poniedziałek, 5 grudnia 2016

Amandin, Pasta z orzechów włoskich z nasionami konopii - Recenzja

Pierwszy raz z produktami Amandin spotkałam się na blogu Pandek i pomyślałam, że pasty orzechowe to całkiem ciekawa sprawa. Zastanowiła mnie także nazwa - dlaczego pasta, a nie masło? Pomyślałam, że to pewnie taki trick marketingowy, który ma za zadanie po prostu wyróżnić na rynku (ach te moje studia :D) i sprawić, że będzie wyjątkowy na tle "zwykłych" maseł orzechowych. Jakie było moje zdziwienie, gdy Pani Mariola napisała o jego konsystencji i możliwościach zastosowania :) Moja ciekawość jeszcze bardziej wzrosła i dzięki uprzejmości hurtowni Vegamarket.pl mogę dla Was przetestować ten produkt, a także przygotować pyszny przepis z jego udziałem :)
Mus możecie nabyć w sklepach ze zdrową żywnością, a jeśli nie znajdziecie go w asortymencie, to warto zasugerować właścicielom, żeby skontaktowali się z hurtownią, abyście spokojnie mogli mieć do niego dostęp na sklepowej półce :)

 Wygląd
Pasta zamknięta jest w szklanym słoiczku, a jej gramatura wynosi 330 g. Etykieta jest elegancka i bardzo estetyczna - na białym tle umieszczono orzechy włoskie świeżo wyłuskane ze skorupki (co sugeruje świeżość użytych składników), a także liść konopii oraz jej nasiona. Hiszpański napis sugeruje, iż produkty pochodzą z upraw ekologicznych (co znajduje potwierdzenie w składzie). Po lewej widzimy także znaczki mówiące o tym, że mus możemy dodawać do napojów (!!!), ale także smarować nim wybrane potrawy. Jest on także wegański. 
Po otwarciu słoiczka moim oczom ukazała się lśniąca tafla w czekoladowo-brązowym kolorze. Gdzieniegdzie przebijały ciemniejsze kropeczki, które prawdopodobnie były konopiami. Wbicie łyżeczki nie stanowiło problemu, choć konsystencja była nieco "łychostajna" (PaniChrup :*). Okazało się, że mam do czynienia z jakby napowietrzonym miodem - puszystym jak mus, nie zbitym, scukrzonym czy lejącym. Widać w niej pewną dozę przezroczystości, która przemienia wspomniany, czekoladowy odcień w bardziej karmelowy kolor. Zapach jest lekko kwaśny z orzechową, gorzkawą nutą charakterystyczną właśnie dla orzechów włoskich. Nie wiem, jaki zapach mają konopie, ponieważ nigdy ich nie próbowałam, nie mogę zatem stwierdzić, czy przyczyniają się do aromatu.

Smak
Czuję delikatną słodycz - nieco miodowo-karmelową - charakterystyczną dla słodu ryżowego. Nie jest to taki stopień słodyczy jak w daktylach czy karmelu, że aż buzię wykrzywia. W teksturze czuć drobinki, podobne do łuski gryczanej (lecz naturalnie, brak tutaj posmaku gryki) - prawdopodobnie to są konopie. Lekko trzeszczą pod zębami i językiem, zakłócając delikatnie jednolitość musu (co może być wadą). Czuję lekką tłustość, pochodzącą od orzechów, a następnie do głosu dochodzi ich charakterystyczna, lecz nienachalna nuta smakowa. Po chwili pojawia się gorycz, której sprawcą na pewno są konopie - zakłóca nieco odbiór orzechowego smaku. Niemniej jednak nie pozostaje on z nami na długo, a ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne. Śmiem twierdzić, że mi naprawdę smakowało i nie mogę się doczekać, aż posmaruję tym musem jakieś placuszki - najbardziej mi do nich pasują :)



Skład: syrop ryżowy, woda, orzechy włoskie (17%), inulina, konopie (5%), substancja zagęszczająca (pektyna)
Kaloryczność: 169 kcal/100 g
Dostępność: Sklepy ze zdrową żywnością

Co myślicie o takiej formie pasty? Do czego chętnie byście ją użyli?


