Od zawsze byłam czekoladoholikiem. Przed zmianą odżywiania i schudnięciem zjadałam jedną czekoladę dziennie - a zdarzało się, że więcej ;) Nie była to najzdrowsza opcja. Jednak dieta nie oznacza wyrzeczeń - kluczem jest ilość i umiar. Ponieważ staram się eliminować cukier tam, gdzie to możliwe, stąd poszukuję namiętnie słodyczy bez ich udziału. I choć nie udało mi się znaleźć jogurtowej czekolady bez cukru (ale jestem blisko!), to kolejną ulubioną wersją była ta z bakaliami. W Polsce jadłam mleczną czekoladę bez cukru z migdałami, są też dostępne wersje z innymi orzechami, ale - nie ma takiej, która zawierałaby jednocześnie rodzynki :) Dlatego poniższa propozycja w Australii wydała mi się kusząca.
Wygląd
Fioletowe opakowanie ewidentnie kojarzy mi się z królową mlecznych czekolad - Milką :) Na miedzianym tle znajdziemy informację, iż produkt nie zawiera sztucznych aromatów, konserwantów i barwników, zawiera migdały i rodzynki (czy może porzeczkę?), a wyżej umieszczono informację, iż produkt nie zawiera cukru. Widzimy także zdjęcie owej kostki czekolady z drobnymi drobinkami (migdały) i ciemniejszą plamką, wskazującą na owoc. Po otwarciu okazuje się, że wiernie oddano wygląd mini tabliczki. Podzielona jest na 6 kawałków i w przekroju okazuje się, że faktycznie widać bakalie, choć producent nie odznaczył się hojnością ;)
Czekolada pachnie słodko, ale nie tak mlecznie jak Milka. Czas na degustację!
Smak
Znacie czekoladę Goplanę? Od pierwszych chwil nieustannie towarzyszy mi odczucie, że jem właśnie ją! Nie rozpływa się kremowo na języku, ale też nie jest tak proszkowa jak czekolady Torras z serii z maltitolem. Generalnie nie wyczuwam, żeby była wysokiej jakości, ale nie smakuje także jak margaryna czy wyrób czekoladopodobny. Smak jest słodko-słonawy, lekko kwaskowaty za sprawą owoców. Pokruszone migdały przyjemnie chrupią pod zębami, ale powinno ich być znacznie więcej. Napotykam rodzynki, ale słodycz nie jest nimi naszpikowana jak chociażby Studentska. Pojawia się także chłodzący efekt erytrolu, który w tym przypadku dominuje czekoladę i uniemożliwia wychwycenie aromatu kakao. Także słodycz jest dla mnie idealna - delikatnie zasładza, ale nie zamula. W gruncie rzeczy lubiłam czasem zjeść Goplanę (z sympatii do tego specyficznego posmaku), ale to Milka zawsze była moją ulubioną. I nie ukrywam, że jadłam lepsze mleczne bezcukrowe czekolady (Wawel czy Torras). Nie jest to jednak całkowita klapa - ma potencjał, ale wymaga usprawnienia :) Mam nadzieję, że w Europie wpadną na pomysł odtworzenia bakaliowych, bezcukrowycy czekolad.
Kaloryczność: 431 kcal/100 g (194 kcal/tabliczka 45 g; 33 kcal/kostka)
Dostępność: Woolworths, Coles
Cena: 1,5-2$
Ocena: 4/6
Inne warianty smakowe: kremowa mleczna czekolada, mleczna z miętowymi chrupkami
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
A ja nigdy nie lubiłam Goplany, jadłam może z raz i wydała mi się tak sztuczna i oszukana, że więcej nawet nie otwierałam (jak dostałam, bo sama nigdy nie kupiłam :P)
OdpowiedzUsuńTa mnie nie zachęca, ale uświadomiłaś mi, że dawno nie jadłam czekolady z orzechami i rodzynkami jednocześnie :D
Właśnie ja też nie jadłam takiej czeko z bakaliami dawno i żałuję, że nie ma takich gorzkich :D
UsuńZnam, znam czekoladę goplanę ale nie jadłam jej od lat, więc nie pamiętam smaku (pewnie w smaku to juz nie to samo co kiedyś). Po Twojej recenzji wiem, że ta nie jest czekoladą w moim guście (teraz to nie wiem jaka w ogóle jest - nie mam na nia ochoty) ;)
OdpowiedzUsuńA może właśnie smak Goplany pozostał niezmienny? :D Też jej dawno nie jadłam.
