poniedziałek, 25 lipca 2016

Torras, Czekolada gorzka (60%) bez cukru, słodzona stewią - Recenzja

Była to pierwsza czekolada bez cukru, którą kupiłam. Bardzo długo koło niej chodziłam, bywając na działach ze zdrową żywnością, aż chyba rok temu, na urodziny, tata mi ją kupił. Tabliczkę jadłam kilka miesięcy - wysoka cena, pyszny smak i zdrowy rozsądek (bo mimo braku zawartości cukru, całość nadal jest dość kaloryczna) sprawiły, że się nią delektowałam.

Całość zapakowana jest plastikową folię (nie aluminiową), którą trzeba rozerwać, żeby dostać się do wnętrza - nie da się jej ponownie zapakować i dokładnie zamknąć. Następnie tabliczkę otacza kartonowe opakowanie, niczym koperta, z bardzo wygodnym zamknięciem, dzięki czemu czekolada nam nie wywietrzeje ;)


Długa tabliczka podzielona jest na 10 kostek, dość sporych powierzchniowo. Łatwo się łamie w wyznaczonych miejscach (co widać, na zdjęciu). Jest dość cienka. Przypomina mi tabliczki Lindt - ale te widuję tylko na zdjęciach, więc nie wiem, czy słuszne jest moje porównanie ;)


Aromat jest przyjemnie kakaowy. Ze względu na zawartość tego składnika, można czekoladę zakwalifikować bardziej do czekolad deserowych - aczkolwiek porównałabym w smaku jej gorzkość do czekolad Cavalier 85%. Pewnie to zasługa dobrej jakości ziaren kakao. Czekolada ma przyjemnie gładką teksturę, bardzo dobrze rozpuszcza się na języku. Czuć w niej specyficzny "chłodek" od erytrolu, natomiast absolutnie nie objawia się metaliczny posmak stewii, co jest dużym plusem. Bardzo dobry smak i jakość aż zachęcają, żeby się nimi powoli delektować. To już moja druga tabliczka i mam nadzieję, że uda mi się także spróbować innych wariantów smakowych czekolad tej firmy (a jest ich naprawdę wiele!).


Skład: miazga kakaowa, substancja słodząca (erytrytol 29,5%, glikozyd stewiolowy 0,027%), masło kakaowe, inulina, odtłuszczone kakao, emulgator (lecytyna sojowa), aromat (waniliowy)
Kaloryczność: 410 kcal/100 g (tabliczka); 41 kcal/kostka (10 g)
Cena: ok. 10 zł
Dostępność: Tesco, E. Leclerc, Auchan
Ocena: 6/6

Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.

44 komentarze:

  1. Jadłam Cavalier 85% i nie przypadła mi do gustu - była smaczna ale tak na 4 nie więcej... wydała mi się lekko plastyczna a nawet poczułam w niej wyrób czekoladopodobny ;/ Nie ufam czekoladom ze słodzikami i nawet wysokie oceny mnie nie zachęcają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadłam tę czekoladę Cavalier, nawet dwie :P Moim zdaniem jest bardzo dobra, na pewno lepsza niż Wawel, ale Torras jest zdecydowanie, zdecydowanie lepsza - bardziej kremowa, mniej proszkowa. Wyrobu czekoladopodobnego nie wyczułam w Cavalier, a szkoda, bo lubię takie :P

      Usuń
    2. Czy lepsza od Wawel??? Nie mogę stwierdzić bo Wawel jadłam bardzo dawno i nie pamiętam smaku (Wawel gorzką ale z cukrem). Zdecydowanie bardziej wolę J.D.Gross z Lidla a Vivani 92% wymiana ale to nie są czekolady ze słodzikami :)
      A Calvier przez moment tak "zajechał mi" takim wyrobem ;P

      Usuń
    3. Nie jadłam wspomnianych, więc nie mogę porównać. Ale Lindt jest chyba lepsza jakościowo od Torras - chociaż musiałabym porównywać te, które mają podobną zawartość masy kakaowej. A to się wiąże ze zbyt dużą dawką cukru ze strony Lindta :P

      Usuń
    4. Polecam - kup jak będziesz w Lidlu :)
      Z lindt jadłam 85% i mi nie smakowała - taka "ziemna" była i wydała się kiepskiej jakości... podobno 70% jest smaczniejsza ale bałam się już kupić - zraziłam się :P

