Australijska firma The Bar Counter ma w swojej ofercie kilka serii produktów: batony proteinowe, bezglutenowe/daktylowe, a także serię "No added sugar", która jest połączeniem daktylowo-orzechowych, dobrze znanych nam batonów, chrupkich dodatków w postaci zbożowych kuleczek oraz czekolady (oczywiście, jak nazwa wskazuje - bez cukru). Sięgnęłam po 3 warianty z tej serii, które wydały mi się najapetyczniejsze (gdyby budżet mi pozwolił, wykupiłabym wszystko! :D). Mleczna czekolada i orzechy laskowe? Pierwsze skojarzenie - Nutella! O tym, czy moja wyobraźnia płatała mi figle, czy może jednak intuicja dobrze mi wskazała - przekonacie się w dalszej części wpisu :)
Eleganckie opakowanie przykuwa wzrok swoją finezyjną, ale nie toporną prostotą. Na czarnym tle widnieje lekko zaznaczona "pieczątka", mówiąca o najwyższej jakości. Niżej widzimy fioletową nazwę oraz na biało - wariant smakowy. Dalej - serię produktu oraz na fioletowym tle umieszczoną informację, iż produkt nie zawiera glutenu, pszenicy, składa się tylko z naturalnych składników, o wysokiej zawartości błonnika oraz ubogich w sód i wegetariańskich. Tył wieńczy skład oraz tabele kalorii oraz informacja, że baton został wyprodukowany w Australii z tamtejszych (oraz importowanych) składników.
Z wierzchu jest typowym daktylowo-orzechowym ulepkiem, ale nowością, niespotykaną dotychczas w raw batonach był fakt pokrycia od spodu czekoladą. Kilka strużek bezcukrowej polewy znalazło się także na wierzchu. W daktylowo-karmelowej masie widzę wyraźnie jaśniejsze plamki - to orzechy laskowe - oraz nieco ciemniejsze punkty, wskazujące na rodzynki. Polewa mleczna ma jasnobrązowy kolor - wydaje mi się, że znacznie jaśniejszy niż czekolady mleczne. Po przepołowieniu okazuje się, że orzeszki wyraźnie dominują wnętrze i są w naprawdę dużych kawałkach! Ogromny plus - fanom laskowych dobroci na pewno przypadnie do gustu. Konsystencja jest nieco twardawa i zbita, ale nie nastręcza problemów w konsumpcji.
Smak
Pachnie... przyjemnie słodko, właśnie jak mleczna czekolada. Dalej wyczuwam subtelną nutę prażonych orzeszków laskowych, która zdecydowanie nabiera na sile, gdy baton przepoławiam. Pierwsze, co czuję, to duże, chrupiące kawałki orzechów, a następnie - chrupki ryżowe oraz słodycz daktyli. Polewa jest nieco margarynowa, odrobinę proszkowa, ale przyjemnie rozpuszcza się na języku i fajnie komponuje z orzeszkami. Bliżej jej do czekolady w tanich słodyczach niż do tej prawdziwie mlecznej. Takie połączenie karmelu, chrupek i orzeszków na myśl przywodzi mi jeżyki - jedynie herbatnika tutaj brak :) Kokosa i kakao nie wyczuwam - orzeszki i polewa czekoladowa za bardzo maskują ich smak. Całość jest dość słodka, ale dzięki temu, że w masie dominują orzechy, absolutnie nie zamula. To naprawdę dobry baton i to w dość nietypowej formie. A jak się ma do Nutelli? Przede wszystkim nie zawiera cukru, margaryny i innych zbędnych dodatków. Orzechy stanowią aż 1/4 składu batonika. Jedynie kakao mogłoby być intensywniejsze w smaku, a całość byłaby jeszcze lepsza :) Bardzo bym chciała, żeby te batony pojawiły się w Europie, zwłaszcza w Polsce.
Co myślicie o tym produkcie? Kupilibyście, gdyby był dostępny w Polsce?
Skład: orzechy laskowe (25%), mleczna czekolada bez cukru (24%) [maltitol, masło kakaowe, miazga kakaowa, izolat białka sojowego, emulgator - lecytyna sojowa, aromat], polidekstroza, maltitol, prażony kokos, daktyle, otręby ryżowe, kakao, rodzynki.
