W pierwszej recenzji, w której testowałam produkt od Ani Lewandowskiej wspominałam o historii jego nabycia - impulsywnie kupiłam go w Żabce, gdy zobaczyłam bardzo atrakcyjną cenę. Wszystkich, którzy mnie znają, nie zdziwi na pewno fakt, że pierwszy w moje łapki wpadł wariant z kakao, któremu towarzyszyła malina. Skład ujawniał też dodatek wiórków kokosowych, więc całość zapowiadała się bardzo apetycznie.
Wygląd
Grafika jest spójna z resztą batonów tej firmy, a jedynie na drewnianych, choć lekko pozłacanych łyżkach umieszczono kakao oraz maliny. Obrazek jest bardzo dobrze wyeksponowany na czarnym tle i jeszcze raz - brawa dla projektantów ;)
Po wyjęciu z opakowania, moim oczom ukazała się ciemnobrązowa bryłka, a za barwę odpowiadał proszek kakaowy. Liczne, jasne kreski świadczyły o użyciu wiórków kokosowych. Pachniał przede wszystkim kwaśno, dopiero później wyczułam kokos i kakao. Myślę, że kwasek mógł pochodzić od malin, choć samego aromatu owocowego nie wyczułam. Baton był zwarty, ale nie twardy.
Smak
Wgryzienie się nie sprawiło problemu, bowiem baton jest dość "żujny". Od razu poczułam chrzęszczenie wiórek, jednak nie było ich tyle, by mnie irytowały - absolutnie w tym wypadku mi to nie przeszkadzało. Następnie dotarło do mnie aromatyczne kakao, które było dość wyważone i przypominało bardziej deserową czekoladę niźli Raw Energy Cocoa & Cocoa Beans. Tamto było bardziej bajaderkowe i maksymalnie kakaowe, tutaj smak był bardziej wyważony. W tym batoniku jednak mimo wszystko gra pierwsze skrzypce, nieco tłumiąc kokosowe nuty. O dziwo, po połknięciu na języku pozostaje lekko kwaśny posmak - jednak przez całą degustację nie poczułam ani odrobiny malin. Dla jednych może być to zaleta, a dla innych wada. Słodycz została stłumiona przez dodatek orzechów nerkowca, które były drobno zmielone i odpowiadały za lekko ciastowatą, zakalcową strukturę. Mimo wszystko, baton mi bardzo smakował, a brak wyczucia malin nie stanowił przeszkody.
Skład: daktyle (60%), orzechy nerkowca (22%), wiórki kokosowe, malina suszona (6%), kakao (2%)
Kaloryczność: 412 kcal/100 g (144 kcal/baton 35 g)
Dostępność: Żabka, sklepy ze zdrową żywnością
Cena: 4 zł
Ocena: 6-/6
Inne warianty smakowe: truskawka & burak, jabłko & cynamon, marchew & pomarańcza
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Jestem ciekawa jak mi by smakował. Ja bardzo lubie maliny, więc mogłabym byc trochę rozczarowana, że nie da się ich bardzo wyczuć.
OdpowiedzUsuńHm, no tak, brak wyraźnego posmaku malin mógłby być minusem :(
UsuńJeszcze nie próbowałam tych batonów, ale jak gdzieś zobaczę to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto przetestować, który wariant najbardziej nam będzie odpowiadał ;)
UsuńWydaje się ciekawy - fajnie, że czuć to kakao, mimo iż wyważone :) Mógłby mi posmakować ;)
OdpowiedzUsuńPomijając już słodycz, to myślę, że byłabyś zadowolona :)
UsuńMyślę że to fajna alternatywa dla zdrowej przekąski!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dla niezdrowej też ;D
UsuńPo składzie już widać, że jest smaczny :) Skusimy się na nie prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńI liczę na recenzję :D
UsuńPodobają mi się bardzo te batony Ani. Przynajmniej małe nie są
OdpowiedzUsuńZ pewnością muszą być bardzo smaczne wszystkie warianty, ale ja próbowałam tylko tego i chyba żurawiny.
Smakują mi, mają super skład... Czego chcieć więcej? ;)
Pozdrawiam ciepło! :)
Nie są małe? Mają po 35 g, więc to jedna z najniższych dostępnych gramatur ;) Choć inna linia batonów ma faktycznie większą wagę.
UsuńA czego chcieć więcej... niższej ceny :P
Pozdrawiam również!
Tan miks malin i kokosu zapowiada się bardzo smakowicie. Szkoda tylko, że znów w składzie znalazło się kakao.
OdpowiedzUsuńTo jeden z najbardziej popularnych superfoods i jak nie ma kakao, to jest albo kokos, albo orzechy ziemne, więc alergicy mają ciężko :(
UsuńPyszny jest i to mój ulubiony z tych malutkich ;) Choć teraz powstały nowe smaki i musze również ich spróbować!
OdpowiedzUsuńJa o tych nowych nie miałam pojęcia, póki nie obejrzałam unboxingu u Olgi :P Też muszę ich spróbować. A mojego ulubionego jeszcze tutaj nie było ;)
UsuńNie czuć malin ?! A ten wariant smakowy kusil mnie najbardziej :( teraz na pewno się nie zdecyduje na ich zakup ... rozczarowałabym się tak spało jak wspomnianymi już w poprzednim poście chipsami...
OdpowiedzUsuńMoże Ty byś wyczuła, bo ja to nie bardzo :P
UsuńJadłam, był bardzo dobry, także mogę polecić każdemu kto się nad nim zastanawia :)
OdpowiedzUsuńTo się podpisuję :D
UsuńBrzmi bardzo smacznie, do tego skład zachęca :) Dzisiaj powinnam być w Żabce, więc jak nie zapomnę,a batony będą, to kupię :)
OdpowiedzUsuńKup, kup i mam nadzieję, że doczekają się recenzji :)
UsuńTakie konkretne, daktylowe batony bardzo lubię i przemawia do mnie dodatek maliny w składzie :)
OdpowiedzUsuńMoże Ty byś ją wyczuła, bo ja chyba takich subtelności nie umiem wyłapać :D
UsuńUwielbia kakao i maliny, więc myślę, że polubiłabym tego batonika!
OdpowiedzUsuńW takim razie spróbuj i się przekonaj! :)
Usuńpołączenie smaków wydaje się być idealne ;)
OdpowiedzUsuńMalina mogłaby bardziej dawać o sobie znać :)
UsuńJuż dawno nie jadłam batonów od A. L., chyba czas sobie o nich przypomnieć :).
OdpowiedzUsuńJa prędko raczej do nich nie wrócę - choć były smaczne (zwłaszcza jabłko z cynamonem <3), to mam sporo nowości do testów :)
UsuńWyraziste kakao bez malin? Zwartość, ale nie twardość? Czekaj, muszę się zastanowić, co o tym myślę... :D
OdpowiedzUsuńNie myśl, tylko spróbuj :P
UsuńChyba bardziej by mi smakował właśnie bez malin, bo nie przepadam za owocowymi akcentami w słodyczach tego typu, jeszcze możliwe, że ta malina byłaby kwaskowa, więc już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńTutaj za bardzo nie czuć tej maliny, więc powinnaś spróbować :)
Usuń