Umówmy się - niewiele jest osób, które nie lubią pizzy :) Ponieważ nie zawsze mam ochotę męczyć się z ciastem drożdżowym, to postanowiłam, że upichcę muffiny - pierwszy raz w wersji słonej. I wiecie co? Serio, zakochałam się w nich. Smakują idealnie jak pizza, a podczas pieczenia unosi się niesamowity aromat (mama chyba z 10 razy w ciągu tych 30 minut pieczenia powiedziała "Ale pachnie!" :P). W środku są wilgotne, nie ociekają tłuszczem i bardzo dobrze sycą. Dodatki, oczywiście, można swobodnie modyfikować - nie dodawać szynki, posypać żółtym serem lub mozzarellą, zamiast zielonych oliwek - użyć czarne. Świetnie pasowałyby też pokrojone suszone pomidory :) Chyba takie przepisy lubię najbardziej - które można dowolnie modyfikować pod siebie. Serdecznie polecam :)
Składniki (7 muffinek):
- 100 g mąki owsianej
- 2 łyżki oleju (zalewa z suszonych pomidorów lub aromatyzowane, np. Kujawski)
- 3 jajka
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżka kukurydzy
- 12 oliwek zielonych
- 4 plasterki chudej, drobiowej szynki
- szczypiorek (ok. 2 łyżki)
- 1/3 czerwonej papryki
- łyżeczka koncentratu pomidorowego
- pół łyżeczki pieprzu ziołowego, zioła prowansalskie, sól
Olej, jajka, mąkę owsianą, koncentrat, przyprawy i proszek do pieczenia miksujemy na gładką masę. Paprykę i szynkę kroimy w drobną kostkę, oliwki na plasterki, a szczypiorek siekamy. Do mokrej masy dodajemy mąkę owsianą i ponownie miksujemy. Następnie mieszamy razem z papryką, szynką, szczypiorkiem, oliwkami i kukurydzą. Przekładamy do silikonowych foremek do babeczek i pieczemy ok. pół godziny w 190 stopniach (trzeba sprawdzać patyczkiem).
Smacznego!
Ciekawy pomysł a muffinki z pewnością smaczne :) Taka mini pizza na raz - w sam raz na większy i mniejszy głód ;)
OdpowiedzUsuńIdealna przekąska :) I niech mi ktoś powie, że zdrowe odżywianie jest nudne :P
UsuńAle świetne!Ja czasami robie take jajeczne babeczki,ale na pizzę bym nie wpadła!Pozostaje mi rozgrzewać piekarnik i zabrac sie za ich pichcenie ;) A uniwersalność dodatków-to jest właśnie coś co kocham w przepisach ;)
OdpowiedzUsuńJajka same w sobie zapiekałam raz w kokilce, ale babeczek jajecznych nie robiłam :) Rób koniecznie, bo do szkoły jest jak znalazł - wyśmienite <3
UsuńJeszcze nigdy nie jadłam niesłodkich muffinek :D
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie i apetycznie, ale czuję, że wolę słodkie ;)
To były moje pierwsze, ale w smaku serio rewelacyjne :D Tylko trzeba przestawić swoje myślenie ze schematu "muffinka = słodycz" (podobnie jak z "Farmerami" od ZmianyZmiany) :D
UsuńŚwietny pomysł na małe co nieco do przekąszenia :)
OdpowiedzUsuńA przy tym zdrowe i bez wyrzutów sumienia :)
UsuńBardzo lubię wytrawne muffinki i wszelkiego rodzaju babeczki :) Te wyglądają tak pysznie, że chociaż jestem po obiadku to porwałabym jedną :)
OdpowiedzUsuńJedna nawet po obiadku nie zaszkodzi :D
UsuńRobiłam już pizzowe muffinki, tyle, że nie w wersji owsianej. Fantastyczne są!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to jest idealna propozycja, gdy przychodzą do nas goście. Każdy się skusi z chęcią, a nie jest to jakaś przekąska ze słabym składem, tylko same najlepsze produkty.
Na pewno smakują wybornie.
Świetny pomysł i duża inspiracja :)
Pozdrawiam :)
Zdecydowałam się na mąkę owsianą (a właściwie to zmiksowane płatki), bo lubię taką lekką konsystencję, jaką nadaje wypiekom :) Właśnie - idealne dla gości lub na imprezę. I nie brudzą tak jak pizza! :D Cieszę się bardzo, że przepis Ci się podoba.
UsuńPozdrawiam również!
Tego jeszcze nie widziałam! Kocham pizzę, kocham muffinki, zdecydowanie muszę wykorzystać Twój przepis i połączyć te dwie rzeczy razem :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak Ci smakowało - naprawdę warto wypróbować przepis!
