poniedziałek, 18 lipca 2016

Baton Bonvallis, Pomarańcza i migdały - Recenzja

Będąc w sklepie, zawsze wyszukuję ciekawych, bezcukrowych słodkich propozycji. Kończy się najczęściej tym, że zakup trafia do mojego koszyka, następnie go fotografuję, próbuję i recenzuję. Nie zjadam go w całości - chomikuję i podjadam po kawałeczku ;)
Będąc w Supermarkecie przy Hali Mirowskiej w Warszawie, natrafiłam na baton Bonvallis. Jako miłośniczka skórki pomarańczowej, chwyciłam właśnie ten wariant.

Baton bakaliowy w waflu?
Dopiero po dokładniejszym przestudiowaniu etykiety dostrzegłam, że baton otacza cienki wafelek. Właściwie, jest to... opłatek. Absolutnie nie przeszkadza on w smaku, a wręcz ułatwia konsumpcję i sprawia, że nie ubrudzimy się miazgą bakaliową ;)

Chrupiąca figa i aromatyczna pomarańcza
Woń skórki pomarańczowej uderza do nozdrzy zaraz po otwarciu opakowania. Nie jest on, jednak, nachalny ani gorzki. Bardzo przyjemny. Wgryzając się w batonik, czuję chrupkość pestek fig - choć sama nie jestem wielką ich miłośniczką, to w połączeniu ze skórką pomarańczową smakują idealnie! Delikatnie ciągnąca się struktura batonika (może nie tyle co krówka ciągutka, ale coś na kształt ;)) przyjemnie satysfakcjonuje moje podniebienie. Całość jest dość słodka, więc jak zwykle nie zjadłam go na raz ;) Oprócz pestek figi coś tam jeszcze chrupie pod zębami - prawdopodobnie były to migdały, ale nie wyczułam ich wyraźnego smaku.

Czy kupię ponownie?
Jeśli będę miała okazję, to możliwe, że tak. Aczkolwiek cena za takie cudo jest spora i chyba wolałabym przeznaczyć ją na batona Bombus z serii RawProtein (Cocoa Beans lub Peanut Butter). Natomiast to połączenie zainspirowało mnie do samodzielnego przygotowania bakaliowych kulek mocy - muszę się tylko zastanowić, czy któryś z moich blenderów udźwignie tę pracę ;)
Skład i kaloryczność
Dostępność: sklepy internetowe, supermarket na Hali Mirowskiej (nigdzie indziej nie widziałam :( )
Cena: ok. 6 zł
Inne warianty smakowe: daktyle i orzechy włoskie
Ocena: 6/6

Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.

42 komentarze:

  1. Pierwszy raz go widzę, wydaje się całkiem w porządku - dobry skład, i jak piszesz smak :) Kulki mocy są genialne, koniecznie spróbuj je przygotować :) Blender da radę, trzymam za niego kciuki :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam dzisiaj rozdrabniacz i świetnie mieli orzechy, więc na pewno da radę z daktylami :) Przepis na pewno się ukaże!

      Usuń
  2. A ja miłośniczką skórki pomarańczowej nie jestem i gdyby nie ten dodatek podobał by mi się znacznie bardziej :) Ale chyba też bym wolała batonika z Bombus Energy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wersja bez skórki, ale jej nie jadłam :) A cenowo znacznie korzystniej wypadają bombusy.

      Usuń
  3. Pierwszy raz go widzę ale na bank by mnie zasłodził no i ta pomarańcza ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno by Cię zasłodził, bo ja go mam od miesiąca i jeszcze na raz mi zostało, takie robię podejścia częste, ale małe :p I ja tam pomarańczę lubię :p

      Usuń
    2. I nie zepsul sie ani nic z tych rzeczy? ;)

      Ja lubię pomarańczę ale jako owoc a nie dodatek do ciast itp. :)

      Usuń
    3. Niee, bakalie długo zachowują świeżość :)

