poniedziałek, 4 lipca 2016

Legal Cakes - Baton owocowo-czekoladowy, a także ciastka: Piegusek i Bajaderka

 Mówią, że do trzech razy sztuka! I w tym przypadku się to sprawdziło :) Robiłam trzy podejścia do Legal Cakes. Za pierwszym razem nie trafiłam, bo poszłam w przeciwnym kierunku... Za drugim - przedłużył się remont. I choć za trzecim razem dorwała mnie olbrzymia ulewa, to w końcu dotarłam na ul. Chłodną w Warszawie.


Po tylu pozytywnych recenzjach, nie mogłam nie spróbować ich sławetnych batonów. Nie było, niestety, Brownie, Szyszki i Koko (ten ostatni został wykupiony w całości przez jedną panią - ponoć zaopatrzyła się w 15 sztuk; młoda dziewczyna z obsługi stwierdziła, że prawdopodobnie była głodna ;)). Wahałam się między Sneaky'm, Szarlotkowym i Owocowo-Czekoladowym (budżet studenta jest nieco ograniczony :P), aż w końcu padło na ten ostatni.


Nigdy przedtem nie jadłam pieczonej owsianki, ale właśnie takową przypomniał mi ten baton. Solidny, niezbyt zbity - łatwo rozlatuje się w miejscach, gdzie są owoce. Warto wspomnieć, że wykorzystują tylko te sezonowe - i w moim przypadku były to truskawki.
Choć po podróży pociągiem nie prezentował się zanadto apetycznie, jednak w smaku... Cudo! Słodycz i aromat banana, lekko podkręcone wanilią. Cudownie miękkie płatki owsiane i jęczmienne, widocznie przebijające się w masie. Do tego kawałki czekolady (w moim batonie było ich sporo!) oraz ukochane truskawki - połączenie tak przypadło mi do gustu, że chyba znowu się po niego wybiorę do Warszawy ;) Należy także zaznaczyć, że jest baaaardzo sycący - idealny na drugie śniadanie. Próbowałam także odtworzyć ten smak w domu, ale nie wyszła mi tak zwarta konsystencja (prawdopodobnie za sprawą tego, że nie użyłam odżywki białkowej). Jednak gdy kolejnym razem użyłam jajka, efekt był bardzo podobny. Super! Koniecznie musicie spróbować!
 Skusiłam się także na ciastka - Pieguska i Bajaderkę. Tej drugiej nie uwieczniłam na zdjęciu samodzielnie (widać ją jednak w tle, jeśli przyjrzycie się na dwa zdjęcia samego batona). Była bardzo miękka i kleista, dlatego po podróży jej forma nie nadawała się zbytnio do publikacji :P Idealnie ciasteczkowa, miękka, z aromatem rumowym i bakaliami, kakao i dobrej jakości czekoladą... Dokładnie taka, jaką pamiętam sprzed okresu, gdy schudłam. A to wszystko bez cukru i dziwnych tłuszczy. 
Natomiast piegusek był mooocno orzechowy - nie widziałam go na stronie z menu, więc prawdopodobnie został zrobiony "doraźnie". Na pewno dominuje smak masła orzechowego. Do tego ponownie kawałki gorzkiej czekolady, świetnej jakości oraz rodzynki. Niezwykle kruchy i delikatny - cudowny. W masie wyraźnie przebijają kawałki orzeszków ziemnych. Ciacho jest duże, na zdjęciu jest jego połowa (ładnie "przycięta" ząbkami do okrągłego kształtu - nie mogłam się powstrzymać, żeby spróbować przed sfotografowaniem ;)).

Podsumowując: Legal Cakes bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Zdrowy skład, przystępne ceny i wyśmienity smak - aż chce się więcej i więcej :)

Ceny:
  • Baton: ok. 7,50 zł
  • Piegusek: 5 zł
  • Bajaderka: 3 zł (w najnowszym menu widziałam, że cena zmieniła się na 3,50 zł)
Dostępność: Lokale Legal Cakes w Warszawie (ul. Chłodna 2/18 oraz ul. Nałęczowska 31a) oraz dystrybutorzy na siłowniach również w innych miastach (pełna lista znajduje się na fanpage'u na facebooku)

Kaloryczność:
  • Baton: 276 kcal
  • Bajaderka: 55 kcal
Ocena:
  • Baton: 6/6
  • Piegusek: 5/6 (za bardzo orzechowy)
  • Bajaderka: 6/6
Wpis niesponsorowany.