      PS Odpisałam na e-maila ;)

      Usuń
    5. Tylko one cukier mają :p A u mnie gorzkich czekolad nie jedzą :p Musiałabym wtedy serio ciasto wykombinować.
      Ja tam bardzo lubię Lindta, ale może dlatego, że rzadko go jadam. Swoją drogą zastanawiam się, dlaczego Milka nie ma gorzkich czekolad :p

      O, dzięki, zaraz sprawdzę :)

      Usuń
    6. A Ty nie lubisz? :) Ja czekolady również rzadko jem ale ostatnio zaciekawiły mnie te surowe... mam dwie ale chyba poczekają do zimy :P I jeszcze orzechy w czekoladzie surowej :)

      Milka i gorzkie czekolady? A wyobrażasz sobie gorzką czekoladę z alpejskiego mleka? :P To by było coś :D

      Usuń
    7. Ja bardzo lubię czekolady - jak byłam grubsza, to wsuwałam co najmniej tabliczkę dziennie... Co prawda, wtedy gorzka była dla mnie ble, wolałam mleczną, truskawkową, jogurtową, orzechową... A teraz zdecydowanie bardziej wolę gorzkie niż mleczne - chociaż taka mleczna od Torras była pyszna :) Ale mimo wszystko wolę się nimi delektować powoli.
      Surową czekoladę z morwą próbowałam w Organicu w Warszawie - pycha! Sama nie kupowałam tabliczek. A bakalie Surovital jadłam - recenzje są na blogu - wszystkie oprócz morwy. Jadłam orzechy laskowe, banany i nerkowce. Są pycha! Muszę spróbować migdałów i rodzynek. Żałuję, że nie mają śliwek w czekoladzie :(

      Wyobrażam sobie, że byłaby baaaardzo kremowa, rozpuszczałaby się w ustach i zostawiała gorzkie błotko :P Widziałam chyba jakąś Milkę potrójną - była mleczna, biała i gorzka czekolada, stopione. Ale nigdy nie próbowałam, bo wszystkie najciekawsze smaki czekolad producenci zaczęli wprowadzać, jak zaczęłam się zdrowo odżywiać :P Jak na złość :P

      Usuń
    8. Jak byłam mała również nie jadłam gorzkich... mama kupowała Jedyną Wedel a ona już wtedy zajeżdżała mi plastikiem.. lubiłam wedlowską truskawkową ale teraz to już nie to i za słodka... teraz jesli już zjem to tylko gorzką :) Napisałaś delektować - to tak jak ja :D a moja siostra czekolade je jak je sie chleb lub jabłko :P

      Ja mam nerkowce i laskowe, czekolade bez dodatków i z pecanami :) A Twoje recenzje czytałam kilka razy :) Śliwki w czekoladzie - śliwka śliwce nie równa.. sa te kandyzowane (okropne) i te suszone - te są smaczniejsze :P chociaż suszone owoce to nie mój ulubieniec ale takie figi bym spróbowała (w surowej czekoladzie) ;)

      Ale gorzka czekolada z mlekiem to nie gorzka czekolada :P Wiem o jakiej piszesz... Milka tricolade... jadłam z 5 lat temu i tak jak Milki nie lubie i to wybitnie (sam cukier) to ta mi posmakowała :) ale wydawało mi ze ze tam jedna warstwa jest kawowa :P Gdyby taka milka była w tabliczce 100g mogłabyś kupić - jadłabys kilka miesięcy ale byś spróbowala a tutaj tabliczka 300g :) No chyba, ze pojedziesz do kogoś w gości z tą czekoladą i Ciebie poczestuje ;)

      Usuń
    9. Nie podchodzą mi owocowe z żelem owocowym :/ Wolałam Milkę truskawkową, jogurtową lub Oreo.

      To ja mam chyba na myśli suszoną, ale musiałabym spróbować takiej eko suszonej, żeby porównać. Za figami nie szaleję, ale też bym spróbowała ;) Och, miło mi bardzo, że mnie tak rozczytujesz!