      To mój tata ma tak, że czekoladę zje, ale lodów czekoladowych nie tknie :p

      Usuń
    4. Ja jak byłam mała to lubiłam czeko lody, potem nie a teraz to nawet nie wiem bo nie jem lodów :P Jakoś mi nie smakują... chociaż pamiętam takie jedne z Krupówek... z maszyny ♥ Niebo w gębie... jakby zmiksować truskawki z gęstym jogurtem i zmrozić ♥ Obłęd - miały takie kawałki truskawek.... jadłam je dwa lata temu i pamiętam ich smak :)

      Usuń
    5. A ja ostatnio jem częściej, ale dzisiaj zrobiłam w rozdrabniaczu - pół zamrożonego banana, trochę zamrożonej brzoskwini i wiórki kokosowe - magia, będę robić częściej!

      Usuń
    6. Takie domowe lody to można jeść codziennie kilka razy dziennie ;)

      Usuń
  4. Ja kupowałam podobne w Rossmanie :D Fajne są te ryżowe opłatki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam właśnie dzisiaj jak byłam :) Takie nietypowe to połączenie bakalii z opłatkiem, ale smaczne :D

      Usuń
  5. A co to za nowość? :) Ja tu dopiero odkryłam zwykłe raw batony :D Dawno nie jadłam słodkości, które miałyby skórkę pomarańczową w składzie. Chętnie bym spróbowała tego batonu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie żałuję, że nie widziałam, oprócz Yummy od Raw&Happy, żadnego raw batona o smaku pomarańczy :D Powoli, powoli się wdrażaj w raw świat - bardzo polecam Dobrą Kalorię :D
      A jak już się znajdziesz w Warszawie, to będziemy szaleć :p

      Usuń
  6. Sprobowalabym,ale tak tylko na raz XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę gdzieś widziała albo będę w Warszawie, to kupię i Ci dam :) Albo jak będziesz w Legal Cakes na Chłodnej w Warszawie, to stamtąd idziesz ul. Elektoralną do ul. Jana Pawła i po drugiej stronie jest Hala Mirowska :) To są dwa przystanki tramwajem od Dworca Centralnego.

      Usuń
  7. wow, świetny skład, chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę świetne połączenie, szkoda tylko, że dostępność słaba :(

      Usuń
  8. Hej! Pisałaś u Ani o rozdrabniaczu. Ja każde masło orzechowe, czy po prostu jak chcę,, pyłek orzechowy" robię tak: mielę dowolne orzeszki w zwykłej ręcznej żelaznej starej maszynce do mięsa ( nie wiem czy kojarzysz, jest ona przykręcana do blatu stołu ;0)na pył ( nic się nie klei, bo to jeszcze nie etap wydzielania tłuszczu), potem przesypuję to do blendera ( takiego najtańszego, starego, z Lidla i miksuję - trwa to baaardzo krótko, a masło jest idealnie kremowe, choć blender już ostrością ostrzy nie grzeszy :)) Polecam :)Aga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam taką maszynkę ręczną, ale nie sądziłam, że można ją do tego wykorzystać! Dzięki wielkie za pomysł i odwiedzenie mojego bloga. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To ja robię podobnie - najpierw orzeszki przez maszynkę do orzechów na pył a potem do blendra z Lidla .. mam z pojemnikiem na orzechy ale nie chce go przeciążać i masło robi się szybciej :)

      Usuń
    3. A moczysz orzechy przed mieleniem?

      Usuń
    4. Nie :) Kiedyś robiłam masło z nerkowców i namoczyłam i mi nie smakowało... mają inny smak ;/ Nawet ich nie praze - kupuje na wage, obieram i miele (te w łupinkach sa najświeższe - raz kupiłam już obrane bez soli i były tak jakby wysuszone - nie chciał mi sie wytrącić z nich tluszcz, dlatego nie polecam ;/)

      Usuń
    5. Dzięki za radę - kupię fistaszki i spróbuję tak zrobić :)

      Usuń
    6. Masło orzechowe nie może nie wyjsć :) Ludzie nie mają blendera i ręczną maszynką do miesa robią - przepuszczają orzeszki kilka razy... wiadomo ze konsystencja nie bedzie ta sama ale daje rade ;) A w ogóle jakiś blender masz? :)

      Usuń
    7. A już doczytałam, że masz rozdrabniacz... a jaką on ma moc?

