Mam dzisiaj dla Was recenzję ostatniego wariantu smakowego batonów z serii Raw Protein od Bombus (Peanut Butter, Cocoa Beans). Banan kusił mnie najmniej i właściwie dopiero po spróbowaniu cudownych, suszonych bananów postanowiłam go kupić. Później dostałam go w paczce od Bombusa i tak miałam okazję zweryfikować swoje odczucia :)
Pierwsze wrażenie
Opakowanie kolorystycznie nawiązuje zarówno do wariantu smakowego, jak i samego wyglądu batona. Brązowy kolor na myśl przywodzi daktyle, natomiast żółty kolor - banany, będące głównym wyróżnikiem opisywanego Bombusa. Po otwarciu ponownie spotykamy się z brązowym, daktylowym ulepkiem. W masie przebijają mniejsze plamki, jakby to właśnie były kawałki suszonych bananów, ale także wiórki kokosowe. Aromat jest absolutnie typowy dla daktyli, dopiero po dłuższym "niuchaniu" wyczuwam kokos - niestety, jeśli znacie kokosowe batony tej firmy to wiecie, z czym to się wiąże. Lekko zwietrzały. Ulepek jest twardawy i zwarty, potrzebowałam naprawdę sporo siły, by go rozciąć nożem.
Smak

Skład: daktyle, banan 25%, białko ryżowe 23%, kokos
Kaloryczność: 336 kcal/100 g, 168 kcal/batonik (50 g)
Cena: ok. 6 zł
Dostępność: Tesco, E. Leclerc
Wpis sponsorowany. Współpraca nie ma wpływu na rzetelność recenzji.
Też nie czułam tutaj zbyt mocno suszonych bananów, ale mimo to baton bardzo mi smakował i chyba jest jednym z moich ulubionych zdrowych batonów, jak wszystkie raw protein :)
OdpowiedzUsuńRacja, był smaczny, ale moim zdaniem są lepsze z tej serii :)
UsuńU mnie wypadł...bardzo przeciętnie :p wiem jednak ze kubki smakowe mi sie ciut zmieniły,wiec z chęcią sprobiwalabym go jeszcze raz ,tak samo jak kakaowy ;)
OdpowiedzUsuńKakaowy i orzechowy dalej u mnie są w czołówce :D A ten nawet po przerwie wypadł właśnie przeciętnie - smaczny, ale powinni dać albo więcej kokosa, albo więcej banana, żeby było w nim coś zaskakującego :)
UsuńTeż uwielbiam suszone banany i jeśli decyduję się na przekąski, które mają je w składzie - liczę mocno na to, że będą one intensywnie wyczuwalne. Zatem pewnie i ja nie byłabym ukontentowana.
OdpowiedzUsuńNieco szkoda, ale i tak ten batonik pewnie nie jest zły. Większość propozycji od Bombusa u mnie przynajmniej plasuje się dość wysoko w rankingu raw barów.
Pozdrawiam ciepło :) Megly (megly.pl)
Nie, nie, absolutnie nie jest zły! Tylko po prostu już tyle próbowałam batonów, że przeciętniaki rozczarowują i poszukuję jakiegoś efektu wow :) Ten jest smaczny, ale wolałabym intensywniejszy posmak kokosa lub banana :)
UsuńPozdrawiam również!