Kaloryczność: ok. 426 kcal/100 g (170 kcal/batonik 40 g)
B10.6,
T 24,1,
W31,5/100 g
Cena: 2,5-2,8$ (7,5-9 zł) - kupiłam na promocji 2 batoniki za 4$
Dostępność: Woolworths, Coles, IGA (Australia)
Ocena: 5/6
Inne warianty smakowe: salted caramel & banana, dark chocholate & cherry, blueberry & almond & white chocolate
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Baton wygląda apetycznie i kusi swoim wygladem - w przekroju trochę jak owsianka lub ciastko owsiane :) szkoda, że polewa jest margarynowata - nie lubię takich... nie smakuja mi ale dobrze że w rezultacie baton wypada smacznie :)
OdpowiedzUsuńNawet pokusiłabym się o określenie "Najeżony bakaliami", bo w przekroju ma mnóstwo orzeszków, które są zatopione w daktylach :D
UsuńWydaje mi się, że mógłby być dla Ciebie trochę za słodki... i na pewno za mało kakao w tej polewie - nawet dla mnie :)
Takie jeżyki w zdrowszej wersji :D
UsuńJak za słodki to zawsze jest kakao :D
Dokładnie :D Aż się zdziwiłam, że ktoś w końcu je wymyślił! Tylko szkoda, że nie w Polsce :( A kakao pasowałoby idealnie ;)
UsuńMoże kiedyś wymyślą albo sama coś podobnego zrobisz? :)
UsuńMyślałam o tym nie raz :)
UsuńMi sie bardzo podoba!Chociaz jak widzę pozostałe warianty smakowe,to aż mnie korci zeby na jakiejś miotle poleciec po salted caramel-banana albo berry-white chocolate-almond :D
OdpowiedzUsuńSalted caramel-banana nie kupiłam (a szkoda :(), a recenzja Blueberry, White Chocolate & Almond ukaże się w przyszłym tygodniu :)
Usuńwygląda bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńBył smaczny i szkoda, że nie jest dostępny w Polsce :(
UsuńRzeczywiście, wyraźnie widać orzechy! Tak się obawiałam, że te polewa nie będzie pierwszej jakości... Ale liczy się całość ^^
OdpowiedzUsuńJeżyki?! Nie rób mi tego! To obok piegusek moje ulubione ciastka! Mam lecieć do Australii? :D
Jest ich naprawdę sporo w całym batonie, co jest dobre, bo równoważy słodycz i dodaje walorów zdrowotnych :D
UsuńSama sobie to zrobiłam! Spróbowałam i nie mam teraz dostępu! I widzę, że się zgadzamy - Pieguski i Jeżyki (no, jeszcze Torcik Wedlowski oraz Delicje :D) to moje ulubione ciacha <3 Ciułamy kasę i lecimy, a co! Wiza jest darmowa! :D
Polewa chyba by mnie rozczarowała, ale całościowo brzmi bardzo smacznie - nie lubiłam nigdy zbytnio ciastek, ale z jeżykami było inaczej :)
OdpowiedzUsuńGdyby było dostępne w Polsce to zapewne bym kupiła na spróbowanie :))
Miałam tylko jedną sztukę, bo nie spodziewałam się, że będzie takie pyszne - ale jeśli mi się uda od siostry coś wysępić za jakiś czas, to Ci wtedy wyślę i spróbujesz :D Tylko muszę być bardzo grzeczna i nie mogę jej podpaść, hahaha :P
UsuńOprócz tej czekolady, na pewno trafiłby w Twój gust - bardzo lubisz orzechy i daktyle, więc posmakowałby Ci :)
Nie sęp specjalnie dla mnie - mogę spokojnie żyć bez jego spróbowania :)
UsuńA w ogóle to teraz zjadłabym zwykłego, poczciwego jeżyka :D
Może będzie u cioci na imieninach :D A jak nie, to zawsze można kupić w sklepie - są nawet w takiej wersji batonikowej, jeśli nie masz ochoty na całą pakę :D Jadłam chyba we wrześniu lub pod koniec sierpnia - kokosowego <3 A kiedyś były też takie pomarańczowe, ale daaawno ich nie widziałam.
UsuńWygląda mega, a i połączenie orzechów laskowych z czekolada lubię :)
OdpowiedzUsuńNa pewno bardzo by Ci smakowało :)
UsuńPewnie byłby dla mnie ciut za słodki. Odpowiadałby mi gorzka czekolada. Szkoda, że dodatek kokosa nie jest wyczuwalny.
OdpowiedzUsuńTak, gorzka czekolada byłaby tutaj idealna :) Brak wyczuwalnego kokosa nie jest dużym minusem, ale na pewno uatrakcyjniłby całość (jak w kokosowych Jeżykach, które uwielbiam :D).
UsuńBatonik wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI naprawdę smakuje wyśmienicie :)
UsuńBatony tego typu z orzechami laskowymi spotyka się dość rzadko (bynajmniej i siebie to zauważyłam), więc jest ciekawie ;P I do tego dochodzi chlust mlecznej czekolady - całość brzmi pysznie :P
OdpowiedzUsuńDokładnie - zazwyczaj w batonach znajdziemy nerkowce, migdały czy brazylijskie. Chyba w czekoladowym Lifebarze widziałam w składzie pastę z orzechów laskowych. Raw Paleo Bar w wersji Hazelnut także miał ich dodatek - ale nie tak obfity :)
UsuńByło pysznie!
O! Tego z chęcią byśmy kupiły i wszamały z ciekawością :) Nie często spotyka się orzechy laskowe w batonach na pierwszym miejscu składu :)
OdpowiedzUsuńOne, wraz z mleczną czekoladą, najbardziej mnie zachęciły do kupna :) Gwarantuję, że by Wam smakowało!
Usuń