Gdy dowiedziałam się, że w Biedronce ukazały się czekolady bez cukru - jak najszybciej poleciałam, żeby je zdobyć i porównać z dotychczas znanymi produktami. Atrakcyjna cena sprawiła, że wzięłam wszystkie dostępne warianty smakowe i tym sposobem, mogę podzielić się z Wami moją opinią na ich temat ;) Na pierwszy ogień poszła czekolada gorzka o zawartości kakao 70%.
Wygląd
Tabliczkę umieszczono w kartonowym opakowaniu, które miało dość specyficzne otwarcie u jego dołu (co widzicie na jednym ze zdjęć). Odginając krótszy bok prostokąta, mogliśmy wysunąć czekoladę, otuloną typowym (i niepraktycznym) sreberkiem, którego boki były ze sobą zespawane i wymuszały konieczność rozerwania.
Front opakowania został utrzymany w łagodnych barwach fioletu, na tle którego wyróżniał się ciemnobrązowy stos kostek czekolady. Producent umieścił na nim również informację, iż tabliczka nie zawiera cukrów, zawiera 70% kakao i jest słodzona stewią. Oprócz tego, znajduje się wartość odżywcza - 2 kostki, ważące 20 g, dostarczają łącznie 101 kcal.
Czekolada ma brunatny kolor i zajmuje sporą powierzchnię. Jest jednak dosyć cienka. Podzielono ją na 10 kosteczek, a każdą udekorowano wytłoczeniami. Pachnie oszałamiająco - deserową, słodką czekoladą. Nie ma tu ani nuty kwaśnej, ani gorzkiej. Zapach przypomina kakao typu Deco Morreno, lecz z lekko mleczną i karmelową nutą. Łamie się z trzaskiem i jest nieco twarda.
Smak
Położona na języku, rozpuszcza się bagienkowo. Od razu do głosu dochodzi wytrawne, gorzkie i leciutko cierpkie kakao. Mam wrażenie, jakbym jadła proszek kakaowy (jeśli chodzi o smak - a nie konsystencję). Ewidentnie czuć wysoką zawartość masy kakaowej. Co mnie zdziwiło, pomimo posłodzenia słodzikiem, nie czuję typowego orzeźwiającego efektu, a sama czekolada jest bardzo delikatnie słodka. Ciekawy twór i mam nadzieję, że będzie często gościła w popularnym dyskoncie :)
Skład: miazga kakaowa, substancje słodzące (maltitole, glikozydy stewiolowe), błonnik (inulina), tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyny (z soi), aromat
Kaloryczność: 505 kcal/100 g (50,5 kcal/kostka 10 g)
Cena: 5 zł
Dostępność: Biedronka
Ocena: 5/6
Inne warianty smakowe: mleczna z migdałami, mleczna
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Nie jestem specem od czekolad, ale wydaje mi się, że smak miazgi kakaowej a proszku kakao to jednak co innego, jednak kakao w składzie nie ma a to dobrze :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że masz rację - nie próbowałam miazgi kakaowej, więc nie mogę tego stwierdzić ;)
UsuńSuper, że nie czuć w niej tej słodzikowatości ;) U mnie czeko ciągle czeka w zapasach, ale po Twojej recenzji może szybciej się za nią zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Ty wyczujesz obecność słodzika :P
UsuńMuszę się w takim razie przejść i kupić kilka tabliczek. Zawsze staram się mieć w szafce jakąś dobrą gorzką czekoladę bez dodatku cukru (z myślą o Babci).
OdpowiedzUsuńNie kupisz jej już, bo to była jednorazowa akcja - w zeszłym roku :( Przez sesję spóźniłam się z publikacją, niestety.