      Co do tej Milki - wolę nie kupować, żeby nie kusiło :p Chociaż jak leżą zwykłe słodycze rodziców to mnie nie ciągnie. Czasem coś skubnę, ale szybko się zasładzam. Może będzie kiedyś okazja, to spróbuję :)
      Achh, i nie lubię czekolad karmelowych! Fuj! :P

      Usuń
    10. Teraz też nie zjem ale kiedyś lubiłam :)

      Ja fig nie jadłam, jedynie w surowych batonach :P A blog czytam z przyjemnością ;) Fajnie się go czyta ;)

      Moją mamę to słodycze kuszą, siostrę też :P A karmel to zło:P

      Usuń
    11. Kiedyś bym zjadła, ale po to, żeby zjeść słodkie - większej przyjemności mi nie sprawiały takie czekolady ;)

      Figi próbowałam świeże w Czarnogórze (bardzo dobre!), raz suszone - a tak to w batonach, ale rzadko je czuć, bo dominują daktyle.

      Wiem coś o tym, zwłaszcza, jak tata kupuje 4 czekolady, litr lodów i paczkę ciastek do tego :P A to leży na widoku. Ale jak mam zdrowsze alternatywy, to po nie sięgam, gdy bardzo chce mi się słodkiego.

      Usuń
    12. Hehe... jak jeść słodkie to czerpać przyjemność :D

      Tutaj masz rację :) Podobno figi są lekko kwaskowate a świeże daktyle są nieziemskie w smaku :)

      Mój tato to kocha ciasteczka, lody.. wcina bo lubi :) Mama też ale jednak woli domowe wypieki :) Surowe batony też jej smakują a mojej siostrze nie :)

      Usuń
    13. Mnie zapadła raczej słodycz fig... Ale niedużo próbowałam. A świeżych daktyli w ogóle nie jadłam :)

      Mój tata też uwielbia słodkie - oprócz lodów czekoladowych :P I gorzkiej czekolady. Mama je rzadko i malutko. Ale smakują jej czekolady bez cukru czy batony typu Dobra Kaloria.

      Usuń
    14. Podobno kanapka ze świeżymi daktylami, masłem orzechowym/migdałowym, bananem i polewą kakaową smakuje jak Snicers :P

      Mój tato to woli słodkie czekolady i drożdżówki :P

      Usuń
    15. Ojej, dla mnie taka kanapka byłaby za słodka :P Banany, polewa i daktyle na raz - za duże kombo :P

      Tata drożdżówek nie je, ale jakieś ciasteczka, chałwy, czekolady, lody - wchodzą mu kilogramami :)

      Usuń
    16. Dla mnie pewnie też.. chyba musiałabym ją cytryną zagryzać :P A polewa kakaowa to kakao, mleko roślinne i tyle, czyli gorzki smak (słone masło, słodki banan i daktyle i gorzka polewa) :P



      Usuń
    17. Aaa, myślałam, że i polewa na słodko :p Nie zniosłabym tego :D

      Usuń
    18. Ja też nie... coś wydaje mi się, że dla nas byłoby to coś takiego jakby wypić czystą glukozę :P No może podobnie ;P

      Usuń
    19. Piłam czystą glukozę :P Jest bardzo słodka i ciężko mi po niej było na żołądku, ale myślałam, że będzie gorzej - jakby był jakiś nośnik smaku (tłuszcz, czy wzmacniacz), to myślę, że byłoby jeszcze gorzej :P Ale tak, bardzo podobna kombinacja.

      Usuń
    20. Niektórym jest niedobrze po tej glukozie.... cieszę się, że nie musiałam jej pić :P

      Usuń
    21. Bo nawet nie można tego popić, ani napić się przed. Dopiero po dwóch godzinach. A jedna babka w szpitalu mogła dopiero po 5 godzinach.

      Usuń
    22. Br.. aż ciarki przechodza ;P Bo to jakieś badanie? Na cukier?

