Jak wspomniałam w ostatnim wpisie, poczynionym w ramach współpracy z firmą GJ-Gacjana, dostałam do testów nowe formy znanych chałw. Firma postanowiła rozszerzyć asortyment i trafić do tych, którzy chcieliby mieć pod ręką ulubione przekąski w dogodnej formie - a do takiej na pewno należą batony. Dzisiaj przedstawię Wam wersję słonecznikową, której nie miałam okazji próbować, więc ciekawiła mnie podwójnie. Nie przypominam sobie także, bym jadła chałwę słonecznikową w wersji z cukrem, toteż ciekawość sięgnęła zenitu :)
Batona umieszczono w sztywnej, grubej i srebrnej folii, na którą naklejono etykiety. Na białym tle wyróżniają się pomarańczowe esy-floresy, a także plamy w innych kolorach, które w całości kojarzą mi się z pióropuszem ;) Umieszczono również informację, iż produkt jest naturalny, wegański oraz bezglutenowy, a sam baton wspiera naszą sprawność - podejrzewam, że sprawność umysłu, co zawdzięczamy bogactwu zdrowych, roślinnych tłuszczy w postaci słonecznika ;) Z tyłu znajdziemy skład oraz wartości odżywcze. Wydaje mi się, że etykieta wymaga jeszcze nieco dopracowania, ale to szczegół :) Po wyjęciu z opakowania moim oczom ukazała się mocno krusząca bryłka w kolorze... szaro-burym, przełamanym bordowo-różowymi plamkami żurawiny. W strukturze wyraźnie widać całe ziarna słonecznika oraz lnu. Na palcach zostawia wyraźnie tłusty ślad, pochodzący od zmielonego słonecznika. Ten obecny jest mocno w zapachu, a przeplata go lekka nuta goryczy (nie tak intensywnej jak w wariancie sezamowym).
Smak
Nie mogąc doczekać się degustacji, szybko wgryzłam się w dzisiejszego bohatera. Nie sprawiło mi to zanadto trudności, a to za sprawą kruchej, rozpływającej się w ustach struktury. Słonecznik nadawał wyraźnie maślanej nuty - był dobrej jakości i niezjełczały, co czasem zdarza się, gdy kupujemy ziarenka w torebkach. Jego ziarna delikatnie chrupią, urozmaicając konsumpcję. Masa szybko roztapia się pod wpływem ciepła, oblepiając buzię lekko tłustą powłoką. Baton jest bardziej słodki od wspomnianej wersji sezamowej, jednak mniej od już wcześniej recenzowanej żurawinowej czy cynamonowej. Ta ostatnia - w wersji batona - nie odbiega smakiem od pierwotnie recenzowanej.
W chałwie słonecznikowej dużo bardziej uobecnia się żurawina, dodając kwaskowej, owocowej nuty, która fajnie współgra z maślanym słonecznikiem. Bardzo dobra kombinacja i chętnie do niej powrócę :)
Zapraszam Was na Fanpage firmy na Facebooku, a także na stronę internetową producenta.
Skład: słonecznik (65%). żurawina (w tym żurawina suszona i kandyzowana - żurawina, cukeir trzcinowy, kwas cytrynowy, olej słonecznikowy), siemię lniane (11,2%).
Kaloryczność: 398,3 kcal/100 g (160 kcal/baton 40 g)
Cena: -
Ocena: 5,5/6
Inne warianty smakowe: cynamonowa
Wpis sponsorowany. Współpraca nie ma wpływu na rzetelność recenzji.
Co do chałwy to jestem na nie... po prostu nie lubię tego rodzaju słodyczy...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Każdy lubi co innego :) Pozdrawiam również.
UsuńJadłam chałwę słonecznikową, ale innej firmy, była smaczna. Ta też wygląda smakowicie i jak gdzieś na nią trafię, to na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńA ja nie jadłam innej chałwy słonecznikowej, więc ciekawa jestem, jakby wypadła w porównaniu z klasyczną słonecznikową :D
UsuńCiekawy taki batonik :)
OdpowiedzUsuńA i owszem :)
UsuńSuper, z żurawiną to musi fajnie smakować :)
OdpowiedzUsuńByłam pozytywnie zaskoczona smakiem :)
UsuńAkurat fanką chałwy nie jestem, ale produkt na pewno znajdzie swoich zwolenników ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością :)
UsuńLubimy bardzo chałwy słonecznikowe :) Podoba nam się ich nowa forma batonów :)
OdpowiedzUsuńA to chyba moja pierwsza słonecznikowa, ale na pewno nie ostatnia :D A forma i mnie bardzo odpowiada.
