Są takie produkty, których cena powala, a mimo wszystko i tak pozostają w kręgu pożądania. Płacimy za markę, sławę, czasem za lepszej jakości surowce i wyjątkowy smak. W przypadku zdrowej żywności - poniekąd płacimy też za zdrowie (za jego zyskanie lub gwarancję braku jego utraty). Z tymi elementami mamy do czynienia jeśli chodzi o linię sygnowaną nazwiskiem Ani Lewandowskiej. Zazwyczaj zniechęca mnie ślepe podążanie za nazwiskami czy marką, ale jeśli natrafia się okazja, to nie omieszkam z niej korzystać, by przekonać się, czy faktycznie gra jest warta świeczki. Nie inaczej było w przypadku batoników Pocket Energy Bar, których dostępność (stacjonarnie w Żabce) oraz atrakcyjna cena przekonały mnie do zakupu, a wrażenia odnośnie pierwszego wariantu smakowego możecie przeczytać poniżej :)
Trzeba przyznać, że graficy bardzo dobrze się postarali, stawiając na minimalizm i elegancję w projekcie opakowania. Na czarnym tle umieszczono logo marki (foods by Ann), następnie na biało - nazwę produktu, a na czerwono - wariant smakowy. Niżej umieszczono informację, iż batonik składa się tylko z owoców, orzechów i warzyw, a całość wieńczy grafika truskawek i buraka, umieszczonych na drewnianych łyżkach (w końcu drewniane akcesoria kuchenne są teraz w modzie ;)).
Po wyjęciu z opakowania moim oczom ukazał się brązowy ulepek z lekko różową poświatą. W masie dominowały liczne ziarna słonecznika oraz drobniejsze plamki (rozdrobnione nerkowce). Batonik był zwarty, ale nie twardy. Pachniał razowym chlebem i nieco dziwnie... suszonymi śliwkami. Dopiero po dłuższej analizie aromatu wyczuwam truskawki, jednak jest to bardzo delikatny zapach.
Smak
Wgryzienie się nie stanowiło problemu. Od razu uderza mnie obfitość dobrej jakości orzechów oraz pestek, które lekko chrupią. Zarówno słonecznik, jak i nerkowiec, były lekko słodziutkie i dodawały maślanej nuty batonowi, zapewniając także jego "soczystość". Nie czuję ani aromatu prażenia, ani żadnej goryczy, która często zdarza się w produktach gorszej jakości. Dodatki tłuszczowe równoważyły także słodycz daktyli, która nie była przesadna, ale idealna i mnie nie zasładzała. Po chwili dociera do mnie lekko kwaśna i truskawkowa nuta, która daleka jest od sztuczności np. Mamby. Nie są to żadne aromaty, a liofilizowane owoce. Burak w całości zupełnie umknął, pozostawiając jedynie ślad w postaci bordowego zabarwienia masy - ale można to wybaczyć, biorąc pod uwagę, że zajmuje jedynie 1% składu. Byłam zachwycona jakością składników, które miały przełożenie na smak. Myślę, że cena jest adekwatna, choć na pewno bardzo dużo wniosło nazwisko Ani, a taniej wyszłoby przyrządzenie własnych batoników. Była to jednak miła odmiana.