33 komentarze:

  1. O tak, budżet studenta jest trochę ograniczony :D nie próbowałam ich nigdy, ale skoro tak wszyscy o nich piszą i mówią, to coś musi być na rzeczy :) baton z Twojego opisu bardzo zachęca - lubię takie połączenia. Ciastka też wydają się smakowite. Szkoda, że Warszawa trochę daleko, ale może znajdą się gdzieś bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niektórych siłowniach poza Warszawą także można znaleźć te batony :) W Lublinie i okolicach akurat nie ma, ale są np. w Białymstoku, Radomiu... Więc jeśli będzie gdzieś koło Ciebie, a najdzie Cię ochota - to skorzystaj :)

      Usuń
  2. Lubię takie wypieki, wręcz uwielbiam :)
    Sama zrobiłam podobne batony w zeszłym tygodniu i przez cały tydzień towarzyszyły mi na drugim śniadaniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam piec takie owsianki na śniadanie - super sycą i są dobrym produktem po treningu :)

      Usuń
  3. Kurczę gdyby nie ten banan... no ale truskawki ♥ Kurcze ciekawe połączenie - może by mi posmakowało ;) Ale pieguskami to mnie przekonałaś :D No ale jak on może być za bardzo orzechowy??? Przecież orzechy są przepyszne :D

    PS Czekam na recenzję Dobrej Kalorii z kawą - u mnie też pojawi się na dniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieguski nie są aż tak orzechowe, o to mi chodziło :P Ale smakowało bardzo dobrze - też uwielbiam orzechy <3
      Banan jest chyba we wszystkich batonach, ale mogę się mylić (nie wiem, czy w Koko, Sneaky'm i Szyszce są). Ale smak jest naprawdę rewelacyjny.

      Mam poplanowanych parę recenzji - muszę opisać tę Dobrą Kalorię, to wtedy opublikuję :) Ale miałaś rację - mimo że lubię kawy, to bardzo dobrze smakuje, jak takie słodycze o smaku cappuccino :)

      Usuń
    2. Już wiem co miałaś na myśli :) Pieguski to smaczne ciasteczka - kiedyś mój brat kupował takie na wagę... nie to samo co w opakowaniu ale były w porządku :) Napisałaś, ze ciasteczka smakowały masłem orzechowym ale takim słodkim masłem? Coś jak w Dobrej Kalorii? ;)

      Ale jest chyba jeszcze odżywka białkowa - nie wiem jak zareagował by mój organizm ;/

      A mówiłam :D Ja też nie lubię i nie lubiłam kawy ale niektóre słodycze mi smakowały... Baton od Dobrej Kalorii zdobył moje serce ale minus za to, ze za słodki :P Za słodki ale bardzo dobry :D

      Usuń
    3. Nie takim słodkim, takim dobrej jakości masłem :) No tak, zapomniałam o białku :(

      O tak, słodkość mocna, ale aromat wynagradza :D

      Usuń
    4. Dla mnie masło orzechowe nie może być słodkie bo to już nie masło orzechowe - dlatego Chrupiący orzech, którym tak wiele osób się zachwyca nie powalił mnie na kolana... nawet nie wiem, czy śliwkowy nie smakował mi bardziej (musiałabym się zastanowić). Zastanawiam się czym poslodzili tego pieguska? Słodycz z czekolady a może były też tam banany :P A co do białka to właśnie przez nie raczej nie skuszę się na zakup batona - gdyby była jakaś degustacja, ktoś mnie poczęstował to spróbuje ale kupować, chyba nie będę (zresztą nawet nie mam jak) ;)

      Ob jest okropnie słodki - zjadłam go tylko do połowy i miałam dość (chyba nawet słodszy od orzechowego)ale nie tylko aromat ale i smak wynagradza wszystko :D

      Usuń
    5. Obstawiam, że posłodzili go albo miodem, albo bananami, albo ksylitolem - nie mam jak sprawdzić składu, bo nie widnieje w ich menu :( Ale chyba banana wykluczyłabym, bo nie czułam tam jego specyficznej nuty.

