To już trzeci wariant smakowy batonów "Dobra Kaloria", który mam przyjemność próbować. Za każdym razem, widząc je na półce sklepowej, sięgam po inny smak, czekając na jakieś nowe, smakowe objawienie ;)
Pierwsze wrażenie
W daktylowej masie wyraźnie przebijają kawałeczki orzechów i mikro plamki, świadczące o obecności wiórków kokosowych. Konsystencja jest zwarta, ale także miękka - na pewno nie rozpaprze się w torebce pod naciskiem wszystkich niezbędnych rzeczy, które tam trzymamy ;) Zapach kokosa nie uderza, jest bardzo subtelny i wyraźnie zdominowany karmelową nutą daktyli.
Smak
Subtelny kokos idealnie współgra z chrupiącymi orzechami i słodyczą daktyli. Nie czuć żadnych specyficznych nut jak w batonie Raw Energy Coconut & Cacao. Pomimo faktu, że wspomniany Bombus ma zdecydowanie bardziej kokosowy aromat, to smakowo chyba bardziej odpowiada mi Dobra Kaloria. Na pewno nie przypomina w żaden sposób Bounty i dla miłośników kokosa może być to pewne rozczarowanie. Niemniej jednak zwłaszcza dzięki orzechom, jest to świetna przekąska. Karmelowa słodycz daktyli świetnie współgra z subtelnością kokosa (który nie ma zapachu szmatki ;)), co podkręca smak orzeszków ziemnych.
Czy kupię ponownie?
Na pewno tak. Wraz z wersją śliwkową jest to moje ulubione połączenie smakowe. Ania z bloga Naturalna Kuchnia Wegetariańska zasugerowała, że smak tego batona przypomina Michałki. I chyba faktycznie coś w tym jest - nie jadłam ich wersji kokosowej, ale wydaje mi się, że najbliżej temu batonowi do wspomnianych cukierków.
Skład: Daktyle, chrupki zbożowe (mąka kukurydziana, mąka ryżowa), wiórki kokosowe, orzechy nerkowca (5,8%), orzeszki ziemne (3,9%).Kaloryczność: 386 kcal/100 g (135 kcal/batonik 35 g)
Cena: ok. 2 zł
Dostępność: Tesco, E. Leclerc
Inne warianty smakowe: Kawa & orzech, Kakao & orzech, Chrupiący Orzech, Jabłko & Cynamon, Śliwka & ziarna
Ocena: 6/6
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Mam podobne odczucia, a batonik smakował mi bardzo :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ty też dostrzegasz w nim pewną michałkowość, to coś w tym musi być ;)
Tak na pierwszy rzut tego nie wyczułam, dopiero jak mi zasugerowałaś, to faktycznie to dostrzegłam :D Tym bardziej, że nie zwróciłam uwagi, że są tam orzeszki ziemne. Dopiero jak się skupiłam na wyczuciu ich nuty, to skojarzyłam z Michałkami :)
UsuńCzyli kawa do ulubionych nie należy :) Kokosowego jeszcze nie jadłam - czeka na swoją kolej... ciekawe czy mi posmakuje - osobiście od siebie dodałabym kakao ;P
OdpowiedzUsuńRecenzję pisałam jeszcze przed spróbowaniem kawy - i stwierdzam, że na 1 miejscu jest kokos z kawą, a na drugim orzech i śliwka :D
UsuńJa też bardzo lubię połączenie kokosa i kakao, ale tutaj musieliby dorzucić więcej wiórek, żeby były one faktycznie wyczuwalne. Mam nadzieję, że Ci posmakuje - choć pewnie się zasłodzisz :)
Teraz rozumiem :) U mnie jak na razie na pierwszym miejscu kawa :) Kokosa nie jadłam a orzech mnie nie zachwycił.. z kolei śliwki już nie pamiętam :P
UsuńA co do zasłodzenia - nie musze jeść całego :P
Ja kakaowego nie pamiętam - muszę kupić, żeby sobie przypomnieć.
UsuńPewnie, ja też jem na raty :D
Kakaowego nie jadłam :P Ja bym chciała sobie przypomnieć śliwkę i orzech ale siostra nie ma czasu chodzić po sklepach w Lublinie... ma inne sprawy na głowie.. poza tym nie wiem kiedy wróci do domu (była w piątek i sobotę a wczoraj wracała) ;)
UsuńMoże jak będzie miała chwilę, to kupi :) Na pewno są w E. Leclerc na Turystycznej, więc może przy okazji innych zakupów da radę :)
UsuńNo nie wiem... teraz przygotowuje się na egzaminów na uczelnię bo zmienia na Warszawę i Ona nie lubi chodzić po sklepach a jak idzie to do Biedronki lub Lidla bo ma pod nosem ;)
UsuńA recenzję mogłaś poprawić i napisać, że jednak nabardziej lubisz kokos i kawę ;)
UsuńRozumiem - jak jest rok akademicki, to też chodzę głównie do Lidla, bo mam pod nosem ;)
UsuńMogłam, ale wpis z kawą wszystko skoryguje ;)
W takim razie będę czekać :) Ja kawę jadłam już dawno ale nie wiem kiedy wrzucę recenzję :P Na szczęście jest już napisana ;)
UsuńMoja czeka w kolejce - wszystko jest zaplanowane :D
UsuńNo uwielbiamy te batoniki :D Ogromny plus dla DK, że ich wiórki kokosowe nie smakują wymiocinami xD Ostatnio właśnie czujemy to w bombusach ale na szczęście nie jest to tak mocny aromat jak w innych tego typu batonach, które miałyśmy kiedyś wątpliwą przyjemność jeść :P
OdpowiedzUsuńW ogóle DK mają dobre te batoniki - ciekawe połączenia i niedrogie nawet :)
UsuńTo moj ulubiony smak zaraz po chrupiącym orzechu :D
OdpowiedzUsuńCzyli kolejność odwrotna niż u mnie :D Ale na pewno jeden z lepszych, jakie jadłam.
