co pochodzi prawdopodobnie od daktyli.
Smak
Konsystencja przypomina krówkę-ciągutkę, jest miękka i dobra do żucia. Czuję delikatnie pralinowy smak, co zawdzięcza się obecności orzechów laskowych. Na prowadzenie jednak wysuwają się praliny. Gdzieś w tle majaczy kakao, ale bardziej z gatunku Nesquick niż gorzkich czekolad. Nic nie chrupie pod naciskiem zębów. Nie wyczuwam także proszkowego, mącznego smaku jak w przypadku batonów firmy Bombus z serii Raw Protein. Całość jest przyjemnie słodka oraz karmelowa (i przywodzi mi na myśl Lewego Sierpowego), jednak nie byłam w stanie zjeść go w całości na raz. Po przeżuciu na języku pozostaje piękny aromat orzechów laskowych i właśnie takiego nugatu, praliny. Jeszcze się nie spotkałam z takim nugatowym smakiem w raw batonach, stąd wysoka ocena batona - jeśli będziecie mieli okazję go kupić, to bardzo polecam. Ja na pewno się jeszcze w niego zaopatrzę :)
Skład: daktyle, orzechy laskowe, białko ryżowe 10% (surowe białko z całego ziarna brązowego ryżu, oligodekstryna ryżowa, stewia, guma ksantanowa, sól morska, pektyny), nasiona słonecznika, surowa masa kakaowa, nasiona chia
Kaloryczność: 409 kcal/100 g (184 kcal/opakowanie 45 g - porcja 1/2 opakowania - 92 kcal)
Dostępność: sklep ze zdrową żywnością w Popradzie (przy rynku)
Cena: 92 eurocenty
Ocena: 5,5/6 (za gumę ksantanową)
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Czuję, że by mi smakował - żujna konsystencja krówki ciągutki oraz karmelowośc brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że byłby w Twoim typie, chociaż Ty chyba bardziej wolisz smaki kokosowe, kakaowe lub orzechowe :D
Usuń
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tych pralin, wiec nie wiem czy są smaczne, czy nie (może kiedyś mi się uda spróbować w wersji ciemnej i jasnej) :)
Pralinowy smak.... czyli dokładnie jaki bo mnie to zastanawia :P Orzechowy (bo wspominasz o orzechach)? ;) Szkoda, że smak kakao jest słabo wyczuwalny i jest to raczej słodkie kakao (bo chyba Nesucik takie jest). Coś chrupiącego byłoby przyjemnym akcentem ale przekonałam się, że nie zawsze jego brak jest wadą ;) A posmak, który zostawia to dodatkowy plus ;) W całości nie byłaś w stanie go zjeść ale w połowie? Jestem ciekawa jak ja bym go odebrała - zachęciłas mnie swoją recenzją ;) Tylko po co ta guma??? ;/
Musiałabyś zjeść pralinę, żeby wiedzieć, jaki to smak :D To takie połączenie słodyczy mlecznej czekolady z lekko orzechowym nugatem (ale nie mocno wyraźnym).
UsuńZjadłam chyba na dwa lub trzy razy, nie pamiętam dokładnie :)
A to takiej typowej pralinki nie jadłam ale jadłam kiedyś czekoladkę Mersi pralinową i była ok :)
UsuńJak na trzy to slodycz dość wysoka ;) No ale po co ta guma ;/
Taka czekoladka Merci jest bardzo zbliżona do pralin :)
UsuńFaktycznie, dodatek zbędny :/
spróbowałabym z chęcią:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPierwszy raz widzę go na oczy. Super. Ja lubię takie konsystencje nieco jak krówka ciągutka ;) Ciekawa jestem czy ja bym mu dała radę na raz. Lubię karmelowy posmak, więc coś czuję, że mógłby się mi spodobać. Jednak w okolicach Popradu pewnie będę nieprędko. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeśli będziesz na Słowacji, to go wypróbujesz :)
UsuńPozdrawiam!
Ma strukturę jak plastelina? Ciekawe porównanie! ^^ Tym nugatowym smakiem bardzo mnie zachęciłaś! Coś czuję, że na wyjeździe w góry zmuszę tatę do odwiedzenia sklepów słowackich nieco oddalonych od granicy, a nie pierwszego lepszego, jak to zawsze robimy :D Więc będę namierzać ten sklep ze zdrową żywnością :>
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Wam się uda :) Jak spróbuję Quest Bara to będę mogła porównać konsystencję, ale naprawdę była ciekawa - nie sucha, tylko taka do żucia :)
UsuńNugatowy smak i mi by bardzo odpowiadał. A konsystencja ciekawa, bo zazwyczaj takie batony nie są aż tak ciągnące.
OdpowiedzUsuńDopiero raczkuję jeśli chodzi o batony proteinowe, ale przyznam, że jego konsystencja jest naprawdę przyjemna - nie sucha, proszkowa - a przede wszystkim nie trąci sztucznością i chemią.
UsuńBardzo podoba mi sie ten baton! :D Mi by bardzo smakował,bo kocham orzechy!!!no i by mnie nasycił....chyba,bi teraz jestem wiecznie nienażarta XD
OdpowiedzUsuńTeż mam od kilku dni niezłą jedzeniową fazę :p Ale mnie zanim by nasycił, to by mnie zasłodził xD
UsuńHahha,rozumiem ;) mnie niestety nie da sie zasłodzić ;)
UsuńKurdę, szkoda, że nie ma ich w Polsce, bo wygląda przednio! Zjadłabym :D
OdpowiedzUsuńNa Słowację blisko, może skoczysz i będziesz mieć okazję :)
UsuńGdybym go tylko gdzieś spotkała na pewno wpadłby w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńObyś miała taką możliwość :)
Usuńpierwsze co pomyślałam widząc batona to duża wersja Kopiko:) napewno bym spróbowała bo interesuje mnie obecnie wszystko co surowe:) a taką ciągutkową konsystencję uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńNa to skojarzenie nie wpadłam! Mam nadzieję, że będziesz miała okazję wypróbować, bo warto :)
UsuńPierwszy raz widzę batona tej marki i od razu mnie zaciekawił :) Chętnie bym spróbowała :P
OdpowiedzUsuńJest naprawdę smaczny - polecam :)
UsuńOpakowanie dość dziwne xD Jak tak leży i nie widać całego opakowania to te nogi jakoś dziwnie nam wyglądają :P Generalnie bardzo ciekawy a pamiętasz ile miał białka na 100g?
OdpowiedzUsuńHaha, no tak, grafika niezbyt przemyślana, chociaż widywało się gorsze :D
UsuńNie pamiętam, ale przekopię komoputer - czasem robię zdjęcia składów i tabeli kalorii, żeby mieć do wpisu. Wydaje mi się, że podobnie jak RawProtein.