UsuńTak się domyśliłam, bo byłam w weekend w 3 Biedronkach i nigdzie jej nie znalazłam :(
UsuńOby się jeszcze pojawiła! :)
UsuńOsobiście nad tym ubolewam! w Biedronce w mojej lokalizacji owa czekolada kosztowała 3,50zł co było darem od Niebios na Ziemii. Na początku roku 2017r rozpocząłem kurację odzwyczajenia od cukru stewią, a ten produkt pozwolił bez skrupułów cieszyć się czekoladą, której główny surowiec-kakao zawiera dużo minerałów oraz ma bardzo korzystny wpływ na zdrowie. Niestety w obecnym czasie cukier jest wykorzystywany przeciwko konsumentom. Producenci w swoich produktach stosują w nadmiernych ilosciach cukier biały, który pełni funkcję substancji uzależniających. TAK! powinniśmy nazywać każde przestępstwa po imieniu. Cukier jest stosowany i przyjmuję rolę narkotyku. Idąc do sklepu i przyglądając się etykietom produktów spożywczych (nie funkcjonujących oficjalnie jako słodyczy) zawiera 25-40g cukru na 100g produktu! Przykładem są musli, które od dawna polecane były przez dietetyków jako bogate źródło błonnika pokarmowego, dziś większość produktów zbożowych, tych z niższej i wysokiej półki cenowej typu 12zł/100g zawiera ogromne ilości cukru prostego, który spożywany w większych ilościach ma negatywny wpływ na zdrowie: otyłość, cukrzyca, nadciśnienie i cholesterol i inne choroby dziś kategoryzowane jako cywilizacyjne. Producenci celowo stosują zasypywanie swoich produktów cukrem, który uzależnia, tak aby nieświadomy klient coraz częściej sięgał po produkt tej marki, a producent dorabiał się na zdrowiu swoich klientów. O ile stosowanie dużych ilości cukru w produktach widniejących oficjalnie jako słodycz nie jest tak wielkim przestępstwem tak, produkowanie podstępnych (które dodatkowo przez długi czas miały nieskażony wizerunek produktów bio i były w 100% zdrowe); produktów uzależniających, jest okłamywaniem i wykorzystywaniem społeczeństwa; ich zdrowia psychiki oraz środków pieniężnych, co w konsekwencji bezapelacyjnie podchodzi pod akt przestępstwa!
UsuńProducent Pingo Doce zasługuje na wielkie uznanie oraz wysokie certyfikaty za wprowadzenie produktu tak korzystnego dla konsumentów. Niestety jestem zmuszony uświadomić społeczeństwo, że takie produkty OBECNY MARKETING stawia na czarnej liście !
UsuńDlaczego ? OTÓŻ PROSTE
jest to produkt nie uzależniający! bo nie ma cukru!
Jeśli dany klient będzie chociażby codziennie w sklepie, w którym jest oferowany tak zdrowy produkt NATURALNE zapotrzebowanie u danego klienta na ten produkt statystycznie, klient przykładowo będzie miał ochotę zjeść tą czekoladę raz w tygodniu.
Gdzie szczególnie dzieci za każdym wejściem do sklepu zmuszane są do płaczu (za sprawą odmowy rodziców) na produkt, który ma DUŻE STĘŻENIE NIBY NIE GROŹNEGO I POWSZECHNIE WSZYSTKIM ZNANEGO, ALE ZASTOSOWANEGO W SPOSÓB PRZESTĘPCZY-CUKRU PROSTEGO.
Nie trzeba daleko szukać konsekwencji takiego działania.
1. wystarczy odwiedzić chociażby gabinety stomatologiczne (na ile osób w kolejce przypada dziecko)
2. wystarczy odwiedzić punty szkolne ( ile dzieci ma problemy z nadwagą)
3. należy odwiedzić miejsca sakralne (ile dzieci zostaje zabierane w takie miejsca w niedzielę i czym zostały przekupione o ile są i co spożywają w takich miejscach)
4. wystarczy odwiedzić punkty sklepów spożywczych (ile widzimy dzieci jeżdżących w wózkach po marketach, widać ich coraz mniej choć program 500+ bardzo powiększa ten przedział wiekowy w polskim społeczeństwie, o tyle dzieci które przyjmują takie dawki produktów "narkotyków" są tak pobudzone, że rodzice boją się o kolejne awantury pośród półek sklepowych i "po cichu" tak jak ptaki karmią swoje młode, tak rodzice kupują swoim pociechom produkty, które spożywają i nie wylewają zbioru zachowań po za ściany domu)
i wiele innych przykładów .....
