piątek, 19 maja 2017

MaxSport, baton Raw Paleo Protein Blood Orange - Recenzja


O nowej serii MaxSport w ramach Raw Paleo dowiedziałam się podczas zakupów w Carrefour w Galerii Mokotów, gdzie jako pierwszy wariant dorwałam Peanut Volcano. Obok niego leżały także Poppy Sha Man oraz Zenberry, ale nie wydawały mi się tak atrakcyjne, więc nie wzięłam ich ze sobą. Istnienie innych wariantów smakowych dotarło do mnie dopiero, gdy przeglądałam Internet. Bezskutecznie poszukiwałam ich w sklepach, lecz na targach GoActive udało mi się kupić recenzowanego dzisiaj bohatera - razem z Jungle Banana. Skąd takie pragnienie dorwania go w swoje łapki? Ano pierwszy raz mam do czynienia z batonem, który łączyłby w sobie kakao oraz pomarańczę - dla mnie duet idealny, a czekolady z takim dodatkiem są jednymi z ulubionych. Czy Raw Paleo Protein spełnił oczekiwania?

Wygląd
Gdy pierwszy raz zobaczyłam grafikę, nie sądziłam, że baton jest z kakao i pomarańczą. Myślałam bardziej o jakimś grejpfrucie, którego lubię, ale nie przypadłby mi pewnie do gustu w słodyczach. Na szczęście po wnikliwej analizie opakowania okazało się, że znany nam afrykański ludzik-maska stoi na czerwonej pomarańczy, a za nim rozpościera się hałda górka kakao. Czerwony kolor barwą nawiązuje do krwistości owocu, a niżej możemy wyczytać, iż produkt jest bezglutenowy, w 100% naturalny, wegański, bez dodanego cukru, nabiału, soi, zbóż (a więc odpowiedni dla osób na diecie paleo), GMO i ma aż 20% białka. Uff, tyle tego! :D
Po wyjęciu z opakowania okazało się, że mam do czynienia ze sztabką w kolorze mlecznej czekolady. Była sucha, zwarta i twardawa, a wszystkie składniki jednorodnie zmielone. Gdzieniegdzie przebijały drobne kropeczki - jakby pestki malin - ale nie wiem, od czego mogły pochodzić (marchewka? skórka pomarańczowa?). Zapach jest bardzo apetyczny i przyprawia o ślinotok - to połączenie słodkiej, mlecznej czekolady (z naciskiem na mleczność, a nie kakaowość) z olbrzymim dodatkiem pomarańczy. Mistrzostwo. Automatycznie kojarzy mi się z czymś słodkim, ale przyjemnym. Wbicie się w niego nożem było pewnym wyzwaniem, ale jest to typowe dla białkowych batonów.

Smak

Wbiłam zęby w twardawą masę i okazało się, że baton się kruszy. Jest wyraźnie mączny, proszkowy i suchy. Od razu zalewa mnie fala pomarańczowego smaku, obecna w pewnej soczystości (choć kłóci się to z ideą suchości) owocu, z lekkim dodatkiem skórki. Jest odrobinę kwaśna, lecz świetnie równoważy falę słodyczy, która dociera do mnie po chwili. W tle majaczy gorycz, ale genialnie podkręca ją cytrusowe orzeźwienie. Kakao nie jest zbytnio obecne i porównałabym jego poziom do mlecznej czekolady. Brak jest wytrawnego charakteru czy goryczy. Baton z każdym kolejnym kęsem coraz bardziej zasładza, więc nie jem go całego - dwa gryzy wystarczą, by zaspokoić chęć na słodkie. Gdyby zjeść go w całości, to na pewno bardzo by nasycił.  Jeśli ktoś nie lubi proszkowo-mącznej struktury batonów, to będzie zawiedziony. Osobiście dodałabym odrobinę więcej kakao, ale tak - niczego mu nie brak i na pewno jeszcze trafi w moje ręce :)


PS: Po przeczytaniu składu okazało się, że widnieje w nim miód. Nie jest więc to produkt wegański i osoby, które się na niej znajdują, powinny mieć to na uwadze.

Skład: suszone daktyle, mieszanka białek Vega Profusion 23% (białko grochu, białko ryżu, białko z bobu - Vicia Faba), suszone rodzynki, pomarańcza 13,6%, masło kakaowe, kakao 5%, marchew, miód
Kaloryczność: 327 kcal/100 g (163 kcal/baton 50 g)
Cena: 6 zł
Dostępność: Carrefour, sklepy ze zdrową żywnością
Ocena: 5,5/6
Inne warianty smakowe: Peanut Volcano, Jungle Banana, Zenberry, Poppy Sha Man

26 komentarzy:

  1. Kiedy popatrzyłam na opakowanie również pomyślałam o grejpfrucie (owoc z papierka bardziej przypomina mi grejpfrut) i pomyślałam, że to musiało by być ciekawe ;) Do pomarańczy w tego typu przekąskach już sie przekonałam, zwłaszcza jeśli jest też kakao, więc nie byłabym zrażona. Według mnie to fajnie, że się kruszy, jest suchy i mączysty - odpowiada mi to w RAW batonach ;) Szkoda, ze za mało w nim kakao, że go nie czuć... chyba baton by mnie zawiódł, ale to nie oznacza, ze by mi nie posmakował (nawet pomimo zbyt wysokiej słodyczy). U siebie jeszcze nie widziałam tych batonów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Struktura na pewno by mi się spodobała, ale smak już nie - pomarańcza chyba by mnie przytłoczyła swoim smakiem :D Ale wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na pewno, bo jest bardzo intensywna, a Ty za cytrusami w słodyczach nie przepadasz :D Choć nie mów nie - może się miło zaskoczysz :D

      Usuń
  3. Mimo tego miodu spróbowałabym :D Żałuje ze go ostatnio nie kupiłam w Tesco,ale nie popełnię juz więcej tego błędu jak go zobaczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A był w Tesco w Lublinie? :OOO Bo ja go ostatnio nie widziałam. Jak zobaczysz, to bierz w ciemno! Miodu nie jest pewnie dużo, więc nie powinno Ci się nic stać (chyba że masz naprawdę bardzo, bardzo, bardzo silną alergię).

      Usuń
  4. Bardzo lubię smaki kakaowe/czekoladowe w połączeniu z cytrusami, więc to coś dla mnie :) Miód mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz podobnie jak ja :) Kakao i cytrusy to wybitnie udane połączenie.

      Usuń
  5. Wygląda dość ciekawie w środku, nieco jak przekrojony karmelek ale smak zupełnie odbiega od tego skojarzenia :P MA fajną mieszankę białek w sobie, podobną kupiłyśmy niedawno i zastanawiamy się jak ją wykorzystać. Trzeba będzie zrobić własne batony proteinowe i wegańskie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak karmelek albo kakaowa, twarda krówka :D Jak coś wykminicie, to koniecznie się pochwalcie! W ogóle jestem ciekawa, jakie efekty jeśli chodzi o sylwetkę zauważycie po wdrożeniu białka wegańskiego. Myślę, że też dobrze sprawdzi się w wypiekach albo plackach :)

      Usuń
  6. Mi też bardzo smakował :) Jak nie lubie słodyczy z pomarańczą to ten batonik mnie oczarował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoją recenzję i cieszę się, że podzielamy opinię :)

      Usuń
  7. Również byłam przekonana, że to smak grejpfrutowy :D Ale ten błąd ze strony producenta z miodem... Porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No producent się nie popisał - o ile dla mnie to nie robi różnicy, o tyle osoby na niego uczulone lub na diecie wegańskiej byłyby baaaardzo rozczarowane.

      Usuń
  8. Nie wiem czemu, ale bardzo podoba mi się ta struktura batona po przekrojeniu! Aż ślinka cieknie ;D Zaczynam się zastanawiać czy wysoki poziom słodkości w batonach nie jest plusem - człowiek szybciej zaspokoi ochotę na słodkie i bardzo możliwe, że będzie jadł ten baton na raty ;)
    Dziękuję Ci za poprawkę u mnie i się odwdzięczam! W podanym składzie jest mini literówka, zauważysz ją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie doszłam ostatnio do podobnego wniosku - im wyższy stopień słodyczy, tym mniej się je, żeby zaspokoić chęć na cukier :D

      Dzięki :*

      Usuń
  9. Proszkowatości nie lubię, ale kruchość krówki mi ostatnio pasowała. Poza tym mleczna czekolada i umiarkowany kwasek cytrusów... mmm :) Czuję się nastrojona na batona pozytywnie. W sumie tylko on mi został z maxsportowych rawów. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MaxSport przebija moim zdaniem Bombusa - albo mi się już Bombusy przejadły :D Oh well, mam nadzieję, że efekt zakotwiczenia dobrze podziała - ciekawa jestem recenzji i przebieram nóżkami z niecierpliwością!

      Usuń
  10. Mam go w swoich zapasach, na razie czeka na degustację i potem na recenzję, ale po tym wpisie jestem pozytywnie nastawiona :) Patrząc na skład też zauważyłam miód, więc trochę wprowadzają wegan w błąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na recenzję :) Poziom słodyczy zdecydowanie Cię usatysfakcjonuje :)

      Usuń
  11. Naprawdę świetne! :) Już od dawna batony Paleo mnie kusiły. Teraz już wiem, że niebawem się na tego zdecyduję. Znam tego z kokosem, jednak wersja kakao-pomarańcza to dla mnie nowość. Bardzo lubię takie połączenia smakowe, więc - będzie mój! :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku ma całkiem sporo białka, więc to dodatkowy atut :) Polecam!

      Usuń
  12. Czerwona pomarańcza? Fajnie i ciekawie. Jeszcze się nie spotkałam z jej dodatkiem w batonach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dla mnie to była nowość, bo o ile cytrusowy olejek spotkałam (czy skórkę pomarańczową), o tyle nie czerwoną pomarańczę - ona ma swoją, specyficzną nutę aromatyczną i w tym batonie zdecydowanie to czuć :)

      Usuń