      Usuń
    8. 260 W. Mam jeszcze blender kielichowy o mocy 400 W, ale on jest bardzo duży. Z kolei ręczny ma chyba 160 W.

      Usuń
    9. Da rade nawet i Twoj reczny ;)) ja kupuje orzeszki z Lidla i zawsze tak robie - najpierw maszynka, potem blender i jest maslo pierwsza klasa ;) Aga, bloga czytam regularnie ;p

      Usuń
    10. To raczej powinien dać radę jak taki proszek do niego wsypiesz ale częściej rób przerwy... a tam są jakieś stopnie miksowania: szybciej wolniej itp?

      Usuń
    11. Aga - dzięki wielkie, spróbuję i dam znać :) Nie ma nic lepszego niż masło orzechowe domowej roboty, a marzy mi się z nerkowców i orzechów laskowych - ich cena powala, ale jak mam taką możliwość zrobić samemu, to skorzystam :) Cieszę się, że wpadasz tutaj regularnie!

      Ervisha - w kielichowym mam dwa stopnie, a w ręcznym teoretycznie też dwa, ale dla mnie nie ma między tymi stopniami różnicy :P

      Usuń
    12. Zrób tak jak radzimy Ci z Agą - masło powinno wyjść ;)

      Usuń
    13. Nie oderwiesz sie od sloika;)) maselko mniam mniam ;) ja wykanczam juz sloik i chce zrobic z fistaszkow i nerkowcow. Myslalam zeby dac jeszcze migdaly lub laskowe wlasnie, ale one maja takie ciemne lupki i boje sie troche, ze wsyszloby gorzkie, a z kolei jakby sie je namoczylo zeby obrac to raczej takie maslo dluzej by w lodowce chyba nie postalo ;( A Ty chcesz obierac laskowe czy dac takie ciemne?

      Usuń
    14. Już od kupnego ciężko jest mi się oderwać, a co dopiero od domowego :P Będę ćwiczyć mocną wolę :)
      Ja mieliłam trochę laskowych na tę pastę w rozdrabniaczu - prażyłam je na suchej patelni i tak obrałam z łupinek, ale mimo wszystko są troszkę gorzkawe - trochę inaczej wyobrażałam sobie ich smak. Będę musiała poczytać w internecie, jak to robią, bo o ile w jedzeniu tak normalnie łupinki mi nie przeszkadzają, o tyle w maśle będzie je mocno czuć i zepsują smak :/

      Usuń
    15. Wlasnie tez sie tego obawiam, ze maslo mogloby byc gorzkie przez te lupinki. Na szczescie nerkowce sa od razu gotowe do mielenia ;))

      Usuń
    16. Och, ja kocham nerkowce! Uwielbiam je chrupać, aż nie mogę się doczekać, jak zrobię z nich masło. Na tych mielonych orzechach laskowych się zawiodłam nieco - wyobrażałam sobie aromat niczym w Nutelli ;) Ale następnym razem ich chyba nie uprażę, bo o ile pozbyłam się skórki, o tyle troszeczkę mi się przypiekły i może stąd ta lekka gorycz.

      Usuń
  9. Jak tak słabo z dostępnością, to raczej nie będę miała okazji spróbować- a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie zanosi się na wzmożoną dystrybucję :(

      Usuń
  10. Mamy opisane podobne batoniki ale dodatkowo w polewie czekoladowej. Nie wiemy kiedy się pojawi ale mimo, że było ok to tyłek pozostał na miejscu xD Też wolimy Bombusa!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, chętnie przeczytam Waszą recenzję :D Ciekawa jestem, co to za firma?

      Usuń
  11. corona blanca Fruit Fusion - ale podejrzewamy, że smakują bardzo podobnie bo producent koniec końców też może być ten sam :D

    OdpowiedzUsuń