UsuńPomysł bardzo ciekawy, ale zdecydowanie wolę muffinki w wersji słodkiej :)
OdpowiedzUsuńMoże się skusisz i zmienisz zdanie :D
UsuńNie cierpię pizzy brrr..., a potrafię od małego histerię urządzić jak ktoś mi ją wciska >.<, ale te muffinki? Aż krzyczą do mnie: zrób! zrób! zrób! Na bank je zrobię bo wytrawne przekąski - kocham! *.* Tylko mąka owsiana... będę musiała zainwestować ;)
OdpowiedzUsuńSerio aż tak jej nie lubisz? :D Moja mama też jakoś nie szaleje za nią - czasem zje, jak zrobi, ale to musi ją "nalecieć" :D Ale właśnie te muffinki baaaardzo jej smakowały :D
UsuńJeśli chodzi o mąkę owsianą - ja jej nie posiadam. Miksuję w blenderze/rozdrabniaczu płatki owsiane. Taniej i efekt podobny :)
parę razy musiałam ją zjeść by nie robić innym przykrości (urodziny koleżanki, uczczenie rocznicy, współlokatorka powiedziała, że jak nie spróbuję jej ulubionej pizzy chociaż raz to się ode mnie wyprowadzi), ale generalnie ZAWSZE jej odmawiam jak się da. Podczas gimnazjówki byłam tak zła, że mi ją nałożyli na talerz, że rzuciłam ją na stół o.O ... byłam okropnym gimbusem :D Jak robię pizzę rodzinie domowej roboty, też generalnie jej nie jem. Serio nie przestanie mnie dziwić jej fenomen, kiedy to dla mnie kawałek stęchłego placka z dodatkami xD ale więcej rozwodzić się nie będę, bo spalą mnie na stosie ;) Och z tą maką owsianą... kurde! Że też sama na to nie wpadłam! To takie oczywiste i już nie raz o tym słyszałam! Dziękuję :)
UsuńMój tata lubi pizzę bardzo - ale nie lubi ciasta. Więc zawsze musi być na cienkim cieście, minimalna ilość brzegów i duuuuużo dodatków :D Ja też wolę jak jest dużo dodatków, dlatego rzadko jadam takie z pizzerii - dwa plasterki szynki, 3 plasterki pieczarek mnie nie satysfakcjonuje :D
UsuńKażdy lubi co innego :) Ja nie cierpię arbuza, kremów maślanych, słodyczy alkoholowych, żelków, ciasta francuskiego, jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o mięso.... ;)
dziękuję za wyrozumiałość ^^
UsuńJejku uwielbiam pizze! W sumie mało kto jej nie lubi ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że można ją zrobić w formie babeczek. Na pewno wyszły przepysznie!
Serdecznie polecam przepis, bo jest fenomenalny :D
UsuńByły sucharki o smaku pizzy, chipsy czy chrupki też, a teraz Ty podsunęłaś tutaj fajny przepis. :D
OdpowiedzUsuńO tak, z suszonymi pomidorami... albo nie. Postawiłabym raczej na oliwki, a takie pomidory zjadła na kanapce.
Dodatki można modyfikować dowolnie - co kto lubi i ma w lodówce :D Wypróbuj koniecznie, bo jest pycha!
Usuńja tak samo,nie lubię pizzy ;0 Naprawdę, raz zjadłam nieświeżą szynkę na pizzy-takie mam podejrzenia, miałam 5 lat i od tamtej pory nie jem. Nawet w pizzerii nie mogę wysiedzieć przez zapach mdlący moją osobę;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że masz takie przykre doświadczenia :( Ale może takie muffinki na słono by Ci zasmakowały :)
UsuńKiedyś robiłyśmy podobne muffinki na czerwonej soczewicy z takimi dodatkami, też wyszło pysznie :) Fajne jest to, że w jednej ręce trzyma się wiele składników, które razem świetnie smakują :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować z czerwoną soczewicą (albo cieciorką!), bo uwielbiam strączki :D Dzięki za inspirację!
Usuńjak widzę oliwki to mnie skręca xD nie cierpię ich.
OdpowiedzUsuńNie musisz ich dawać ;)
UsuńKiedyś chciałam zrobić drożdżowe muffiny bez cukru, a wyszły mi właśnie a la pizzowe. Cholera, nie było ich jak jeść... Zero słodyczy, nic. Z dżemem co najwyżej (tak też jedliśmy - łyżka dżemu na każdy gryz). Nie był to udany eksperyment :P
OdpowiedzUsuńTe też są bez cukru, bo na słono! :D Haha, też mi się zdarzały takie eksperymenty kulinarne. Na blogu nie lądowały, oczywiście, bo nie publikuję byle czego, ale zawsze pamiętam słowa pocieszenia mojej mamy - "z dżemem będzie super!" :D
UsuńJa znam wersję 'polej ketchupem, bo z ketchupem wszystko da się zjeść' :P
UsuńZ ketchupem to rzeczy wytrawne - jak byłam mała, to samą zwykłą bułkę jadłam z ketchupem i udawałam, że to pizza :D Albo makaron od rosołu z ketchupem. Ach ta zbilansowana dieta! :D
Usuń