Składniki (2 porcje):
- filet z soli
- 300 ml bulionu cebulowego Amandin
- 2 łyżeczki żelatyny
- pół dużej marchewki
- 4 łyżeczki groszku konserwowego
- do przyrządzenia ryby: pieprz cytrynowy, czosnek w proszku, pieprz kolorowy świeżo mielony, sól, płaska łyżeczka masła klarowanego
Filet z soli nacieramy przyprawami i smażymy na łyżeczce masła klarowanego, podlewając nieco wodą w razie konieczności. Marchew gotujemy na parze (ja zawsze gotuję więcej i mam do innych potraw), a następnie kroimy w plasterki i układamy na dnie kokilek. Następnie dajemy po dwie czubate łyżeczki groszku konserwowego i po pół filetu rybnego. W bulionie rozprowadzamy żelatynę, a następnie delikatnie podgrzewamy. Zalewamy warzywa oraz rybę i chłodzimy w lodówce do całkowitego stężenia. Podajemy z plasterkami cytryny i ulubionym pieczywem.
Smacznego!
Wpis powstał w ramach współpracy z hurtownią:
wyłącznym dystrybutorem produktów marki Amandin.
Moja mama lubi galarety ale tylko te z indyka (polubiła jak powiedziałam jej, że jeśli ma na ochotę na galaretę, to może zrobić z golonki indyczej), ewentualnie z chudych kawałków wieprzowiny... ja nigdy tego nie lubiłam, nie jadłam i nie zjem. Nie dla mnie ale dla wielbicieli Twoja opcja będzie smaczna ;)
OdpowiedzUsuńJa wieprzowej nigdy nie lubiłam - moja mama je robi, ale dla mnie osobną wersję - z piersi kurczaka i warzyw, dzięki czemu nie ma takiej okropnej warstwy tłuszczu na wierzchu ;)
UsuńWiem, że jesteście, moje kochane, wegetariankami, ale czasem musi być coś dla mięsożerców :*
Jesteśmy??? Kto? Ja i Ania :D Ja wiem, że blog musi być różnorodny i to się Tobie chwali :)
UsuńJeszcze Natalka i Zuzia :D
UsuńNo tak, tak :D
UsuńPrzed chwilką odebrałam liścik... dziękuję za piękną kartkę, słowa i słodki upominek ♥ Wszystko napiszę Ci w e-mailu :)
Jejku,jak ja nigdy nie lubiłam mięsa w galarecie XD No ale dużo ludzi smakuje XD wiecznie będę narzekać XD sama muszę cis z tym bulionem wymyślić ;)
OdpowiedzUsuńJa lubiłam tylko galaretę z mięsa drobiowego (bez tłuszczu, zawsze mnie taki stężały obrzydzał xd). A z bulionu właśnie dzisiaj przygotowałam zupę grzybową, a wcześniej - cebulową :)
UsuńU mnie w domu nigdy nie robiło się ryby w galarecie, a nawet jak u kogoś mi się napatoczyła nie jadłam, więc nie mam pojęcia jak takie coś smakuje. I chyba jednak wolę galaretkę z owocami (teraz wegańską), choć i tak nie jest to coś mojego ulubionego :)
OdpowiedzUsuńGalaretki na słodko i ja bardzo lubię, choć już dawno nie jadłam ;)
UsuńPrzyłączam się do komentarza Ani :) U mnie podobnie wygląda sytuacja i na chwilę obecną nie sięgnęłabym po taką potrawę :P
UsuńNo wiadomo, każdy lubi co innego :)
UsuńGalaretki rybne lubiłam od dziecka. Wszystkie dzieci zawsze mi się dziwiły, bo to dość nietypowe smaki jak na kilkulatkę. Zostało mi to do teraz - bardzo lubię. Gdy nie mam czasu, to niekiedy decyduję się na kupienie takiej galaretki gotowej, choć po stokroć wolę domową.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Gotowej kupnej nie jadłam, ale masz rację - tej domowej nic nie przebije :)
UsuńPozdrawiam.
uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMnie także przypadła do gustu :)
UsuńCos dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńU nas nie ma tradycji robienia galarety na święta, czy to typowo mięsnej czy rybnej ale nasza babcia robi z wieprzowiny. Nie lubimy jej tak szczerze bo jest tłusta, mięsa za dużo nie ma tylko takie resztki od obierania kości. No ale sama galareta jakby nie patrzeć jest bogatym źródłem kolagenu (babcia nie używa żelatyny!) mimo to nas to odrzuca ;P
OdpowiedzUsuńAle wracając do Twojej wersji to już jest inna bajka. Nie dość, że galaretka ma dobry smak bulionu to jeszcze skrywa w sobie delikatne mięso ryby. Nabrałyśmy ochotę na podobną wersję więc może coś pokombinujemy, dzięki za inspiracje :)
Moja mama też robi z wieprzowiny, ale daje mimo wszystko żelatynę - również jej nie lubię ze względu na tę warstwę tłuszczu, jest okropna. Dlatego mama mi zawsze robi drobiową :)
UsuńCzekam zatem na efekty!
Ciekawa jestem, czy zasmakowałaby mi taka wersja, bo mięsne w ogóle mnie nie przekonują :(
OdpowiedzUsuńJa z mięsnych jedynie jadam drobiową i to też dosyć rzadko. Jeśli jesz ryby, to warto kiedyś spróbować :)
Usuń