UsuńDobra czekolada nie jest zła ;) Może się jeszcze do jakiejś przekonasz w najbliższym czasie.
Ja tam za Goplaną jakoś specjalnie nie przepadam jeśli mam być szczera. Za to czekoladę z rodzynkami lubię. Ciekawe czy w przypadku tej konkretnej propozycji wychwyciłabym ten potencjał czy jednak bym ją odrzuciła za zbytnie podobieństwo do Goplany ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! :) Miłego nadchodzącego weekendu życzę :)
Do tej konkretnie czekolady chyba nie wrócę, a jak mam "grzeszyć" tradycyjnymi słodyczami, to wolę Lindta albo Milkę niż Goplanę :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Ciekawa czekolada,z przyjemnością bym spróbowała ;) Za Goplaną nigdy nie przepadałam,ale ta czekolada brzmi smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma jej w Europie :( Następnym razem Ci przywiozę :p
UsuńA ja tam lubię czasem pogrzeszyć i zjeść normalną czekoladę z cukrem i takiej też używam do wypieków :)
OdpowiedzUsuńGrunt to ilość :)
UsuńJa ostatnio kupiłam białą Cavalier słodzoną stewią i będę próbować. Ciekawi mnie, czy stewia daje radę w przypadku czekolad.
OdpowiedzUsuńBiałej ze stewią nie próbowałam, ale jestem jej bardzo ciekawa - daj znać, jak testy :)
UsuńLubiłyśmy tą specyficzność Goplany i była naszą ulubioną czekoladą jeszcze przed szałem w PL na milkę :) Ciekawy produkt i z ciekawości chciałybyśmy go spróbować.
OdpowiedzUsuńGoplana ma w sobie coś, co urzeka i chce się do tego czasem wracać :) Myślę, że pod tym względem byłybyście zadowolone :)
UsuńJa coś ostatnio mam smaka na czekoladę. Mama wręczyła mi taką ogromną, jedna (gruuuba) kostka miała 50g! Zjadłam na deser dwie kostki, więc tak jakby całą czekoladę xD Goplanę kiedyś jadłam, ale nie pamiętam jej smaku. Tej czekolady spróbowałabym z czystej ciekawości, ale chyba nie zdobyłaby mojego serca ;)
OdpowiedzUsuńWow! Jedna kostka o wadze połowy tabliczki! Pycha! :D
UsuńTak, mną też kierowała ciekawość, ale będę szukać dalej :p
Jestem ciekawa co to za czekolada :D
UsuńW "Akademii Pana Kleksa" w psim niebie był posąg wykonany z czekolady, który był jedzony przez psiaki i codziennie się odnawiał :D
UsuńTak teraz myślę, że czekolady z rodzynkami chyba nie jadłam... no może jakaś bakaliowa się trafiła w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ja kiedyś bardzo nie lubiłam czekolad z orzechami czy bakaliami, potem "dojrzałam" do tego smaku. Choć te z samymi orzechami bardziej mi smakują :)
UsuńNie lubię tego połączenia smakowego, ale czekolada fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńOch, a ja uwielbiam! Ale na pewno znalazłabyś jakiś wariant dla siebie :)
Usuńwygląda całkiem smacznie ;)
OdpowiedzUsuńJak typowa, mleczna czekolada :) Tylko za mało tych orzechów :(
UsuńCałkiem fajny skład jak na mleczną czekoladę. Nie lubię jednak rodzynek, ale na szczęście nie ma ich tam aż tak wiele.
OdpowiedzUsuńBakalii poskąpili, dla mnie to wada, ale jak widać znajdą się miłośnicy :)
UsuńZawsze lubiłam czekoladę, ale tak kilka kostek mi wystarczyło. Teraz czasami sięgam po gorzką. Bardzo fajna ta czekolada :)
OdpowiedzUsuńMnie teraz także wystarczy kostka-dwie :)
UsuńCiekawa propozycja, ale wymaga usprawnienia i do ideału jej trochę brakuje :p
Dokładnie, wymaga kilku poprawek i będzie idealna :)
Usuń