Bardzo dobrze go wspominam :)
OdpowiedzUsuńTo cię cieszę :)
UsuńRównież nie zachwycił mnie swoim smakiem.. taki przeciętniak. Wersja kakaowa najlepsza :D
OdpowiedzUsuńU mnie na równi z orzechową :P
Usuńbanan i kokos, spróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńJest powszechnie dostępny, więc nie powinno być problemu z jego zdobyciem :)
UsuńA ja (Angelika) będę go bronić własną piersią xD
OdpowiedzUsuńJestem szaloną fanką bananów i wszystkiego co bananowe. Kupuje nie raz deserki, słodycze tzw. badziewia, które mają związek z tymi owocami po to by wyrobić sobie smak konkretnie ukierunkowany na właśnie ich aromat. Dlatego też zawsze i wszędzie wyczuje prawdziwość oraz sztuczność banana a także doceniam nawet jego delikatne nuty (w przeciwieństwie do cynamonu, który chyba wyżarł nam podniebienie i jego mała ilość nigdy nam nie wystarcza :P). Przechodząc do batonika to przede wszystkim czuje w nim naturalnego bananka na równi z daktylami a kokos jest do niego dodatkiem smakowym. Też uwielbiam suszone banany (najlepsze są te mini z Wietnamu) i dodając je do swoich domowych batoników uzyskałam bardzo podobny smak, delikatnego banana a nie bomby aromatycznej jak w pewnych cukierkach, o których nie warto nawet wspominać XD
Ok, także podsumowując! Wiem, że każdy jest inaczej wyczulony na pewne smaki, jednak według mnie proporcje suszonych owoców w tym batoniku są idealne :D
Ja się chyba za mocno nastawiłam na tego suszonego banana, a wiadomo, że w składzie nie ma go 80 czy 90% :P Nie raz się też przekonałam, że moje kubki smakowe nie są tak wyczulone jak większości blogerów, ale staram się je rozwijać :D Dzięki za opinię, bo dzięki temu można skonfrontować różne punkty widzenia :)
UsuńNo proszę, a dla mnie był przepyszny! Może nie było tu czuć w 100% suszonych bananów, ale batonik był strasznie podobny do chlebka bananowego :)
OdpowiedzUsuńChlebek bananowy piekłam raz i zupełnie inny mi wyszedł :P Ale to pewnie kwestia receptury lub odbioru smaku :D
UsuńJejku ja już nie wiem co myśleć o tym wariancie, ile osób tyle opinii. Te bananowe smaki batonów są nieźle kontrowersyjne :D
OdpowiedzUsuńA próbowałaś? Wiadomo, że każdy inaczej odbiera smak :)
UsuńTeż uważam, że najlepiej sprawdzić, bo każdy z nas ma inną preferencję smakową zależną od przyzwyczajeń, od wieku itp.
UsuńNie próbowałam, jadłam wariant z masłem orzechowym i nie wiem czy kupić jako pierwszą wersję z kakao czy bananem (wersja-masło orzechowe to był prezent). Chyba jednak kupię to kakao, bo jak się zawiodę na wersji z bananem to i odrzuci mnie od kakao ;)
UsuńZdecydowanie kupuj kakao! Mój ulubiony obok orzechowego :)
UsuńDało się go zjeść, ale najmniej mi smakował. Pewnie dlatego, że nie wyczuwałam bananów a to w końcu one miały dawać charakter tej wersji.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo :)
UsuńNie jadłam, ale bananowe smaki uwielbiam, więc się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować, choć ja tutaj nie czułam mocno tego owocu :)
UsuńJa z kolei czułam banany bardzo, a że je uwielbiam, byłam zachwycona. W ogóle z trójki proteinowych Bombusów wróciłabym jedynie do tego.
OdpowiedzUsuńPS W zdaniu z końcówką 'natomiast żółty kolor - wspomniane owoce' nie ma sensu, bo i banany, i daktyle to owoce :P
PPS Powiedz, jeśli mam się nie czepiać, nie będę.
PPPS U innych odpuściłam czepianie się, ale Ty piszesz naprawdę dobrze i szkoda mi, jak widzę jakiś większy błąd. No ale patrz wyżej - mogę przestać.
Możliwe, że jestem za mało na nie wyczulona :)
UsuńPS Daktyle potraktowałam w kategorii "bakalie", a banany jako stricte owoce (świeże), ale masz rację - zmieniłam to :)
PPS Polska język, trudna język - absolutnie mi to nie przeszkadza - skoro mogę coś poprawić, a nie zawsze jestem w stanie wszystko wyłapać (bo nie mam do swojego tekstu dystansu, a poza tym - brak mi wiedzy w zakresie języka), to jak najbardziej Twoje uwagi mi się przydają :)
PPPS Dziękuję, choć wiem, że mogłabym włożyć w to większy polot literacki, a moja polonistka z liceum by płakała, gdyby to czytała :P