W ramach współpracy ze sklepem Stragan Zdrowia, otrzymałam do recenzji masło z orzechów laskowych, firmowane swoim nazwiskiem przez znaną wszystkim Annę Lewandowską. Seria Foods by Ann odznacza się wysoką wartością odżywczą produktów oraz jakością użytych surowców, dzięki czemu możemy dostarczyć naszemu organizmowi jak najwięcej niezbędnych witamin oraz pierwiastków, wspomagając zdrowie. Masła z orzechów laskowych chciałam wypróbować odkąd dowiedziałam się, że w ogóle istnieje - a że uwielbiam orzechy oraz wszystko, co się z nich wytwarza - wybór produktu był oczywisty.
Masło zapakowane jest w szklany słoiczek z czarnym wieczkiem, dzięki czemu po zużyciu wnętrza możemy opakowanie wykorzystać np. do przechowywania pestek, orzechów czy innych suchych produktów. Bardzo lubię takie rozwiązania, bo są praktyczne i wielokrotnego użytku, generując tym samym mniejszą ilość zbędnych śmieci. Etykieta także utrzymana jest w czarnym kolorze, a na jej tle widnieje kontrastowa nazwa produktów, certyfikat potwierdzający ekologiczność użytych składników oraz świetnej jakości zdjęcie orzechów laskowych. Te pochodzą z Turcji.
Znajdziemy także informacje o kaloriach i wartościach odżywczych. Produkt jest w 100% wegański, nie zawiera cukru, dodatkowego oleju, a co za tym idzie - także laktozy i glutenu.
Znajdziemy także informacje o kaloriach i wartościach odżywczych. Produkt jest w 100% wegański, nie zawiera cukru, dodatkowego oleju, a co za tym idzie - także laktozy i glutenu.
Po otwarciu słoiczka moim oczom ukazała się masa w kolorze ciemnej kawy z mlekiem z drobnymi kropkami ciemnobrązowych, rozdrobnionych skórek orzechów. Na wierzchu wytrąciła się warstwa oleju, jednak wymieszanie jej z resztą zawartości nie sprawiło problemu (a czasem to się zdarza, gdy orzechy są zbyt zbite). Masło ma raczej gładką konsystencję, choć daje się wyczuć drobne cząsteczki orzechów, które tworzą pewną "ziarnistą" strukturę. Pachnie wyraźnie orzechami laskowymi, aczkolwiek nie czuję nuty prażenia. Obecny jest natomiast pewien aromat goryczy, której mogły nadać skórki orzechowe.
Smak
Masło przyjemnie oblepia buzię - jest lekko gęste, ale na pewno nie zbite i świetnie nadaje się do polania placków czy owsianek. Od razu wyczuwam charakterystyczny smak orzeszków laskowych - aromat jest pełny, jakbyśmy właśnie rozgryzali dużą garść świeżych, niezbyt wysuszonych, ale dobrych jakościowo owoców leszczyny. W tle majaczy nuta goryczki, która nie przeszkadza w konsumpcji, a pochodzi ze wspomnianych skórek.
Nie jest ani słodkie, ani słone - przyjemnie tłuste i myślę, że po zmieszaniu z substancją słodzącą oraz kakao otrzymalibyśmy zdrowe i pełnowartościowe smarowidło, przypominające znany krem. Po połknięciu długo pozostaje w buzi przyjemny aromat. Nie spodziewałam się takiej głębi smaku.
Nie jest ani słodkie, ani słone - przyjemnie tłuste i myślę, że po zmieszaniu z substancją słodzącą oraz kakao otrzymalibyśmy zdrowe i pełnowartościowe smarowidło, przypominające znany krem. Po połknięciu długo pozostaje w buzi przyjemny aromat. Nie spodziewałam się takiej głębi smaku.
Skład: 100% ekologiczne orzechy laskowe
Kaloryczność: 665 kcal/100 g
Cena: 35 zł/słoik 250 g
Ocena: 5/6
Dostępność: sklep Stragan Zdrowia
Wpis sponsorowany. Współpraca nie ma wpływu na rzetelność recenzji.
Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa tym produktów Foods by Ann.
OdpowiedzUsuńMogłabym z wielką chęcią przetestować np. batony.
Co do masła orzechowego - nie wiedziałam nawet, że takie istnieje.
Fajnie, że jest ekologiczne, jednak w tej cenie (a nawet taniej) można kupić produkt podobnej jakości, więc raczej się nie skuszę.
Pozdrowionka poniedziałkowe! :)
Masło z orzechów laskowych kosztuje minimum 40 zł (tańszego nie widziałam)...
UsuńBatona jednego mam (kupiłam w Żabce i chyba kupię jeszcze inne warianty), więc na pewno zrecenzuję - ich cena to na pewno w ogromnej części marketing.
uwielbiam orzechy laskowe (najlepiej samodzielnie wydobyte z łupinki) i jestem ciekawa takiego masełka ale cena jednak odstrasza. zdecydowanie wolę kupić kilogram orzechów za 40 zł niż słoiczek masła:)
OdpowiedzUsuńCo do produktów Anny to już miałam sięgnąć po zachwalany batonik w Piotrze i Pawle ale stwierdziłam, że za te 6 zł kupię sobie owoce hehe.
Słyszałam wiele pozytywów na temat jej musu kokosowego, może kiedyś wypróbuję.
Nie widziałam w Polsce orzechów laskowych za 40 zł, ale tak czy siak faktycznie bardziej opłaca się kupić samemu orzechy i zrobić z nich masło - choć ja akurat nie mam takiego sprzętu :)
UsuńW Żabce jest teraz jakaś fajna oferta i batoniki kosztują ok. 3,80 zł/sztuka :) Kupiłam jednego i chyba jeszcze się skuszę na kolejne. Bo 6 zł za takie maleństwa to przesada.
Mus kokosowy bardzo kusi, ale nie wiem, nie postanowiłam, czy je kupię :)
Uwielbiam masła z orzechów laskowych, więc i to zapewne przypadłoby mi do gustu, jeśli składa się w 100% z orzechów ;)
OdpowiedzUsuńTo jest moje pierwsze, więc ciekawa jestem, jakby wypadło u Ciebie w porównaniu z tymi próbowanymi :)
UsuńChciałabym spróbować :) Masła orzechowe zawsze na tak :D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam wszelkie masła orzechowe :)
UsuńJa swój słoiczek po misie kokosowym wykorzystuje np do owsianek nocnych ;) Mi jak pamiętasz masło laskowe średnio przypadło do gustu,ale dobrze ze tobie smakuje ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię przekładać resztki sałatki albo np. gotowanych warzyw/kaszy, żeby ułożyć lepiej w lodówce :)
UsuńA mus rekomendujesz?
Nigdy nie próbowałam masła z orzechów laskowych, ale uwielbiam te orzechy, więc na pewno to jest coś dla mnie. Koniecznie muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńObyś miała ku temu możliwość! :D Ja czekałam kilka miesięcy i się udało :)
UsuńO mniam, mniam, mniam <3 Jeszcze nie miałyśmy nic polecanego przez Anię ale bardzo nas ciekawią tak żywo komentowane w sieci produkty :D
OdpowiedzUsuńDobry mają marketing ;D W Żabce są batony za niecałe 4 zł.
UsuńTego nie miałam, ale uwielbiam i bardzo chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci zasmakuje :)
UsuńUwielbiam masło z orzechów laskowych. Mam jeszcze nawet pół słoiczka masła domowej roboty (które odkryłam w sobotę w trakcie porządków). Podoba mi się szata graficzna tego masełka. No i wielki plus, że jest eko :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę sprzętu! Sama bym robiła takie masło, ale albo mam słaby sprzęt, albo za mało cierpliwości :P Takie domowe jest najlepsze.