      Usuń
    23. Tak, krzywa glukozowa i insulinowa. W ten sposób diagnozuje się cukrzycę, insulinooporność, hipoglikemię reaktywną, bada pracę trzustki generalnie :)

      Usuń
    24. To mi nigdy nie robili takiego badania ;)

      Usuń
    25. Kto tam wie... moze wszystko przede mną ;P

      Usuń
    26. Na pewno, jeśli zajdziesz w ciążę, to będziesz miała tę (wątpliwą) przyjemność :P

      Usuń
  2. nie jestem fanką ciemnych gorzkich czekolad ale gdybyś mnie poczęstowałą kostką, to pewnie bym Ci nie odmówiła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesyłam wirtualnie! Naprawdę wyśmienita, nie czuć mocno goryczy - idealna :)

      Usuń
  3. Opisywałyśmy deserową z orzechami laskowymi i mleczną z migdałami :)
    Jadłyśmy też owoce leśne i jedno jest pewne, bardzo lubimy tą linie czekolad Torras :) Nie da się zjeść całej tabliczki na raz mimo "braku cukru" a łatwiej się nią delektować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadłam mleczną z migdałami, ale nie tę, którą recenzowałyście - taką mniejszą (75 g) i z rozdrobnionymi migdałami :) Była wyśmienita. To jedyne Torras, które próbowałam, ale na pewno sięgnę po kolejne warianty. Zdecydowanie lepsze niż Cavalier!

      Usuń
  4. Nigdy nie jadłam czekolady ze słodzikiem i pewnie kiedyś spróbuję. Ja nawet słodziku samego w sobie nie próbowałam, więc nie wiem czego się spodziewać, ale Twoja recenzja skłania mnie do spróbowania czekolady ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz spróbować - słodziki są dość specyficzne w smaku, ale dobrze zastępują cukier :) Jak dałam mamie spróbować mleczną Torras z migdałami, to stwierdziła, że wcale nie smakuje jak czekolada ze słodzikiem :P

      Usuń
  5. O! Widzę u Ciebie też czekoladowo bezcukrowo :D Nie kupiłabym jej, bo mi nie smakowała też tej firmy, gorzka ale z orzechami, jednak orzechy wcale nie były winne, to coś w samej czekoladzie sprawiło, że nie za bardzo się polubiłyśmy. Zdecydowanie wolałabym mleczną tej firmy, choć na co dzień preferuję gorzkie wyroby czekoladowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezcukrowe czekolady to były pierwsze zdrowe słodycze, jakie zakupiłam - ponad rok temu. I Torras gorzka była pierwsza :)
      Orzechowej nie jadłam, jedynie mleczną z migdałami drobnymi - była pyszna!
      A która zdrowa gorzka najbardziej Ci smakowała? Ta z ksylitolem?

      Usuń
    2. Dokładnie tak :D Ta z ksylitolem była najlepsza, a tuż za nią gorzka z Trapa, która mimo większej zawartości kakao od tej z ksylitolem była bardziej mleczna, jednak mimo to bardzo smaczna.

      Usuń
    3. Muszę zatem spróbować, jak wykończę zapasy :p

      Usuń
  6. W tesco jej jeszcze nie spotkałam. Widziałam ją w innym sklepie, który zamknęli miesiąc temu... Cały czas odkładałam jej zakup, to teraz mam za swoje. Bardzo lubię delektować się takimi słodkościami, czego nigdy nie zrozumieją moi znajomi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie coś Tesco nawala z tym działem ze zdrową żywnością - ostatnio mieli tam ogrooomny wybór ciastek zdrowych i innych czekolad Torras, a ostatnio jak byłam, to lipa straszna :D Ale stale widzę ją w E. Leclerc w Lublinie :)
      To tak jak mój tata - nie rozumie, ile ja mogę jeść jedną tabliczkę czekolady i co chwila by mi kupował te bezcukrowe (mimo ceny) - on to wsuwa dwie na raz :P I najlepiej aro albo inną tanią - byleby była tania i słodka :D Zazdroszczę mu metabolizmu, bo jest szczupły - tutaj wdałam się w mamę akurat.

      Usuń
  7. Ja chyba jednak pozostanę przy zwykłych z prawdziwym cukrem...jakoś jestem wyjątkowo źle nastawiona na stevię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj słodkości nadaje erytrol, glikozydy stewiolowe stanowią niewielki procent :) Ale też nie lubię stewii samej w sobie - ma taki metaliczny, gorzki smak.

      Usuń
  8. Znam, jadłam, jestem zachwycona! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko ja podzielam opinię! :)

      Usuń