Fasolowe brownie chodziło za mną odkąd tylko zobaczyłam nań przepis w Internecie. Jednak w wykonaniu przeszkadzało mi wiele rzeczy: brak czasu, warunków, chęci ("a co jeśli się nie uda?"). W końcu stwierdziłam, że kiedy mam je wypróbować, jeśli nie w weekend? Właśnie wolny czas uważam za najlepszy do eksperymentów w kuchni i rozpieszczania swojego podniebienia. Ciasto nie zawiera mąki, a jeśli użyjecie bezglutenowego proszku do pieczenia - także pozbawicie go glutenu (chociaż uważam, że jeśli nie ma zdrowotnych przeciwwskazań, to nie należy go ograniczać). Samo zdrowie - białko roślinne, węglowodany złożone, białko zwierzęce (pełnowartościowe), zdrowe tłuszcze (żółtko, masło). A przede wszystkim - ciężkie, gęste, sycące i przepyszne! Z kubkiem bawarki (tak po angielsku ;)) i wiśniami dla kontrastu (lub masłem orzechowym - obydwie wersje testowane!) jest naprawdę wybitne i świetnie umila ponure dni. Nie pozostaje nic innego, jak zaprosić do spróbowania przepisu :)
- Puszka czerwonej fasoli (teoretycznie 220 g po odsączeniu, w praktyce moja waga pokazała 230 g)
- 3 wiejskie jajka
- łyżeczka masła (10 g)
- 3 łyżki mleka (może być roślinne)
- 1 banan (mój miał 100 g bez skórki)
- 20 g kakao
- aromat waniliowy lub esencja waniliowa
- erytrol do dosłodzenia - w zależności od tego, jak słodkie lubicie
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
Fasolę odsączamy na sitku i dokładnie przepłukujemy wodą. Wszystkie składniki dokładnie blendujemy i przelewamy do keksówki (ja użyłam silikonowej, żeby nic mi się nie przykleiło). Pieczemy ok. 55 minut w temp. 200 stopni (lub nieco mniej - musicie doglądać), aż ciasto będzie zwarte i wypieczone. Nie martwcie się, jeśli po wystygnięciu opadnie - takie uroki ciężkich wypieków :)
Smacznego!
Nieraz już przymierzałam się do fasolowego brownie, ale jakoś tak schodziło, że... koniec końców nie mogłam się do niego zabrać.
OdpowiedzUsuńA tu proszę - taki wspaniały przepis proponujesz! Koniecznie muszę spróbować.
Klasyczne brownie jest wspaniałe, ale bardzo kaloryczne i zawiera ten nieszczęsny cukier biały. Wersja fasolowa zdecydowanie bardziej do mnie przemawia obecnie.
Pozdrowionka serdeczne! :)
To zupełnie tak jak ja - długo mówiłam sobie, że zrobię, aż w końcu kupiłam tę puszkę fasoli, "namieszałam" - et voila! :D Efektem byłam bardzo zaskoczona - ba! nawet moja mama się nim zajadała, a jak jej powiedziałam, że jest z fasoli, to nie chciała mi uwierzyć :) Było wyśmienite.
UsuńKlasycznego brownie już dawno nie jadłam, ale to prawda - jest tłuste i bardzo słodkie, więc do najzdrowszych ciast nie należy :/
Pozdrawiam :)
ciasta na fasoli są świetne, bardzo lubię ich konsystencję :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory robiłam tylko brownie, ale fakt - treściwa i sycąca konsystencja, a przy tym delikatna wilgoć sprawiają, że to naprawdę świetny, pełnowartościowy i smaczny posiłek :)
UsuńJedyne fasolowe brownie, które jadłam to te od Legal Cakes. Do domowego przymierzam się chyba od roku i nadal nie mogę zabrać :P Może Twój przepis mnie zmotywuje, chociaż spróbowałabym je zweganizować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wersja wegańska byłaby bardziej zbita - niczym pasztet strączkowy ;) Ale polecam poeksperymentować.
UsuńZbite nie oznacza niesmaczne :D Będzie trzeba pomyśleć i o wersji wegańskiej i z jajkiem :)
UsuńBrzmi i wygląda świetnie :) Dawno nie robiłam brownie z fasoli, ale pamiętam, że było super - w ogóle to dawno fasoli nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńTwoja dieta jest tak urozmaicona, że pewnie ciężko gdzieś tam wpleść takie wypieki :) Też muszę powtórzyć ten wypiek, bo robiłam go jeszcze w zeszłym roku - ale to będzie nagroda po sesji ;)
UsuńJak patrzę ile jedzenia mam w szafkach z zapasami, to nic mi się nie chce piec i jakoś ostatnio tak mam, że wolę zjeść słodycza niż domowe ciasto :/ A do tego mały leń we mnie wstąpił :P
UsuńMoże przejadły Ci się ciasta po świątecznej uczcie :D Mnie jakoś ostatnio do niezdrowych słodyczy nie ciągnie, do ciasta też nie mam dostępu, więc wybór jest prosty :P Ale lubię piec, choć nie jestem w tym tak dobra, jak moja ciocia - prawdziwa mistrzyni!
Usuńjakie fajne brownie i można jeść bez wyrzutów sumienia:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńŚwietne,kocham Brownie z fasoli!Ostatnio tez sobie zrobiłam,przeeeepyszne :D
OdpowiedzUsuńJa muszę zrobić ponownie, bo ten przepis robiłam dawno temu :D
UsuńHaha, w swoim czasie było hitem kulinarnej blogosfery :D Dobrze przyrządzone jest naprawdę wyśmienite, więc wcale się nie dziwię.
OdpowiedzUsuńTeż mnie kusi brownie z fasoli, chyba tak jak Ty muszę się w końcu przełamać i zrobić, bo wygląda smakowicie :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie ma się czego obawiać, a smak wszystko wynagrodzi :)
UsuńMuszę KONIECZNIE robić wersję wegańską! Wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńI smakuje świetnie! Trzymam kciuki za wegańskie modyfikacje :)
UsuńFasolowe ciacha są niesamowite! Sama już dawno nie robiłam :P A Twoje prezentuje się świetnie, zjadłabym kawałek :D
OdpowiedzUsuńJa też za takim tęsknię i po sesji, jak będę mieć więcej czasu, to znowu je upichcę :)
UsuńCiasto z samymi zaletami! ;) Ja muszę w końcu wypróbować jakieś ciasto na bazie fasoli.
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo Cię zaskoczy, a jak tylko wypróbujesz, to koniecznie daj znać, jak wrażenia :)
UsuńWyobrażam sobie jego smak :) Powiem jedno -PYCHA :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńBardzo lubimy ciasto fasolowe ale już od dłuższego czasu go nie piekłyśmy. Możliwe, że upieczemy babeczki fasolowe po przyjeździe do domu bo nam smaka narobiłaś :P My zawsze dodajemy takie 30g odżywki białkowej bo nadaje puszystości i ciacho super wyrasta :)
OdpowiedzUsuńOoo, dzięki za wskazówkę z odżywką białkową! Nie mam jej w swoich zbiorach, ale ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad jej kupnem w celu wykorzystania do zdrowych słodkości :D
UsuńWygląda przepysznie! Robiłam raz brownie z fasoli, wyszło bardzo dobre :D
OdpowiedzUsuńJest genialne i bardzo podoba mi się jego konsystencja :D
Usuń