piątek, 11 sierpnia 2017

Purella, baton Superfood Raw Bar, surowe kakao & orzechy nerkowca - Recenzja

Firmę Purella znacie na pewno z batonów z chlorellą, które dostępne były w Rossmannie. Czas przeszły użyty jest tutaj celowo, bowiem zostały one wycofane. Kiedy zobaczyłam nową serię, od razu chwyciłam za - jakże inaczej - wariant kakaowy. Skład był typowy i fajerwerków nie oczekiwałam, ale baaaardzo pozytywnie się zaskoczyłam - na tyle, że Superfood Raw Bar nie raz wyląduje w moim koszyku.

Wygląd

Opakowanie utrzymane jest w brązowej barwie, która nawiązuje do głównego superfood - surowego kakao. Z lewej strony umieszczono napis "Enjoy pure", a u dołu znajduje się informacja, iż produkt nie zawiera glutenu, cukru i jest w 100% naturalny. Prosto, ale kontrast barw przykuwa uwagę.
Po wyjęciu z opakowania moim oczom ukazał się ciemnobrązowy ulepek, który wyglądem przypominał zakalcowate brownie. Lepił się i pozostawiał na palcach delikatnie brązową poświatę. Był miękki i łatwo się odkształcał. W jego strukturze nie wyróżniała się obfitość orzechów oraz ziaren - gdzieniegdzie widać było drobne pesteczki. Pachnie bardzo czekoladowo - nie kakaowo, ale czekoladowo. To takie połączenie mlecznego karmelu z intensywnym kakao, aczkolwiek bez bajaderkowej nuty, która jest charakterystyczna dla surowego superfood. W przekroju okazało się, że ma nieco więcej orzeszków niż się wcześniej wydawało, ale dalej pod tym względem szału nie było.
Smak
Wgryzienie się nie było problemem, gdyż zęby łatwo zatopiły się w miękkiej masie daktyli. Były bardzo wilgotne i soczyste, nie przypominając tym samym wysuszonych wiórów. Od razu mocno poczułam kakao, ale tak jak wspomniałam wcześniej - nie odczuwałam bajaderkowej nuty. Baton był dogłębnie kakaowy i zakalcowaty niczym brownie, przypominając tym samym nakd Cocoa Delight (choć nakd był bardziej zwarty). Nie wyczuwałam goryczy kakao czy cierpkości żurawiny. Ziarna i orzechy były bardzo rozdrobnione, przez co nie było na czym zawiesić zęba - nieco mąciły mi zakalcowato-gładką strukturę ulepka, chrzęszcząc między zębami. Raczej nie miał dużego wpływu na smak. Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych, kakaowych batonów, jakie przyszło mi jeść - a niewątpliwym walorem jest to, że użyte kakao zachowało pierwiastki, takie jak magnez, potas czy żelazo. Jak wspomniałam we wstępie - nie raz sięgnę po niego, gdyż świetnie odzwierciedla brownie.


Skład: daktyle, żurawina 12%, surowe kakao 10%, ziarna słonecznika, orzechy nerkowca 5%, siemię lniane
Kaloryczność: 337 kcal/100 g (118 kcal/baton 35 g)
Cena: 4 zł
Ocena: 6!/6
Dostępność: Rossmann
Inne warianty smakowe:  Morela i chlorella, chia & jagody goji & żurawina

Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.\


INFORMACJA!
Dzisiaj wieczorem wylatuję z rodziną na kilka dni do Pragi, dlatego kolejny post pojawi się dopiero we środę, 16 sierpnia. Ten czas w ogromnej części będę spędzać offline, dlatego będzie mnie mniej zarówno na blogach, jak i na Instagramie. Liczę na Waszą cierpliwość oraz wyrozumiałość i obiecuję, że po powrocie przygotuję dla Was piękną relację :)

37 komentarzy:

  1. Batonik jak dla mnie tak średnio się zapowiada, ale można wypróbować :)
    Udanej podróży, no i oczywiście czekam cierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego średnio? :D Dla mnie był pyszny - słodziutki i mocno kakaowy :)

      Dziękuję ślicznie!