      Ja go jem na raty, ale nawet tak powala :p

      Usuń
    6. I tak bym spróbowała :D

      Ja połowę dałam mamie i mama była zachwycona :D

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się tam dotrzeć - wszystko wygląda przepysznie ;) I coś mi się wydaje, że najbardziej by mi smakował mocno orzechowy piegusek - dużo masła orzechowego i czekolady to jak najbardziej moje smaki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może na niego natrafisz - wiele jest wypieków, których nie umieszczają w menu. Takie jakby naprędce przygotowane i nieplanowane :D Pieguska akurat w menu nie ma :(
      Ja się muszę wybrać w lipcu do Warszawy, żeby załatwić jedną sprawę - na pewno wtedy tam wpadnę! A Tobie na pewno posmakuje ich asortyment, coś czuję :P

      Usuń
  5. Jadlam juz kilka batonow od nich i kazdy mi smakowal!Dobrze,ze i ty sie nie zawiodlas!Ale w samej cukierni nie bylam,a szkoda,bo bym chciala tyle pysznosci kupic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek by z torbami poszedł :p Ja tylko wpadłam i wypadłam z batonami, bo na egzamin się spieszyłam :)

      Usuń
  6. Już myślałam,że miałaś wcześniej 2 podejścia do tych batoników i Ci nie smakowały :D Pyszne a do tego sycące, baton idealny! Najbardziej jednak zaciekawiła mnie bajaderka, z tego też względu, że nigdy nie jadłam tej tradycyjnej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno by Ci zasmakowało :) A bajaderka to taka miękka kulka z resztek ciast (biszkoptów, na przykład) z kakao/czekoladą, bakaliami, aromatem rumowym i masłem. Tutaj skład jest lepszy, a smak identyczny lub nawet przebija tradycyjną bajaderkę :p

      Usuń
  7. Wiedziałam, że Ci zasmakuje! Ten batonik to po prostu poezja i ambrozja ;) Zazdroszczę wersji truskawkowej, bo ja miałam ze śliwkami :D Szkoda, że nie mieszkam w Warszawie, bo byłabym ich stałą klientką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś absolutnie rację! :D
      Ja w Warszawie studiuję, ale trochę mi są nie po drodze :p Ale będę w lipcu, więc na pewno do nich wstąpię - może będą w końcu brownie i szyszka.
      Ze śliwkami też brzmi super! Ciekawa jestem, z czym będą teraz - truskawki się skończyły...

      Usuń
    2. Też mnie to ciekawi :D Ja chyba poczekam na jesień i zamówię u nich paczkę z batonami :)

      Usuń
    3. Jak nie dorwę smaków, które chcę, to albo zaklepię u nich i odbiorę, albo zamówię :P

      Usuń
  8. omom chcę taką bajaderkę jeść teraz zaraz i tonami :D obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że oni tak mało tego robią :P Z drugiej strony dobrze, bo wiemy, że wszystko jest świeże, ale z drugiej - trzeba się spieszyć z zakupami :D

      Usuń
  9. Haha, tamta pani musiała być baaardzo głodna. :D
    Żałuję, że nie mam dostępu do tych pyszności. Też bym wybrała tę wersję, na którą Ty się zdecydowałaś, ale największą ochotę to mam na bajaderkę, bo tęsknię za nią niesamowicie, a na taką zdrowszą można sobie pozwolić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka zdrowsza jest niskokaloryczna i naprawdę z samych dobrych składników :) Na początku żałowałam, że nie było Brownie i Szyszki, ale jak spróbowałam, to oniemiałam :D Naprawdę, rewelacyjne!

      Usuń
  10. Szkoda, ze nie dodałaś zdjęć. :c
    Słyszałam o Legal Cakes, ale pewnie ich nie dorwę albo stanie się to dopiero po baaaaadrdzo długim czasie. Robisz mi ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie bajaderki nie dodałam, a lokalu nie miałam jak sfotografować, bo była zlewa straszna :)

      Musisz się w końcu wybrać do Warszawy!

      Usuń
  11. Nie miałam okazji spróbować, ale wyglądają fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skusiłybyśmy się gdybyśmy gdzieś je wypatrzyły. Niestety nie było nam dane ale może kiedyś ;P Wyglądają domowo i apetycznie więc nic dziwnego, że tak smakują!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jak będziecie w Warszawie, to uda Wam się skoczyć i się obkupić :p Naprawdę warto tam wpaść i żałuję, że tak późno to zrobiłam!

      Usuń
  13. Tego batonika można zjesc w całosci czy zasładza?;) Tego typu batony z reguły są dla mnie za słodkie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można spokojnie zjeść w całości. Jest jak pieczona owsianka i nie ma nic wspólnego z typowymi, daktylowymi batonami czy bardzo słodkimi tradycyjnymi ciastami :) Jest odrobinę bardziej słodki od "Batonów Warszawskich", ale konsystencję ma zdecydowanie lepszą - oraz lepsze dodatki.

      Usuń