UsuńU mnie czeka na smakowanie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa recenzji :)
Usuńtakiej chałwy chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńCiekawy pomysł na chałwę na bazie słonecznika. Nie przepadam za żurawiną, dlatego pewnie nie kupiłabym tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńNie czuć jej tak bardzo mocno, ale możliwe, że Tobie by jej dodatek rzeczywiście przeszkadzał ;)
UsuńNie spotkałam jak dotąd :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam chałwy słonecznikowej zawsze sezamowe ale wątpię by kwaskowy dodatek w postaci żurawiny by mu do tego typu słodyczy pasował ...
Ja też stacjonarnie nie widziałam :(
UsuńŻurawina jest słodzona i dodaje słodyczy całkiem sporo :)
Nigdy nie jadłam chałwy słonecznikowej i nie przepadam za żurawiną, ale taki batonik mogłabym skosztować z czystej ciekawości. Zwłaszcza, że pojemność niewielka, więc w razie jakby nie smakowała to nie ma problemu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Myślę, że warto spróbować - dla mnie to też była kompletna nowość, ale chałwa jest przepyszna.
UsuńJa nie przepadam za chałwą, ale mój teść jest chałwożercą :D
OdpowiedzUsuńJa też jestem chałwożercą :P Warto mu przemycić nieco zdrowszą opcję :)
UsuńNo cóż ja za chałwą nie przepadam, za to moja mama wprost uwielbia. Dlatego wiem, że nie każda chałwa smakuje tak samo i każdy ma swoje ulubione firmy chałwowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego na Nowy Roku!!!!
Ja dopiero kilka lat temu polubiłam chałwę i sezamki :)
UsuńPozdrawiam również, dziękuję i Tobie także życzę samej pomyślności!
Uwielbiam chałwę a tak dawno jej nie jadłam, ta wygląda bardzo kusząco :D
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęśliwego Nowego Roku xx
Dziękuję ślicznie! :*
UsuńAleż w tej chwili pozazdrościłam Tobie tej chałwy! Uwielbiam produkty Gacjana. Chyba kieeedyś jako pierwsza zrecenzowałam ich chałwę. Rozkochała mnie w sobie. Muszę dorwać te nowości :) Fajna jest jeszcze ta wersja z czekoladą :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te wpisy u Ciebie na blogu :) Ja też bardzo lubię ich produkty, ale wersji z czekoladą nie jadłam :)
UsuńA ostatnio zastanawiałam się nad kupnem chałwy słonecznikowej, ale syrop glukozowy na początku składu mnie zniechęcił.
OdpowiedzUsuńJeden raz w życiu jadłam chałwę słonecznikową, ale bez żadnych dodatków i w postaci ,,smooth". Była pyszna <3 Taka urozmaicona wersja chałwy na pewno też jest świetna ;)
No tak, ciężko o chałwy z dobrym składem :(
UsuńSzczęściara! Ja to nigdy takiej nie jadłam! :)
Zdecydowanie podobałaby mi się konsystencja, uwielbiam jak chałwa zakleja buzię, dodatkowo uwielbiam chałwę słonecznikową :) Jedynie aromat żurawiny mógłby mi przeszkadzać, ale i tak chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest tak silny jak w wersji żurawinowej, ale możliwe, że ta owocowość by Ci przeszkadzała :)
UsuńBatony to coś, do czego mi zdecydowanie bliżej niż do bloku/kostek chałwy. Jestem o krok bliżej zakupu, zwłaszcza że lubię, jak mi coś w chałwie chrupie. O ile nie jest to cukier :P
OdpowiedzUsuńSpokoju i stałego serca w nowym ;*
No to pewnie by Ci smakował ten baton :D
UsuńSerce mam stałe, tylko nie radzi sobie w turbulentnym otoczeniu (jak to się zwykło mawiać w biznesowej nomenklaturze) :D Spóźnione dziękuję :*
Lepsze takie niż serce, które niczego nie czuje. Chyba.
UsuńNiepokoisz mnie coraz bardziej.
UsuńPamiętam, jak pierwszy raz spróbowałam chałwy ze słonecznika, to było moje odkycie! :) Ciekawa jestem, jakby mi zasmakowała tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz mogła się o tym przekonać :)
Usuń