Skład: daktyle (54%), orzechy nerkowca (19%), słonecznik, truskawka suszona (12%), burak suszony (1%)
Kaloryczność: 427 kcal/100 g (150 kcal/baton 35 g)
Dostępność: Żabka, sklepy ze zdrową żywnością
Cena: 4 zł
Ocena: 6-/6 (minus za cenę)
Inne warianty smakowe: kakao & malina, jabłko & cynamon, marchew & pomarańcza
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Raz chciałam je kupić - akurat w Żabce leżały blisko kasy, ale jak zobaczyłam kolejkę, to odłożyłam. Nie czuję potrzeby szybkiego przetestowania tych batonów, ale na pewno kiedyś kupię, tym bardziej że Ty polecasz ;)
OdpowiedzUsuńJak się nadarzy okazja, to spróbuj :)
UsuńRzeczywiście są takie produkty, których cena jest wysoka a człowiek chce ich spróbować :) W moim przypadku batoniki pani Lewandowskiej do tych produktów się nie zaliczają - mogłabym spróbowac, gdyby była ku temu okazja, ale parcia nie mam ;) Fajnie, że tym batoniku czuć ten kwasek od truskawki - według mnie jest on przyjemny :)
OdpowiedzUsuńJakiegoś mocnego parcia to i ja nie mam. Spróbowałam przez ciekawość, raz wróciłam do jednego batonika, ale nie sądzę, że będę regularnie powtarzać zakup.
UsuńAle mi smaku narobiłaś :) Bardzo chętnie bym zjadła :) Mam w okolicy Żabkę, więc poszukam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz je w asortymencie :)
UsuńJadłam i muszę przyznać, że był bardzo dobry ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńNie rzucam się ślepo na takie nowości, wolę sama zrobić sobie "batony mocy";)
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy i ja wolę swoje eksperymenty, ale mam dość napięty okres i niewiele czasu na pichcenie :)
UsuńDla mnie również pyszny, ale preferuje wersję cynamonową lub malina z kakao :)
OdpowiedzUsuńCynamonowa była genialna, ale o tym niebawem :)
UsuńNie cierpię Lewandowskiej i choćbym nie wiem co, to nie tknę jej batonów :D
OdpowiedzUsuńJa tam wielką fanką także nie jestem (choć bardziej nie lubię Chodakowskiej :P), ale chęć do testowania nowości zwyciężyła.
UsuńParę razy im się przeglądałam ale odkladalam na półkę. Raz skusiłam się na chipsy z tej lini i się zawiodłam więc z ewentualnym zakupem wytrzymam się do promocji. Dobrze wiedzieć że warto :)
OdpowiedzUsuńChipsy? Nie widziałam ich stacjonarnie, a online nie przeglądam takich rzeczy, bo mnie coś trafia, że nie mam portfela bez dna :P
UsuńW Piotrze i Pawle je mają ale nie polecam ... wolę kupić te w biedronce bo chociaż smak jakiś mają a te to zwykły wysuszony talarek ziemniaka bo przyprawy o smaku zadeklarowanym na opakowaniu dopatrzylam sie zaledwie na 2 sztukach ... koszt 4.99 zl a w biedronce 2.99 zl o_O
UsuńZnam te chipsy z Biedronki i są super! To faktycznie, kompletne rozczarowanie, jeszcze za taką cenę :/
Usuńmoja siostra namiętnie je te batoniki, właśnie wersję z truskawkami bardzo lubi ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, super, że jej zasmakowało :)
UsuńInteresują mnie wszystkie smaki, które zresztą już mam, ale nie wobec wszystkich mam skonkretyzowane oczekiwania. Np. taki burak z truskawką - kompletnie nie wiem, czego się spodziewać. Teraz jestem ciekawa, czy będziemy miały podobne odczucia, m.in. względem słodyczy/umiarkowania czy sztuczności/naturalności.
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na testy, bo chętnie skonfrontuję nasze odczucia :D A filmik z unboxingiem będę oglądać dzisiaj wieczorem - razem z tym z Purelli.
UsuńMam w szafce dwa batoniki od Ani, jestem ich bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTo czekam na recenzję :)
UsuńNigdy nie miałam przyjemności spróbować. Swoją drogą nie widziałam tych produktów nawet na półkach, więc nic dziwnego, że jeszcze nie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńA we Fresh Market/Żabce? Ja właśnie tam je widziałam :)
UsuńMamy zamiar kupić w niedalekiej przyszłości własnie z ciekawości :) Skład i Twoja recenzja zapowiadają smaczną przekąskę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie recenzja! :)
Usuń