Chodził za mną sernik na święta... Ale postanowiłam, że spróbuję pokombinować z tofu i przygotować sernik bez nabiału. Od ok. 2 miesięcy unikam mleka zwierzęcego oraz produktów pochodnych, stąd w przepisie wykorzystałam tofu, kaszę jaglaną i mleko kokosowe. Nie spodziewałam się, że wypiek choć odrobinę będzie przypominał smakiem klasyczny sernik, ale... efekt był tak niesamowicie smaczny, że musiał wylądować na blogu. Nie jest to wersja wegańska ze względu na dodatek jaj. Do swojego wypieku nie dodałam sody - dopiero po upieczeniu przeczytałam, że to był błąd - i dlatego sernik mi popękał, jednak w żaden sposób nie wpłynęło to na smak. Dzięki skórce z cytryny oraz sokowi odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z lekko kwaśnym twarożkiem. Kasza jaglana, którą doskonale zblendowałam z tofu, nadała odpowiedniej, lekko proszkowej konsystencji. Mleczko kokosowe wniosło odrobinę delikatności, a sernik rozpływa się w ustach. Spróbujcie koniecznie. Ja nie zamierzam wracać do klasycznej wersji ;)
Składniki:
- 3 kostki tofu naturalnego (po 180 g)
- 75 g kaszy jaglanej
- stała część mleka kokosowego z puszki
- 1 banan
- garść rodzynek
- 1 paczka budyniu waniliowego
- łyżeczka aromatu waniliowego
- pół łyżeczki sody
- 1/2-3/4 szklanki mleka roślinnego
- 1 jajko
- 2 białka jajka
- sok z 1 małej cytryny
- skórka z ok. połowy cytryny
- do posłodzenia: stewia z erytrolem/ksylitol (wedle smaku)
- do wyłożenia spodu: bezcukrowe biszkopty
Kaszę jaglaną przepłukujemy zimną wodą, a następnie przelewamy wrzątkiem i gotujemy wg proporcji na opakowaniu do wchłonięcia wody. W misce kruszymy tofu, dodajemy banana, mleko, stałą część mleka kokosowego z puszki, sodę, aromat, słodzidło, przestudzoną kaszę, skórkę i sok z cytryny oraz jajka i blendujemy na gładką masę (może to potrwać kilka minut - ale warto przyłożyć się do tego, żeby masa nie miała grudek. Następnie dodajemy proszek budyniowy i ponownie blendujemy. Na końcu masę łączymy z rodzynkami. Tortownicę wykładamy folią aluminiową, a na dnie układamy biszkopty. Wylewamy masę i pieczemy ok. 75 minut w 180 stopniach (trzeba patrzeć, czy sernik stężał i lekko się zarumienił - każdy piekarnik jest inny).
Smacznego!
Bez nabiału da się żyć. Sama kiedys nie pomyślałabym, że przestanę go jeść a mój organizm już dość dawno organizm sam go odrzucił. Zdarzają się drobne "epizody", kiedy zjem coś nabiałowego np. kawałek sernika na Święta u babci(ciężko odmówić, kiedy Babcia proponujexD) ale sama po sobie zauważyłam, że organizm jest za to wdzięczny i lepiej funkcjonuje. Nie wiem, czy to sprawdza sie u każdego ;)
OdpowiedzUsuńTwój serniczek mimo iż popękał wygląda bardzo smacznie - "zacnie" powiedziałby mój brat :) Nie wiem dlaczego ale skojarzył mi się z ciachami od Legal Cakes, które widziałam w internecie ;)
Mój organizm nie odrzucił nabiału (tzn. nie w taki sposób, że straciłam na niego ochotę - ale miałam czasem dolegliwości ze strony organizmu). Była to bardziej świadoma decyzja, wyrzeczenie i pewien rodzaj eksperymentu, o którym napiszę gdzieś pewnie w wakacje, jak trochę się jeszcze pobadam i poobserwuję.
UsuńOch, dziękuję za porównanie do Legal Cakes :D
Pamiętam, że pisałaś, że sama chcesz odstawić :) Bardziej chodziło mi o to, że bez nabiału da się żyć, można do tego przyzwyczaić organizm lub on sam się przyzwyczaja :) Jednak tak jak to robisz najlepiej obserwować. Mam nadzieję, ze będziesz zadowolona z wyników i że Twoje problemy, dolegliwości się skończa. Trzymam kciuki :*
UsuńTo był komplement wiec :D NIe ma za co :D
Da się przyzwyczaić, da :D Choć psychicznie dalej mnie do nabiału ciągnie. Dziękuję :*
UsuńPewnie i to z czasem osłabnie. Najważniejsze abyś czuła się dobrze i była zdrowa :*
UsuńŚwietny pomysł, takiego sernika jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie - to mój pierwszy i był na tyle genialny, że wylądował na blogu :)
UsuńZ dobrych składników musiało wyjść coś pysznego, a struktura Twojego serniczka wydaje się niesamowita :)
OdpowiedzUsuńByła bardzo kremowa, ale się nie rozpływała. Lekko wilgotny, ale zwarty. Pyszny :)
UsuńPrezentuje się na prawdę bardzo ciekawie i smakowicie :) Zdjęcie główne wygląda super :) A pomysł na sernik bardzo fajny! Też kiedyś robiłam sernik z tofu i wyszedł mi bardzo smaczny ;)
OdpowiedzUsuńTo był mój pierwszy sernik z tofu i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :) Jeszcze nie raz go zrobię!
UsuńMiałam podobne odczucia, właśnie po swoim pierwszym serniku z tofu :) Zaskoczenie, że taki dooobry :D
Usuńwypróbuję ten przepis z pewnością :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakowało! :)
UsuńKocham sernik :)
OdpowiedzUsuńPolecam taką beznabiałową alternatywę!
UsuńPS: Też kocham sernik <3
Wierzę, że był pyszny, ale tradycyjnego sernika z twarogu nic mi nie zastąpi :D
OdpowiedzUsuńO dziwo - choć jestem wybredna bardzo - ten mega przypominał tradycyjny sernik :D
UsuńWypróbuję na pewno, bo wygląda świetnie. No i skoro tak polecasz, to już nie mam wyjścia :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak smakowało :) Ja powtórzę w przyszły weekend - na urodziny mamy :)
UsuńNa pewno zrobię. A myślisz, że z owocami na wierzchu wyszłoby ok?
UsuńZależy, jak dużo byś ich dała i jakie by to były owoce. Mrożone typu maliny czy truskawki raczej bym się obawiała (zbyt dużo soku), ale świeże myślę, że byłyby okej :)
UsuńKażde serniki i wariacje na ich temat popieramy całym serduszkiem :D Musimy się wyposażyć w tofu również na sernik ale nieco inny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Wasze eksperymenty, bo na pewno będą smakowite :) A tofu jest teraz tanie w Biedronce! :D
UsuńZ chęcią bym wyprobowala :/ niestety w poniedziałek egzamin a zaliczam ostatnimi tygodniami nawrót choroby ....
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że jest u Ciebie coś nie tak ostatnio :/ Chcesz pogadać?
UsuńTrzymam kciuki za egzamin.
Wygląda całkiem przyzwoicie ;) Aż zrobiłam sie głodna :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero zaczynam ;)
joannaszymczakblog.blogspot.com
Życzę powodzenia z blogiem ;)
UsuńCiekawy przepis, zapisuję go sobie i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie - i również pozdrawiam :)
UsuńDorzuć do tytułu nazwę tofurnik - wartość dla SEO :) A ciacho rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńDodałam, dziękówa :*
UsuńPS: Muszę skrobnąć maila do Ciebie w sprawach okołozawodowych. Niech tylko uporam się z toną obowiązków uczelnianych.