Przyszedł czas na recenzję ostatniego batona, którego otrzymałam jako nagrodę w konkursie Legal Cakes. Ten wariant jadłam już uprzednio - nie pamiętam nawet, w jakich okolicznościach, ani dlaczego nie doczekał się recenzji na blogu, ale pamiętam, że bardzo, bardzo mi smakował. Choć znanego ciacha Red Velvet nie jadłam i nie mogę odnieść smaku tego batona do oryginału, to jednak jak najlepiej starałam się opisać produkt od zdrowej cukierni :)
Wygląd
Ciacho-batona umieszczono w folii, której połowa została zadrukowana a'la etykietą. Jest to różowe tło, na którym umieszczono nazwę batona ujętą w romantyczną czcionkę (podobnie jak w Karmelovym). Folię u góry związano sznureczkiem, co jest typowe dla Legal Cakes. Nie omieszkano wspomnieć, iż produkt jest bezglutenowy i wegański.
Wyjęcie z opakowania było dość trudne, bowiem baton był baaardzo wilgotny i lepił się... do wszystkiego. Przypominał różowe, zakalcowate ciasto, choć w strukturze niezbyt zbite i ciężkie, lecz bardziej piankowe. Red Velvet skojarzył mi się z Brownie, zwłaszcza, że na jego powierzchni spoczywa warstwa czekolady. Placek był dość cienki - na zewnątrz brązowy, a w środku iście buraczkowy. Wyciekał z niego sok warzywny, który brudził wszystko dookoła. Cienka warstwa czekolady dobrze przywierała do mięciutkiego ciasta. Jestem pewna, że przygniecione niezbędnymi klamotami w damskiej torebce, zostałoby zmiażdżone na paćkę. Pachnie słodko: bananem, sokiem pomarańczowym (lub lekką multiwitaminą) i nieco karmelizowanym, gotowanym burakiem.
Smak
Zaczęłam od górnej warstwy - czekoladowej polewy. Była gorzka, mocno kakaowa, a słodycz ledwo dostrzegalna. Samo ciasto okazało się być jednak istotnie "cukrowe", lecz wyczułam także lekką nutę kwaśności. Za poziom słodyczy odpowiadały przede wszystkim banan i burak, które przyczyniły się także do mazistej konsystencji placka. Polewa świetnie zgrała się z ciastem i zrównoważyła jego słodycz. Cytrusy nie są jakoś szczególnie obecne, więc antyfani tych owoców powinni być zadowoleni. Zdecydowanie jeden z najlepszych batonów od Legal Cakes, jaki jadłam!
Skład: burak ćwikłowy gotowany (38%), banan (31%), czekolada (6%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol], mąka jaglana, orzeszki arachidowe, sok z pomarańczy, odżywka białkowa wegańska [87,5% izolat białek grochu, 12,5% izolat białek ryżu], skórka z cytryny.Kaloryczność: 172 kcal/100 g (155 kcal/baton 90 g)
Ocena: 6/6
Cena: ok. 8,50 zł
Dostępność: Legal Cakes
Inne warianty smakowe: Chiacho, Szyszka, Sneaky, Karmelovy, L'oreo, Big Bunny, Brownie, Orzechowo-czekoladowy, Owocowo-czekoladowy, Koko, Szarlotkowy, Piernikowy
Wpis niesponsorowany. Produkt otrzymałam jako wygraną w konkursie.
Uwielbiam mocno kakaowe batony... jak tylko będę miała możliwość go gdzieś kupić, z pewnością to zrobię:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ten nie jest aż tak mocno kakaowy, ale na pewno pyszny :)
UsuńSmaku tego też dokładnie nie pamiętam, ale chyba mi smakował. W ogóle to uwielbiam buraka w słodkich rzeczach, a najbardziej w plackach buraczkowo bananowych ;)
OdpowiedzUsuńPlacki robiłam chyba raz, ale mnie jakoś nie urzekły :P Ale muszę spróbować zrobić ciacho :)
UsuńDla mnie był smaczny, ale tylko smaczny :D Z chęcią zjadłabym go ponownie, ale preferuję ich inne warianty batonów.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, to następnym razem ja Ci daję Sneaky'ego, a Ty mi Red Velvet, haha :D
UsuńSame połączenie składników, które uwielbiam. Myślę, że smakowałby mi ten baton :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie! :)
UsuńFajnie, że jest ta kwaskowość, bo świetnie na pewno przełamuje smak :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńLubię taką teksturę batonów. Składowo nie dla mnie, ale Połówek na pewno by się skusił ;)
OdpowiedzUsuńZe względu na orzeszki, tak? Może coś podobnego sama wykreujesz? :) Lubię Twoje przepisy - i wizualnie, i pod względem składników.
Usuń