Jako wielka fanka szarlotki (zwłaszcza tej mojej mamy!), nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po jabłkowy wariant Urwisa. Chociaż wiem, że z szarlotką ma wspólnego jedynie jabłka (ewentualnie rodzynki, bo i z takimi wersjami tego wypieku się spotykałam), niemniej jednak byłam bardzo ciekawa, jak wypadnie.
Pierwsze wrażenie
Baton ma nie brązowy, a taki złocisty kolor - bardzo przypomina mi morele lub właśnie rodzynki bursztynowe. W masie wyraźnie przebijają kawałeczki suszonego jabłka oraz jaśniejsze punkciki - orzechy nerkowca. Zapach jest wyraźnie rodzynkowy, chociaż zajmują one drugie miejsce w składzie.
Biorąc ulepek w palce, czuję delikatną tłustość, która świadczy o wysokiej zawartości orzechów. Batonik jest cieńszy i bardziej zwarty niż Kosmos czy Aloha. Pewna jego suchość wynika z użycia rodzynek, których konsystencja jest mniej karmelowa niż daktyli.
Szarlotkowe uniesienie
Dość łatwo wgryzam się w strukturę batonika. Wyczuwam umiarkowaną słodycz, co bardzo mi odpowiada. Dodatkowo, przełamuje ją kwaśność pochodząca z wyraźnie wyczuwalnych suszonych jabłek. Idealnie równoważy rodzynki (które same w sobie by mnie zasłodziły). Pewnej maślanej nuty dodają orzechy nerkowca, które sprawiają, że całość nie jest zbyt sucha (chociaż nie ma także konsystencji krówki). Po dłuższym żuciu zaczynają dominować rodzynki i ich winogronowy posmak. Są bardzo dobrej jakości - nie zwietrzałe. Słodycz była dla mnie idealna, więc batonika zjadłam na raz :) Myślę, że gdyby dodać odrobiny cynamonu, całość zyskałaby na głębszym aromacie, mimo wszystko - taką jabłkową słodycz rozumiem! Nie żadne sztuczne aromaty a'la żelki, tylko prawdziwe, suszone jabłko. Naprawdę, rewelacyjnie komponuje się z rodzynkami. I choć szarlotki nie przypomina, to naprawdę świetna, energetyczna przekąska.
Skład: Jabłka suszone, rodzynki, orzechy nerkowca
Kaloryczność: 354 kcal/100 g (149 kcal/baton 40 g)
Dostępność: Sprawdź na stronie producenta
Cena: ok. 8 zł
Ocena: 5,5/6
Inne warianty smakowe: Kosmos, Aloha, Petarda, Lewy Sierpowy, Urwis Bananowy
Wpis sponsorowany. Współpraca nie ma wpływu na ocenę i recenzję.
Haha u Zuzy też Urwis jabłkowy... telepatia?
OdpowiedzUsuńMoją opinie o Urwisie znasz.. pyszny, nie za slodki a ten naturalny kwasek, soczystość.. Obłęd :D Według mnie cynamonu nie potrzebuje ale to kwestia smaku i gustu... co do orzechów to ja bardziej widziałabym w nim włoskie ale nerkowce też daja radę :)
Zbieg okoliczności :P
UsuńJesteśmy zgodne niemal co do joty :P Też do jabłek pasują mi bardziej orzechy włoskie, a baton jest pysznie wyważony - idealny :)
No fajnie... gdybym jeszcze ja się wstrzymala z recenzją swojego i dzisiaj opublikowała to by było magiczne trio :D
UsuńI pyszniutki :D
Haha, to już by było coś więcej niż zbieg okoliczności - to przeznaczenie :P
UsuńA teraz to nie było przeznaczenie? Moim zdaniem było bo z Zuzą macie bardzo dobry kontakt i relacje ;)
UsuńTo następnym razem się specjalnie zmówimy i zrobimy desant tego samego produktu :p
UsuńFajny pomysł o ile będziemy w posiadaniu tego samego produktu :D
UsuńJeszcze nie próbowałam, ale czuję, że mi zasmakuje :D Ostatnio bardzo polubiłam suszone jabłka, a rodzynki i orzechy nerkowca lubię od zawsze ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że się w nim rozsmakujesz. Skład prosty, ale jest naprawdę świetnie skomponowany :)
UsuńKocham szarlotkę, tę domową, tę mojej mamy :) Ten baton to byłaby świetna przekąska :) bardzo lubię takie smaki, a i wygląd tych batonów przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała namówić mamę, by jeszcze przed moim powrotem na studia upiec prawdziwą szarlotkę - z antonówkami :) Tak, zarówno szata graficzna, jak i smak są wyborne.