      Usuń
    2. Nie wiem właśnie, ale jakoś tak nie przemówił do mnie... ;) Co nie zmienia faktu, że spróbuję :)

      Usuń
  2. PO Twojej recenzji i recenzji Ady już nie wiem co o nim myśleć, ale na razie nie będę bo i tak nie ma go w moim Rossmanie ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. o, jaka ocena ;)
    Udanej wycieczki, czekam na wrażenia,bo chętnie bym zobaczyła Pragę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam wszystkie smaki z tej serii, smakowały mi :)
    Życzę udanego wyjazdu! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja próbowałam jeszcze tego z morelą i też będzie recenzja :)

      Dziękuję pięknie!

      Usuń
  5. Ja mam taki problem z łączeniem kakao i nerkowców, że w tym duecie tych drugich nigdy nie czuję. Choć to nie reguła.
    Moim zdaniem batonik fajny, do spróbowania! :)
    Od razu bym się skusiła. Wcale by mnie nie trzeba było namawiać.
    Pozdrowionka piątkowe :) Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nerkowców generalnie nie czuć, chyba że je się je solo ;)

      A batona bardzo polecam.

      Usuń
  6. Betoników mam kilka, ale dopóki nie zbiorę się do zrobienia im zdjęć na bloga, muszę jeść inne. Po Twojej recenzji wiem, że i mi będą smakować :)

    Udanego wyjazdu ;)) Praga jest cudna tylko zapewne bardzo zatłoczona - pamiętam te tłumy jak byłam w zeszłym roku. Ale na pewno spędzisz miło czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego jestem przezorna i póki mam dobre tło oraz światło do zdjęć - zrobiłam wszystkim zapasom fotografie :D A potem zostaje tylko recenzowanie. Czekam zatem na opinię!

      Wyjazd był udany :) I fakt, tłok był ogromny!

      Usuń
  7. Mam mętlik w głowie :D Chyba muszę sama go spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię nerkowce dodawać do curry, a w batoniku to raczej nie

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam je! :D są przepyszne!
    Udanego wypadu do Pragi! :D Czekamy na masę zdjęć ;d
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę narobić koniecznie zapasów!

      Zdjęcia i relacja - pierwsza część - już w niedzielę! :)

      Usuń
  10. Moją opinię już znasz :> Jak mówiłam może smaki mi się popsuły przez codzienne brownie xD Wrócę do niego kiedyś, zobaczymy :D Praga, piękne miasto. Dobrej zabawy i przyjemnego zwiedzania! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, we wrześniu i ja codziennie będę katować brownie - zobaczymy, jak wtedy odbiorę tego batona :D Nie każdemu wszystko musi smakować :D

      Dzięki wielkie!

      Usuń
  11. Jadłam jakiś owocowy i bardzo mi smakował więc chyba na ten też się skuszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest pycha, choć wersja morelowa z chlorellą także niczego sobie :)

      Usuń
  12. Plusy za konsystencję brownie i kakao. Szkoda z powodu braku goryczy (chciałabym minimalną) i drobnych orzechów. Całość brałabym w ciemno :mniam:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie wypadłby u Ciebie tak dobrze, jak Raw Energy, ale i tak warty spróbowania. Poooowiększ swoje zapasy :D

      Usuń
  13. Ależ Ci zazdroszczę wyjazdu do Pragi. Marzy mi się wycieczka do tego miasta <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś marzenie spełnisz :) Miasto warte zobaczenia, a szczegóły poznasz w niedzielnym wpisie :)

      Usuń
  14. Pojesz sobie tych batoników :) aż Ci zazdroszczę -:) A tak na poważnie to lubię nerkowce. Chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra alternatywa, jak się ma ochotę na słodkie ;) Uszczknąć kawałeczek i człowiek ma dosyć.
      Nerkowców nie czuć tutaj, niestety :(

      Usuń
  15. Jeszcze nie próbowałam batonów tej firmy, ale chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze, jak dwie osoby mogą zupełnie inaczej odebrać ten sam produkt :D Po Twoim opisie nabrałyśmy na niego apetyt a jeszcze ta 6 z wykrzyknikiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz trzeba czekać na kolejne recenzje, żeby móc jednoznacznie orzec, czy to wart uwagi produkt :D

      Usuń
  17. Muszę koniecznie spróbować, myślę, że to będzie ciekawa alternatywa dla przekąski między lekcjami w roku szkolnym :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie: https://smilingshrimp.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń