Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją ostatniego batonika, który otrzymałam od firmy ZmianyZmiany. Ten wariant zostawiłam na koniec, bo dobrze znam smak suszonych bananów i wiedziałam, że będzie mi smakował :) Obawiałam się jedynie, że nie będzie go czuć w smaku - zasugerowałam się recenzjami, które wcześniej czytałam w Internecie. Ale, ale! Zupełnie niepotrzebnie!
Pierwsze wrażenie
Lekki batonik otacza standardowe, papierowe i minimalistyczne opakowanie. Szata graficzna nawiązuje do wariantu smakowego - widać żółte banany, a większa "wstęga" to podejrzewam, że także jest ten owoc (nie będę się rozwodzić nad jego krzywizną, jak to robiła, zdaje się, Komisja Europejska swego czasu :P). Czcionka, jaką napisano słowo "Urwis" - pełna zawijasów - również na myśl przywodzi mi rozszalałego dzieciaka (ewentualnie - skoczną małpkę :P).
Baton ma karmelowy kolor, a w jego masie pojawiają się drobne, jasne plamki - to prawdopodobnie orzechy. Mniejsza gramatura niż Alohy czy Kosmosu sprawia, że batonik jest lekki i jedna porcja dostarcza mniej kalorii. Ulepek jest bardzo zwarty (zdecydowanie bardziej niż "Urwis jabłkowy") i trzeba niemałego nacisku, by przekroić go nożem. Gdy to uczyniłam, w przekroju było widać duuuże kawałki orzechów - to mi się podoba! Zapach jest typowy dla suszonych bananów (ale nie chipsów bananowych - jest duża różnica między tymi produktami).
Banan, ale bez masła orzechowego
Wgryzienie się, ku mojemu zdziwieniu, nie stanowiło żadnego problemu. Baton owszem, jest zwarty, ale nie twardy. Na pierwszy plan wysuwają się suszone banany, bardzo mocno i intensywnie je czuję. Po chwili "pałeczkę" przejmują suszone daktyle - i pojawia się słodycz, która sprawia, że już wiem, iż całego nie zjem na raz. Orzechy stanowią bardzo delikatny dodatek (nigdy nie jadłam brazylijskich, więc ciężko mi stwierdzić, czy je czuć) - przyjemnie chrupią pod zębami, ale nie są uprażone - mają bardziej miękką konsystencję - typową dla nerkowców. Czuć je bardzo subtelnie, ale idealnie współgrają ze słodyczą. Lepszych nie można byłoby dodać - podejrzewam, że orzeszki ziemne czy włoskie mocno zakłóciłyby subtelny aromat banana, który mogę opisać jako zintensyfikowany smak świeżego, z nutką bardzo delikatnie odczuwanego kwasku (jak połączenie banana z sokiemz cytryny). Smak jest bardzo przyjemny, ale ponowię - dla mnie za słodki (chociaż podejrzewam, że RawEnergy na pewno nie pobije ;)). W każdym razie, bardzo polecam, jeśli macie chęć na coś słodkiego!
Skład: daktyle, banany orzechy nerkowca, orzechy brazylijskie
Kaloryczność: 392 kcal/100 g (157 kcal/baton 40 g)
Dostępność: Sprawdź na stronie producenta
Cena: ok. 6-7 zł
Ocena: 5/6
Inne warianty smakowe: Kosmos, Aloha, Petarda, Urwis Jabłkowy, Lewy Sierpowy
Wpis sponsorowany. Współpraca nie ma wpływu na ocenę i recenzję.