UsuńOsobiście jeszcze nie miałam okazji skosztowania Urwisa. Z resztą tak naprawdę nie jadłam żadnych batonów od Zmiany zmiany :<
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Na pewno warto je spróbować :)
UsuńZbieg okoliczności,ze obie go recenzujemy tego samego dnia :D
OdpowiedzUsuńAle chyba smakował nam tak samo ;)
Podobnie, bo mnie tak nie przeszkadzała konsystencja :P
UsuńJa za szarlotka nie przepadam...
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne smaki, wiadomo :)
UsuńMnie on nie powalił :( Bolały mnie trochę po nim zęby od mieszanki kwaskowych jabłek z ultra słodkimi daktylami :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie świetnie się równoważyły, ale fakt - czasami od daktyli czy rodzynek (bo tutaj są rodzynki) mogą boleć zęby :)
UsuńTeż uwielbiam szarlotkowe smaki, na pewno zasmakowałby mi tez baton :D Szkoda tylko, że w moim miescie nie da się nigdzie ich dostać :c
OdpowiedzUsuńMoże udałoby Ci się dorwać go online? Wydaje mi się, że na pewno by Ci zasmakował :)
UsuńSkład jest świetny, dziwię się nawet, że ten batonik jest zwarty, ja bałabym się kombinować z suszonymi jabłkami ;) Umiarkowana słodkość jest tu dużym plusem. Batonikiem nie powinno się zamulić tylko nim delektować. Co do tych rodzynek, to przypomniałaby się pewna sytuacja z liceum. Na wigilię klasową koleżanka przyniosła szarlotkę z rodzynkami, moja przyjaciółka spytała mnie czy wiem co to za czarne kuleczki w szarlotce, a ja jedząc wówczas łazanki odpowiedziałam, że chyba suszone grzyby :p
OdpowiedzUsuńWłaśnie chyba dzięki rodzynkom, które z natury są suche, wszystko się nie rozleciało :D W ogóle świetnie się rodzynki z jabłkami równoważą - słodki-kwaśny, suchy-mokry :D
UsuńWspomnienie z liceum - bezcenne, hahaha! Szarlotka z grzybami ma moc! :D
Bardzo fajnie się zapowiada. Ciekawa jestem jego smaku, bo lubię słodycze tego typu. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś uda Ci się go spróbować i zweryfikować wyobrażenie :)
UsuńRobiłam podobny :) Jeżeli chodzi o takie słodkości, to wolę zrobic sama niż kupić :))
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze bakaliowych nie robiłam, bo nie miałam sprzętu :) Możliwe, że zrobię, jak wykończę te, co mam - chociaż takie kupne to wygoda, ale samodzielnie robione można dostosować pod swój smak :)
UsuńMy dodałybyśmy do niego jeszcze tonę cynamonu xD
OdpowiedzUsuńFakt, batonik był wystarczająco słodki z nutami kwaskowości więc nam również szalenie przypadł do gustu :)
Cynamon super wzbogaciłby smak - uwielbiam jego połączenie z jabłkami i rodzynkami, poezja <3
UsuńOd Zmian jadłam tylko te "klasyczne" wersje typu Kosmos czy moja ukochana Aloha. Wprawdzie nie przepadam za rodzynkami, ale pewnie by mi w takim batonie nie przeszkadzały :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to warto spróbować Urwisów, bo również są ciekawe w smaku :)
UsuńRodzynki same w sobie mnie nie porywają, muszą być dobrze zrównoważone (np. Orzechami czy czymś kwaśniejszym), żeby mi podeszły :) Tutaj właśnie tak jest, stąd moje zachwyty :) I widzę, że Kosmos oraz Aloha u wszystkich wypadają najlepiej :p
Bardzo mi smakował i zdecydowanie mogę go polecić :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się w tej kwestii zgadzamy :)
UsuńMój ulubiony to bananowy, ale ten też był pyszny.
OdpowiedzUsuńBananowy również mi bardzo smakował :)
UsuńBardzo je lubię! są pyszne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się zgadzam! :)
Usuń