Uwielbiam Jeżyki i musiałam stworzyć ich zdrowszą wersję. Podstawą było przygotowanie dobrego, niskotłuszczowego ciasta kruchego, a następnie dobranie odpowiednich dodatków wierzchnich. W przypadku tych drugich nie podaję dokładnych ilości, bo wszystko zależy od powierzchni, jaką zajmują kruche spody. Ja użyłam nieco za mało czekolady jako polewy, dlatego w przepisie zawarłam większą jej ilość - choć to już kwestia gustu. Niestety, ekspandowane zboże naciąga trochę wilgoci i traci na chrupkości, ale i tak całość świetnie smakuje. Ciastka są nieco problematyczne jeśli chodzi o ich formowanie przed pieczeniem, ale warto się nieco potrudzić - wychodzą idealnie kruche i aromatyczne :) Musicie wypróbować!
Składniki na ciasto:
- 60 g mąki ryżowej
- 60 g mąki pszennej graham
- 30 g mąki kokosowej
- łyżeczka nektaru kokosowego
- 1 żółtko
- 50 g masła
- stewia/erytrol do dosłodzenia
- 2 łyżki lodowatej wody
- kilka kropel aromatu waniliowego
W misce mieszamy suche składniki. Dodajemy nektar kokosowy, żółtko, masło, aromat i wodę. Zagniatamy ciasto, a następnie wkładamy do lodówki na ok. 30 minut. Po tym czasie dzielimy na 10 części i z każdej palcami formujemy płaskie ciastko (masa się kruszy, więc wątpię, że sprawdzi się tutaj wałek). Umieszczamy na natłuszczonej blaszce i pieczemy ok. 25 minut w 180 stopniach (musicie doglądać, bo każdy piekarnik jest inny). Studzimy.
Składniki na wierzch:
- 100 g daktyli (miękkich)
- orzeszki ziemne
- rodzynki
- suszone morele
- ekspandowana pszenica z miodem
- 100 g czekolady bez cukru
- 1 łyżka mleka sojowego
Daktyle moczymy w gorącej wodzie. Odsączamy, blendujemy i nakładamy karmel na ciastka. Suszone owoce kroimy na drobniejszą kostkę (poza rodzynkami). Nakładamy na karmel razem z orzeszkami i ekspandowaną pszenicą. Roztapiamy czekoladę z mlekiem sojowym i polewamy ciastka. Chłodzimy w lodówce.
Smacznego!
Wyglądają smaczniej niż jeżyki ze sklepu i jestem pewna, że lepiej smakują :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Były genialne i zniknęły w mgnieniu oka (zazwyczaj po nocy było ich mniej - ach ci rodzice ;D).
UsuńBardzo podoba mi się takie bogate obłożenie, zresztą kruche ciasto też musiało smakować obłędnie. Na pewno były dużo lepsze niż zwykłe jeżyki (kiedyś je lubiłam, ale ostatnio stwierdziłam, że to jeden wielki ulep :P)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam Jeżyków (choć po zmianie diety spróbowałam) - fakt, ulepek i chyba wolę swoją, bogatą wersję :)
UsuńCudnie wyglądają i na pewno są mega smaczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Były wyśmienite!
Usuńjakie urocze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńŚwietnie ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuńjak ja kocham jeżyki:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
UsuńGenialne :) lubię jeżyki, ale nigdy nie robiłam domowych :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj przepis, bo smak jest po stokroć lepszy od sklepowych :)
UsuńWow! Nawet nie zastanawiałam się nad tym, że w sumie można takie wyczarować w zaciszu własnej kuchni. Podziwiam za kreatywność.
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę rewelacyjnie. Chciałabym spróbować jak smakują.
Przyznam szczerze, że naprawdę mi się podobają wizualnie!
Pozdrawiam serdecznie! :)
Dziękuję bardzo i niezmiernie się cieszę, że Ci się podoba! :D
UsuńJa jeżyków nie lubię, ale moja mama uwielbia i musze jej takie zdrowe wyczarować! :)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać, jak wyszły i czy mama była zadowolona! :)
UsuńJakie cudne :) wyślij mi chociaż jednego na spróbowania ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przy następnej partii, bo ta zniknęła w zastraszającym tempie (a największe braki widziałam po nocy, jak dorwali się do nich rodzice :P).
UsuńNa bogato te jeżyki :D Za to duży plus :) Prezentują się pysznie i zapewne tak smakuję :)
OdpowiedzUsuńBogactwo dodatków buduje naprawdę niesamowity smak :)
UsuńBardzo fajny pomysł na kruche ciasteczka, muszą być naprawdę sycące :)
OdpowiedzUsuńSą, są! Nie dość, że smaczne, to jeszcze da się nimi najeść ;)
UsuńUwielbiam jeżyki ale tylko te kokosowe :P Zawsze kupuje sobie je w wersji batonika :) Twoje ciacha wyglądają apetycznie i bardzo jesteśmy ciekawe smaku :)
OdpowiedzUsuńJadłam jakiś czas temu kokosową wersję - też lubię, ale chyba klasyczna dalej pozostanie ulubioną wersją :P Super, że Wam się podobają :)
Usuńrównież uwielbiam jeżyki, a Twoje wyglądają cudownie:) świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i cieszę się, że Ci się podoba!
UsuńPamiętam jak pierwszy raz spróbowałam Jeżyki i od razu uznałam, że rzucam dla nich Pieguski :D Dziś do Jeżyków jakoś mnie nie ciągnie, ale do ich uzdrowionej wersji jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńEee, to ja bym mogła zagryzać Pieguski Jeżykami ;D Zdrowsza wersja znacznie bardziej mi smakowała niż ta niezdrowa (siła podświadomości? :P).
UsuńTakiej domowej wersji Jeżyków chętnie bym spróbowała :) Jeśli mam do wyboru zdrowszą alternatywę, zawsze ją wybiorę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis Ci się podoba :)
UsuńUwielbiam jeżyki, ale myślę, że jeśli te Twoje smakują tak jak wyglądają, to są o wiele lepsze :D
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Jak za dwa tygodnie przyjadę do domu rodzinnego, to znowu będę musiała je zrobić, bo mama tak mi ostatnio o nich nawijała, że muszę dla niej zrobić podwójną porcję :D
UsuńO jej, ja też kocham Jeżyki. Sądzę, że one i markizy (ale raczej Hity niż Oreo) stanowią mój ciachowy numer jeden.
OdpowiedzUsuńWybacz za nieufność, ale nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek odpowiednik zdołał doścignąć Jeżyki lub Hity.
Też wolę Hity, Oreo nie cierpię :D U mnie w ciachach wygrywają Jeżyki i Pieguski, potem gdzieś Hity i ewentualnie delicje. No i te z Gerarda ciacha lubię czy np. Łakotki <3
UsuńKropka w kropkę nie odzwierciedlą tego smaku, ale są pyyycha!