UsuńKurde, ale kusisz! Ślinę mam już po sam pas :D U mnie nigdzie nie mogę ich dorwać - nawet w eko sklepie! :/
OdpowiedzUsuńU mnie w eko sklepie też ich nie widziałam - jedynie w E. Leclerc :(
UsuńKolejny smakowity wpis! No nie masz dla mnie litości:D w koncu kupilam batony raw energy. Wzielam wersje kakaową i kokosową. Kakaową już jadłam i jak na pierwsze spotkanie z batonikami tego typu bylam bardzo pozytywnie zaskoczona. Zobaczę kosowy wariant a pozniej porownam go z Twoim dzisiejszym recenzowanym batonikiem. Lubię takie eksperymenty :D Tylko w moim tesco jeszcze ich nie widzialam a tak kusi to ,,smakowe objawienie"... Oczywiscie czekam na kolejne recenzje!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej te są tańsze niż Bombusy :P Kakaowa wersja mnie o wiele bardziej smakuje niż kokosowa tej firmy, chociaż obydwie są dla mnie za słodkie - ale wiadomo, daktyle ;)
UsuńA recenzji szykuje się sporo!
No to będzie pysznie! Spróbowałam tej kokosowej wersji i szczerze przyznam, że nie dorasta kakaowej do pięt. Ten specyficzny aromat mnie odrzucił...
UsuńJak jest kokos to biorę w ciemno :D
OdpowiedzUsuńMoże jakoś mocno go nie czułam, ale Ania bardzo, więc to kwestia wyczulenia - musisz sama się przekonać! :D
UsuńNie próbowałam jeszcze ale brzmi dobrze :):)
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować, bo to naprawdę dobre połączenie!
UsuńLubię te batoniki, ale nigdzie nie mogę dorwać reszty smaków - np. tego z kawą, albo kakaowego :) Śliwkowy tylko trochę za dużo pestek miał.
OdpowiedzUsuńMnie śliwkowy odpowiadał akurat, ale i tak został zdetronizowany :D Szkoda, że są problemy z dostępnością - ja akurat mam dostęp do wszystkich smaków, ale też tylko w jednym sklepie w mieście.
UsuńNie będę odkrywcza twierdząc, że spałaszowałabym wszystko co kokosowe :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego batonika, ale wygląda ciekawie :) Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam - mam nadzieję, że masz dobry dostęp :)
UsuńPiszesz same smakowite wpisy. Jednak opisując jego smak i porównując do smaku Michałków to wiem, że dla mnie byłby trochę za słodki. Dzisiaj zrobiłam granolę i wpadłam na pomysł, żeby spróbować zrobić batony na bazie granoli. Chciałabym mieć coś takiego, co mogłabym włożyć do pudełka i móc przekąsić w pracy.
OdpowiedzUsuńZaskakuje mnie jednak cena tego batonika. Jest bardzo tani. A przecież daktyle, orzechy nerkowca i inne tego typu sprawy za tanie nie są. Hmmmm...?
Podziel się przepisem, jak już zrobisz :))
UsuńAle też gramatura nie jest zbyt wielka, chociaż w przeliczeniu na batonu typu Raw Energy i tak wychodzi lepiej. Kwestia ewentualnego marketingu, dystrybucji - Raw Energy są z Czech, Lifebary też spoza Polski, więc dochodzą im koszty legalnego sprzedawania w Polsce.
Musze je wreszcie znaleźć. :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
Usuńjest bardzo smaczny i tani jak na tego typu produkt, ale malutki....
OdpowiedzUsuńpóki co zostaję przy samodzielnej domowej produkcji słodkości ;)
Zgadzam się. Ja polegam na tych kupnych, bo mój sprzęt nie dałby rady z samodzielną produkcją takich łakoci ;)
UsuńCzęsto miałam tak, że właśnie jakieś ciacho potrafiło się zgniesc w torebce, więc to dobra wiadomość, że ten jest inny :) i do tego super skład :)
OdpowiedzUsuńI na prawdę rewelacyjny w smaku - ostatnio wzięłam drugą sztukę na wyjazd i jeszcze bardziej zachwyciłam się smakiem :) Kupię ponownie!
Usuń