Oczywiście gdyby nie ten biały proszek gospodarka nie rozwijała by się w tak prężnym tempie, ale
TO JUŻ SAME SPOŁECZEŃSTWO MUSI ZADECYDOWAĆ, CZY TAK NAPRAWDĘ PIENIĄDZ, ROZWÓJ GOSPODARCZY JEST W STANIE PRZEZWYCIĘŻYĆ TYLE BÓLU, KTÓRY ZADAJE ZGON NAM BLISKICH OSÓB, KTÓRE MAJĄ 60 LAT, A NAWET I 40 LAT, czy społeczeństwo ma świadomość, że produkcja ludzi staje się fabryką, bo ktoś się rodzi, a pochłonięty całym nakręconym wytworem MARKETINGU, no bo jak (nawet jeżeli jest kilka osób świadomych, co i tak myślą co ja sam mogę z tak bogatymi firmami wywalczyć z całą mafią marketingu, a także głową nakręcania rozwoju gospodarczego kosztem zdrowia i śmierci swoich podległych) nie ma możliwości ucieczki, nikt nie jest w stanie dzisiaj odciąć się od produktów w sklepach, choć ludzie umieją sami piec chleb, robić masło, hodować ekologicznie zwierzęta, bez pomocy przestępców nie są w stanie sprostać własnemu zapotrzebowaniu.
Smutne ale prawdziwe
jednakże pamiętajcie, że odbiorca produktu (konsument) jest szefem wszystkich szefów, tylko w przypadku walki z marketingiem, konsument na danym terytorium, występuje jako podmiot zbiorowy
Co nie przekreśla do niczego, aby coś temu zaradził.
Brakuje tylko świadomości wszystkich nas-konsumentów, a jeżeli uda się nas zjednoczyć (co jest dzisiaj bardzo ciężkie, bo widzę chociażby po młodzieży, która w klasach jest nie ze grana, rozdrobniona- czyli słaba...) tylko zjednoczone społeczeństwo będzie wystarczająco silne, aby np nie kupując danego produktu w pokojowy sposób pozbawić odbiorcy wyżej opisanych przestępców i zmusić do bankructwa. Proste i logiczne
ZATEM DO DZIEŁA ! :)
Nie uważam, żeby dodatek cukru był przestępstwem - to od nas zależy, co kupujemy, dlatego trzeba po prostu być świadomym różnych kwestii ;) Ale zgadzam się, że propagowanie eko/bio produktów (zawierających cukier i inne szkodliwe substancje) jako zdrowych jest nieetyczne. Zarabia się pieniądze ludzkim kosztem.
UsuńAle chyba nie wierzę w taką utopię, że da się całkowicie pozbawić rynek produktów bez cukru. Cukier to nie jedyna zła substancja - można zaliczyć do nich wzmacniacze smaku, konserwanty, itp. Zawsze coś będzie nie tak. Mamy wolny rynek i powinniśmy dać ludziom wybór - jak chcą sos "pomidorowy" nafaszerowany syfem ze słoika, to niech kupują. Ale niech robią to świadomie - licząc się ze skutkami dla zdrowia :)
Dziękuję bardzo za komentarz!
Bardzo ładna czekoladka. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda jej opakowanko.
Chętnie po takie sięgam ostatnimi czasy.
Pozdrowionka serdeczne :)
Cieszę się, że się podoba ;)
UsuńPozdrawiam również.
Muszę w takim razie poszukać! Uwielbiam gorzką czekoladę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nie znajdziesz jej już w Biedronce :( To była jednorazowa akcja.