Mnie, podobnie jak Tobie bardzo smakował, jednak za słodki mi się nie wydał ;) Muszę kupić suszone banany, bo dawno nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńJak jadłam go w Zakopanem, to dalej był dla mnie za słodki, ale już nie tak jak za pierwszy razem :)
UsuńI suszonych bananów też dawno nie jadłam, będę musiała się zaopatrzeć :)
Dla mnie batonik również był za słodki - może gdyby dodać do niego kakao ta słodycz by się zrównoważyła... wydaje mi się, ze na pewno byłaby mniejsza a batonik jak dla mnie smaczniejszy.. Kakao i banan to według mnie rewelacyjny duet a jak do tego jeszcze sa orzechy (tak jak w tym batoniku) to rewelacja :D Z drugiej strony tak jak jakiś czas temu wspominałaś nie można kakao dodawać do wszystkiego (chociaż jak dla mnie w łakociach to nie problem) :D
OdpowiedzUsuńJa także lubię takie połączenie banana i kakao, ale chyba nadal by mnie zamuliło :p
UsuńTego kakao to musiałoby być sporo i jeszcze ziarna surowego kakao ♥ :D
UsuńJuż Ci kiedyś pisałam, ze nie odpowiada mi konsystencja takich batonów. W ogóle nie przypomina batona ;/ Bardzo lubię banany (zwłaszcza z mleczną czekoladą) jednak wolę kupić batonika musli z biedronki. Wiem, że nie należy do najzdrowszych ale przynajmniej mi smakuje ;)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować suszonych bananów w czekoladzie Surovital :)
UsuńKażdy ma inne preferencje - opinia jest subiektywna i każdy może stwierdzić dzięki temu, czy dla jego kubków smakowych dana rzecz będzie idealna :)
Nie jadłam go jeszcze, ale jest to bez wątpienia najbardziej pożądana przeze mnie opcja od Zmiany, Zmiany. Kocham bananowe słodkości, a już w wersji z dobrym składem to po prostu kocham ze zdwojoną siłą. Dla mnie opcja wręcz idealna. Tylko czemu ja go jeszcze nie próbowałam? A no dlatego, że stacjonarnie ciężko je dostać, a zakupów internetowych ostatnimi czasy robiłam tyle, co nic.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! :) Miłego weekendu życzę :)
Mam nadzieję, że będziesz miała możliwość spróbowania i jako fanka bananów - będziesz zadowolona :)
UsuńPozdrawiam serdecznie, dziękuję i udanego weekendu!
No proszę, a ja byłam w nim ZAKOCHANA! Kocham taką słodycz mniaaam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci smakował :D Gdy go próbowałam po pewnym czasie troszkę mniej odczuwałam słodycz, chociaż nadal była spora jak na mnie - niemniej jednak był pyszny :)
Usuńmuszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tych bananowych wariantów raw batoników. Brazylijskie orzechy uwielbiam, może jakoś bym je wyczuła ;D Wysoki poziom słodyczy? Pewnie zjadłabym go na spółkę z mamą ^^
OdpowiedzUsuńRecenzję pisałam jeszcze przed spróbowaniem brazyli - teraz jem je codziennie i mogę stwierdzić, że je tam wyczułam :) A wydaje mi się, że poziom słodyczy jest porównywalny do batonów Dobra Kaloria, a nieco mniejszy niż Bombusów (RawEnergy), więc myślę, że nie byłoby takiej konieczności - chociaż warto się dzielić i mnie jest zawsze przyjemniej konsumować nowości z mamą, której reakcji jestem za każdym razem bardzo ciekawa :)
UsuńBardzo mnie ciekawią te batony. Skład idealny, ale jeśli jest naprawdę bardzo, bardzo słodki to pewnie poprzestałabym na połówce :D
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny próg zasłodzenia - moim zdaniem jest mniej słodki niż Raw Energy, które mnie zazwyczaj powalają :D
UsuńPyszny! Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńCzyli jednak nie jestem odosobniona w swojej opinii :)
OdpowiedzUsuńlubię takie daktylowe batoniki i z chęcią jem. chociaż tej propozycji akurat nie próbowałam, brzmi klasycznie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam wypróbować przy nadarzającej się okazji :)
UsuńOmomomom ale byśmy sobie wszamały tego batona :) Bardzo nam smakował i Urwisy przyjemnie zagnieździły się w naszej pamięci :)
OdpowiedzUsuńSkoro tyle jest słów zachwytu, to moim zdaniem powinni ewidentnie rozszerzyć dystrybucję! :D
UsuńA mnie kuszą te batony że chyba w kocu je kupię :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz taką możliwość, to gorąco polecam :)
Usuń