Wpis sponsorowany. Współpraca nie ma wpływu na opinię i rzetelność recenzji.


24 komentarze:

  1. Jadłam,i juz tylko tobie zdradzę,ze dla mnie jest zdecydowanie za mało slodki( ja lubię bardzo słodkie,wiesz o tym XD ) No ale złe noe jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoją recenzję :) Fakt, nie jest tak słodki jak miód czy daktyle (czy Nutella), takie akurat do wyjadania prosto ze słoika :D Ale bardzo ciekawa konsystencja i mnie smakuje.

      Usuń
  2. Z chęcią bym jej spróbowała. Orzechy włoskie lubię od dawien dawna niesamowicie. Są przepyszne. Zwykle chrupię je solo, ale w takiej paście tym bardziej bym ich chciała spróbować. Ta delikatna słodycz do mnie przemawia. Ciekawa jestem tego produktu. Muszę się za nim rozejrzeć.
    Pozdrawiam. :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Ci się spróbować. Nie czuć tych orzechów bardzo mocno, ale tak subtelnie, co bardzo mi odpowiada :)

      Dziękuję i wzajemnie!

      Usuń
  3. E... nie jest to produkt w moim guście ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest bardzo słodki, więc tu by Ci bardzo pasował, ale z kolei orzechy nie są tak intensywne...

      Usuń
  4. Tak ta goryczka to zasługa konopi bo wersja bez niej jej nie posiadała. Generalnie tak: tą zjadłyśmy jako pierwszą i bardzo dobrze bo nie miałyśmy zbędnego porównania do nieco lepszych wersji. Nadal uważamy, że była bardzo dobra ale inne propozycje były jeszcze lepsze :) Ta jest nieco specyficzna co nam i Tobie nie przeszkadza (bo lubimy nowe doznania smakowe) ale wybredne osoby mogą się głupio krzywić i szkoda na nich takich dobroci :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dobrze wyczułam :D Dobrze wiedzieć, że inne wersje są lepsze - będę na nie polować (zwłaszcza na migdałową!), żeby móc porównać :)

      Usuń
  5. Chyba wolę zwykłe masło z orzechów włoskich, ale nie wątpię, że taki przysmak fajnie dopełni wszelkie placki, a i z owsianką też na pewno świetnie smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z owsianką muszę spróbować, a masło z orzechów włoskich jeszcze przede mną :D

      Usuń
  6. jakie smakowite smarowidło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak go zobaczyłam to też od razu o plackach pomyślałam ;) Fajny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam racuchy z szarą renetą - w połączeniu z tą pastą były pyszne! :D

      Usuń
  8. Taka pasta byłaby pyszna rano na tostach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj przetestowałam - i zdecydowanie się zgadzam! :D

      Usuń
  9. Ależ cudo :D ja dodałabym do omleta, albo posmarowala nalesniczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam racuchy z jabłkami i przepysznie smakowały z tą pastą! :)

      Usuń
  10. Uuu, fajna sprawa, nigdy nie jadłam jeszcze masła/pasty z orzechów włoskich :) Też mi od razu przyszło do głowy, że placuszki, pancakes czy gofry będą fajną bazą do takiej pasty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, chrupiące gofry świetnie by z nią smakowały :D Podoba mi się jej struktura - nie jest taka klejąca i oblepiająca jak maseł orzechowych, więc świetnie można ją rozsmarować na placuszkach :)

      Usuń
  11. Szkoda, że ok. 70% to sam cukier. Mogła być nazwa "Pasta z syropu ryżowego" :) Ale nie czepiam się :) W każdym razie do naleśników na pewno się spisze, bo ja dzisiaj jadłam ze swoją pastą z migdałów i super smakowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do nazwy, to się zgadzam - nieadekwatna do składu. Syrop ryżowy z tego, co wiem, idealny nie jest, ale na pewno lepszy od cukru - co nie oznacza, że nie trzeba się ograniczać podczas jego stosowania ;)
      Pasta z migdałów brzmi pysznie. Ja powyższą dałam do racuchów z jabłkiem :)

      Usuń