UsuńMiałam ją kupić, ale w sumie niezbyt żałuję, bo chyba wolę te z Lidla ;)
OdpowiedzUsuńTe z Lidla też są smaczne (zarówno J.D. Gross jak i Bellaron), ale obydwie mają cukier :)
UsuńZapach kakao z Deco Morreno towarzyszy mi od dzieciaka. Dla samego zapachu kupiłabym tę czekoladę :)
OdpowiedzUsuńOj tak, też bardzo lubię ten aromat :D
UsuńJa zrażona torras że Stewia nie pokusilam się w biedronce na żaden wariant smakowy tych czekolad ... teraz widzę że trochę szkoda :/
OdpowiedzUsuńTe czekolady zdecydowanie odbiegały smakiem od Torras :) Gorzką miałam tylko jedną, ale mi smakowała, zaś mlecznych nie zliczę, ile kupiłam :D
UsuńJeżeli miałabym wykorzystać taką czekoladę to tylko i wyłącznie do wypieków. Jak dla mnie za dużo kakaa, żeby jeść tak samodzielnie - jakoś nie na moje podniebienie. Jednak nie wiedziałam, że tak dobrej jakości czekolady można znaleźć właśnie w Biedronce.
OdpowiedzUsuńTo był "jednorazowy rzut" - nie ma ich na stałe w asortymencie Biedronki.
UsuńCo do zawartości kakao - wszystko jest kwestią przyzwyczajenia ;)
Że też nie zwróciłam na nią uwagi... Oby jeszcze się pojawiła :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :D
UsuńNie powaliła mnie smakiem, ale rzeczywiście jest bardzo przyzwoita i wiem, że mogę bez obaw po nią sięgać, gdy najdzie mnie ochota na czekoladę. Jednak wolałabym, by zawierała jeszcze trochę więcej kakao.
OdpowiedzUsuńA widzisz, to już kwestia preferencji - jedni mówią, że dla nich jest za gorzka, a dla innych jest zbyt mało kakaowa :D Na pewno gdyby rozszerzyli asortyment o tabliczki z różną zawartością kakao, to zwiększyliby zasięg nabywców.
UsuńNie kusi mnie ze względu na zwyczajność. Nigdy nie wąchałam ani nie próbowałam czystego kakao. Ostatnie zdjęcie - mistrzostwo <3
OdpowiedzUsuńWooow, cieszę się, że zdjęcie Ci się podoba! :D Dziękuję!
UsuńZ tym kakao to serio? Takiego zwykłego, często przywoływanego przeze mnie Deco Morreno nie próbowałaś? :D
Nigdy nie było go w domu, a po odłączeniu się od rodziny nie znalazłabym dla niego zastosowania. Czyli serio :)
UsuńO proszę a my jej nie dopadłyśmy :) Jednak skusimy się jeśli jeszcze ją gdzieś zauważymy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko wróci na sklepowe półki :D
UsuńSuper, że taka czekolada trafiła do sprzedaży i jest stosunkowo łatwo ją kupić. Cenowo też bardzo na plus :)
OdpowiedzUsuńCena niewiele wyższa od zwykłej czekolady z cukrem, a to zdecydowanie jest zaleta :)
UsuńJa staram się sięgać własnie po taką czekoladę z przynajmniej 70% zawartością kako.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Na pewno ze względu na wartości odżywcze kakao jest to najzdrowsza opcja :)
UsuńMa ciekawy smak :P
OdpowiedzUsuńWłaściwie jak gorzka czekolada :P
UsuńNie lubię słodzikowych rzeczy, ale jakiś czas temu postanowiłam spróbować jakąś ciemną ze słodzikiem (chociaż myślę tu raczej o Manufakturze Czekolady z ksylitolem), jednak na tą w sklepie nawet nie miałam możliwości spojrzeć - były tylko mleczne. O nie, jak czuć proszek kakaowy, to obstawiam, że bym ją zjechała.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że Manufaktura Czekolady ma czekoladę z ksylitolem :)
UsuńMasz znacznie większe doświadczenie z czekoladami, więc podejrzewam, że Tobie mogłaby nie przypaść do gustu :)