Będąc niemal w każdym supermarkecie możemy natknąć się na markę słodyczy bez cukru firmy Wawel. Dostępne są: czekolada gorzka, czekolada mleczna oraz wafelki cytrynowe i kakaowe. Zakup tych ostatnich jeszcze przede mną (w dalekiej przyszłości - ze względu na olej palmowy nie wiem, czy w ogóle się na nie zdecyduje), ale skusiłam się na czekolady. Wariant gorzki przybliżę Wam dzisiaj :)
Struktura i wygląd
Tabliczka podzielona jest na 24 kostki jak na zdjęciu poniżej. Łamie się nierówno - dla mnie to nie jest akurat wada, ale jeśli ktoś lubi nie mieć problemu z uszczknięciem równego kawałka dla siebie, niewątpliwie będzie zawiedziony.
Czekolada jest twarda i przez to bardziej krucha.
Smak
Zawartość 70% kakao sprawia, że jest ono dość dobrze wyczuwalne, gdy smakujemy kostkę. Warto podkreślić, że nie jest to czekolada surowa. Gorycz jest wyważona, typowa dla zwykłych, cukrowych gorzkich czekolad. Nie znajdziemy tutaj intensywnego smaku kakao czy charakterystycznej cierpkości. Na pewno jest to plus w przypadku jej wykorzystania do deserów.
Słodycz jest umiarkowana, nieprzesadzona i choć nie przypomina cukru, daleko jej także od sztucznego, pustego posmaku i metaliczności charakterystycznej dla stewii (której tutaj nie ma).
Miłośników czekolad o zawartości kakao powyżej 85% raczej ona nie usatysfakcjonuje.
Skład: miazga kakaowa, substancja słodząca: maltitol E965, tłuszcz kakaowy, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgatory: lecytyna sojowa i E476, aromat.
Kaloryczność: 497 kcal/100 g (20 kcal/kostka)
Cena: ok. 6 zł (nie jestem pewna)
Dostępność: E. Leclerc, Carrefour, Alma, Tesco...
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
Ja miałam mleczną bez cukru. Jak dla mnie jest ok :) Fakt tylko ta cena ...
OdpowiedzUsuńMleczną też mam i też uważam, że jest okej :) Cena w porównaniu z czekoladami z cukrem jest wysoka, ale w porównaniu z czekoladami np. Torras, Cavalier czy Surovital (10-11 zł/tabliczka) - to całkiem atrakcyjna :)
UsuńJakoś nie czuję potrzeby jej zakupu, choć wypadałby kiedys spróbować bezcukrowej czekolady :D
OdpowiedzUsuńTobie zdecydowanie bardziej polecam Cavalier 85% lub Torras :D O wieele lepsze w smaku. Będę musiała się wziąć za ich recenzję, ale to pewnie dopiero po sesji.
UsuńDla mnie już to, ze to czekolada Wawel spisuje ją na straty :P
OdpowiedzUsuńNie za często jadłam czekolady tej firmy - jeśli już mi jakąś mama kupowała, to była to kasztankowa, malaga albo tiki-taki (nie szaleję za żadną z nich ;)), z raz czy dwa jadłam deserową z jakimś owocowym nadzieniem. O wiele bardziej wolałam Milkę, Toblerone, Lindt (jadłam rzaaadko), potem Wedel, Goplana. Szału nie ma, ale sam fakt, że nie ma cukru zachęcił mnie do spróbowania :P
UsuńWidziałyśmy ją wiele razy ale nigdy jej nie kupiłyśmy :) Raz spróbowałyśmy tych wafelków ale pupek/pupków (?) nam nie urwały xD
OdpowiedzUsuńTo teraz wiem, że raczej nie będą moim priorytetem w zakupie :P Chociaż i tak na razie mam takie zapasy, że muszę zbastować :D
UsuńMimo, że jest bez cukru, to nie kusi kompletnie. Nie lubię czekolad od tej firmy :(
OdpowiedzUsuńMnie też, że tak powiem, tyłka nie urywa :D Cukierki tej firmy (mieszanka krakowska!) jeszcze ujdą, ale ani kasztanki, ani malaga, ani tiki-taki jakoś w mój gust nie trafiają.
UsuńKupiłam ją kiedyś dla kogoś w prezencie, ale i ja się załapałam na kostkę :D "szału nie było" :D Ja to bardziej preferuje prawdziwe gorzkie czekolady, a ta tak anie była :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, mnie tez nie satysfakcjonuje mala zawartosc kakao :(
Usuń