UsuńNigdy nie jadłam masła z tych orzechów, ale coś czuję, że bym przepadła ;)
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że i Ty je próbowałaś, bo masz chyba największe doświadczenie wśród nas z masłami orzechowymi :)
Usuńmasła z orzechów laskowych jeszcze nie jadłam! :)
OdpowiedzUsuńTo także moje pierwsze :)
UsuńChciałabym spróbować. :)
OdpowiedzUsuńObyś miała ku temu okazję :)
UsuńRaczej sceptycznie podchodzę do produktów reklamowanych przez znane osoby (chociaż tutaj to nawet marka przez Annę wypuszczona) i faktycznie cena dość wysoka. Masło arachidowe przestałam już kupować teraz tylko kupuję orzeszki ziemne i robię swoje masło więc może następne będzie właśnie z orzechów laskowych.
OdpowiedzUsuńBardziej ekonomiczne jest robienie własnego masła, jeśli ma się dobry sprzęt :) Ja raczej też podchodzę sceptycznie do tego typu produktów, bo płaci się głównie za marketing...
UsuńNo ja właśnie chodzę do znajomej która ma Thermomixa :D
UsuńZaciekawiło mnie te masło niestety cena troszkę zniechęcająca😯
OdpowiedzUsuńMasła z orzechów laskowych zazwyczaj mają wysoką cenę.
UsuńPrzepadam za masłem z orzechów laskowych. Charakterystyczna jest dla niego właśnie ta goryczka. Kupuje zawsze te od terasany bo z innym się nie spotkałam do tej pory w moich biosklepikach. Świetnie komponuje się na sucharku z masłem kokosowonerkowcowym od maslove. Goryczka tłumi wtedy słodycz orzechów z tego drugiego produktu :)
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze, dlatego dziękuję, że przytoczyłaś swoje wrażenia, bo mogłam potwierdzić swój odbiór :) Znowu kusisz tym masłem od Maslove...
UsuńNic nie poradzę że jest takie dobre a nie spotkałam tego typu połączenia z innych firm ;)
UsuńA ono jest dostępne tylko online?
UsuńNie u mnie w Szczecinie dostępne jest w większości bio sklepie :) tylko ceny różne nawet do 10 zł wiec trzeba wiedzieć gdzie kupić
UsuńW Warszawie w zbyt wielu sklepach nie byłam (bo jest ich ogrom), a w Lublinie nie ma na pewno - ale 10 zł to mega tanio :O Zrobiłabym takie zapasy, że hej.
UsuńSuper, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci zasmakuje :)
UsuńNo i mam nadzieję, że chyba nie zrobiłaś recenzji w cenie produktu, bo to byłby czysty wyzysk
OdpowiedzUsuńSzczegóły współpracy zostają między mną, a partnerami biznesowymi ;) W każdym razie, fakt, że recenzuję produkt na pewno nie ma nic wspólnego z tym, że go wychwalam.
UsuńFajny produkt:) Ja zwykle robię domowe masło orzechowe ale z orzechów ziemnych:)
OdpowiedzUsuńPróbowałam wielokrotnie, ale chyba mój sprzęt nie nadąża - choć kupiłam ostatnio nowy blender, więc będą we wrześniu kolejne testy :D
UsuńMam wrażenie, że moda (?) na masła orzechowe o tej konsystencji powstała dopiero niedawno, bo przy pierwszej fali recenzji maseł orzechowych w blogosferze były same łychostajne, takie jak zbrylony miód.
OdpowiedzUsuńTakie łychostajne masła to za sprawą oleju palmowego i cukru, choć i te 100% wstawione do lodówki często mocno gęstnieją (np. GoOn - uwielbiam je za to <3).
UsuńLewandowskiej nie lubię, ale masełko chętnie bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem jej wielką fanką, ale produkty ma dobre - choć cena powala ;)
UsuńTeż nie spodziewałabym się takiej głębi, ale takie cuś mnie raczej nie kręci.
OdpowiedzUsuńKażdy woli co innego :D
Usuń