Dzisiaj mam dla Was recenzję ostatniego batona od Ewy Chodakowskiej. W tej wersji postawiono na buraka, którego prozdrowotne właściwości zaczynają być coraz bardziej doceniane. Stymuluje produkcję krwi oraz krwinek, a także podwyższa poziom żelaza, stąd można go określić mianem polskiego superfood. Dodatek siemienia lnianego, bogatego w kwasy Omega-3 oraz lignany, jeszcze bardziej podkręca prozdrowotny charakter batona. Ale czy w smaku również będzie można wyczuć wspomniane składniki?
Wygląd
Ponieważ to burak gra pierwsze skrzypce w tym wariancie, stąd kolor tła to intensywny róż. Baton jest wegański, bez glutenu i bez dodatku cukru, o czym nie omieszkano wspomnieć z boku opakowania. Na froncie znowu znajduje się pełna energii Ewka oraz napisy utrzymane w spójnej stylistyce z resztą serii.
Baton z wierzchu jest ciemnobrązowy z lekko bordową poświatą. W jego masie przebijają jaśniejsze, podłużne kreski - są to nasiona lnu oraz słonecznik. Gdy go przekroiłam, wnętrze okazało się być znacznie bardziej różowe. Zupełnie, jakby różowa masa była obtoczona w kakao. Ulepek jest zwarty i twardawy, pachnie przede wszystkim daktylami, jednak z subtelną nutą jakby karmelizowanego buraka. Dalej wyczuwam kakao - zupełnie jak w czekoladzie 70%.
Smak
Dość łatwo się w niego gryzłam i od razu poczułam... buraka. Był słodki i jakby mięsisty, przypominał mi puree zasmażane z masłem, które czasami serwuje się do obiadu. Następnie swoją słodycz ujawniły daktyle, w których wyczułam lekką nutę rodzynek - takiej skoncentrowanej słodyczy z subtelnym kwaskiem. Całość dopełniało stonowane kakao, jakbym miała do czynienia z czekoladą deserową. Co ciekawe, po połknięciu pojawił się w buzi bardzo specyficzny posmak, jakby baton był wzbogacony o imbir... coś mnie delikatnie piekło, ale skład nie ujawniał ani przypraw korzennych, ani alg (spiruliny czy chlorelli). Było to dość dziwne. Całościowo baton jest okej, choć nie przypadnie do gustu miłośnikom buraka.
Skład: daktyle, burak 17%, migdały 10%, ziarna słonecznika, siemię lniane, surowe kakao
Kaloryczność: 347 kcal/100 g (139 kcal/baton 40 g)
Cena: ok. 5 zł
Dostępność: Rossmann, Carrefour
Ocena: 5/6
Inne warianty smakowe: Healthy Snack (daktyle & orzechy arachidowe), Protein, Energy Bar (Kokos)
Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.
WAŻNE!
W związku z bardzo trudnym okresem na uczelni (sesja, pisanie pracy licencjackiej) jestem zmuszona czasowo zawiesić moje blogowe poczynania. Wrócę do Was ze zdwojoną siłą za miesiąc. Szykuje się recenzja DayUpowych batonów, proteinowych Ba! od Bakallandu oraz czekolad i batoników Super Krówka. Dużo nowości, więc czekajcie cierpliwie :)
Dziękuję i ściskam mocno -
Ola.
Buraki bardzo lubię ale mimo wszystko ten baton nie przekonuje mnie do siebie ;P
OdpowiedzUsuńPowodzenia z sesjami i pracą licencjacką. Poradzisz sobie świetnie, tylko nie pozwól aby stres wziął górę nad Tobą. Na tyle na ile jest to możliwe postaraj się podejść do tego na spokojnie - stres w takich sytuacjach nie jest wskazany, jest naszym największym wrogiem. Wiem, ze będzie dobrze :) Będę z Tobą myślami, trzymać za Ciebie kciuki i coś jeszcze :) Będzie dobrze.... a Twój powrót zapowiada się z wielką petardą :)
Mnie stres nie paraliżuje nigdy jeśli chodzi o naukę - bardziej boję się przemęczenia :) Dziękuję bardzo!
UsuńBatoniki kupiłam w Rossmannie, ale chyba nie wszystkie smaki.
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę powodzenia w nauce - niech mózg chłonie wszystko, co trzeba, a wena Cię nie opuszcza ;)
To ciekawa jestem, jak u Ciebie wypadną :D
UsuńDziękuję bardzo - już bliżej końca, jak dalej, bo 5 egzaminów za mną, a 3 przede mną :)
Powodzenia w sesji! Wróć do nas szybko!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dziękuję ślicznie i również pozdrawiam <3
UsuńTego pominęłam, bo raczej by mi nie smakował ;)
OdpowiedzUsuńMoże gdyby cena była niższa, to mniejsze byłyby te opory przed wypróbowaniem :)
UsuńTo mój ulubiony wariant tych batonow bez polewy bo serce oddałam Śliwce :D
OdpowiedzUsuńStaram się mieć chociaż jeden w torebce bo ostatnimi czasy nie jem obiadów i w przerwie pomiędzy rozprawami wciągam go na szybko zaspokajajac glod :)
Połączenie buraka i bakali daje właśnie posmak zasmazanych buraczków to też ten baton to świetna namiastka obiadu dla zapracowanych.
Świetnie wiem jak dużego pokładu czasu wymagają studia. Zwłaszcza sesja i pisanie pracy dyplomowej! Pamiętam to jakby było wczoraj a to już 2 lata zleciały...
Życzę Ci powodzenia i szybkiego powrotu do sfery blogowej! Po takiej zapowiedzi już nie mogę doczekać się Twoich recenzji !
Pozdrawiam ;*
Aż muszę jeszcze raz spróbować tego buraczkowego :D
UsuńJa też pamiętam, jak zdawałaś egzamin na aplikację i byłaś zalatana :D Aż nie mogę uwierzyć, jak czas szybko leci! Dziękuję bardzo za wsparcie - walczę cały czas. Jeszcze 3 egzaminy (5 za mną) - dwa lajtowe, a jeden to taka kobyła, że wolę o nim nie myśleć :D
Czytając Twoją odpowiedź aż zakolo mnie w sercu że mając tyle blogowiczow pamiętasz takie rzeczy :* Dziękuję ;)
UsuńDasz radę ! Trzymam kciuki !
Czas leci nieubłaganie szybko ... ja już ma drugim roku ( jeszcze jeden - mam nadzieję - i egzamin końcowy ) ah ą jakby to było wczoraj !
Pewnie, że pamiętam! :D
UsuńDzisiaj miałam ostatni egzamin - z prawa pracy :) Od jutra wracam do regularnego pisania!
Super ! Już nie mogę się doczekać wpisu ;)
UsuńWiedziałam że dasz radę !
Kochana jesteś <3
UsuńChyba nie dla mnie :P Jadłam batona od Zmiany Zmiany z dodatkiem buraka i... wyplułam, nie dałam rady przełknąć.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie inna bajka. Tamten był na słono, na dodatek z czosnkiem. Ale rozumiem obiekcje :)
UsuńPowodzenia na studiach:) nie próbowałam jeszcze produktów tej serii. Wiosna jednak to czas diety, więc może;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Takie batony to dobre urozmaicenie diety, choć na pewno jej podstawy nie powinny stanowić :P
UsuńWszystkiego dobrego i powodzenia na uczelni :) Czekamy na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, kochana <33
UsuńTego batona zjadłam jako pierwszego z wszystkich od Ewy i bardzo mi smakował :) Kupiłam już kolejne, i obecność buraka kompletnie mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie sprawia, że baton jest jeszcze smaczniejszy ;P
OdpowiedzUsuńJa pierwszego zjadłam orzechowego i niestety, troszkę się zawiodłam ;D Ale buraczkowe jadłam dwa. Muszę jeszcze raz kupić, żeby utwierdzić się w swoim odbiorze.
UsuńJestem miłośnikiem buraków, nie polubię go? Martwi mnie tylko imbir.
OdpowiedzUsuńImbir raczej nie powinien Cię powalić. Czekam na Twoją recenzję, bo możliwe, że zupełnie inaczej go odbierzesz :)
UsuńCiekawy ten baton z burakiem ale opis smaku jakoś nas nie zachęcił :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce!!!!! Pisanie pracy... znamy ten ból :/
Mam nadzieję, że same spróbujecie jednak i inaczej go odbierzecie :D
UsuńDziękuję bardzo, kochane! A praca... oj tak, boli :D Zwłaszcza głowa xD
Kolor faktycznie ciekawy :) Trzymam kciuki za sesję i licencjat, na pewno sobie świetnie poradzisz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3
Usuńmuszę go w końcu spróbować!
OdpowiedzUsuńSpróbuj i się przekonaj :D
UsuńNo i narobiłaś mi ochotę na zasmażane buraczki ;) Powodzenia na sesji i do przeczytania już wkrótce!
OdpowiedzUsuńAż sama sobie narobiłam na nie ochoty :D Dobrze, że jutro jadę do mamy! Dziękuję bardzo - jeszcze 3 egzaminy :)
Usuńpowodzenia podczas sesji!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBardzo ciekawe połączenie smaków ma ten batonik :)
OdpowiedzUsuńTen burak jest dość nietypowy :) Ponoć jego intensywność zależy od partii.
UsuńJeszcze nie próbowałam batoników Chodakowskiej (ani Lewandowskiej), ale niedługo chyba pójdę do Rossmanna i zrobię zapas :D Może smak jak piszesz jest specyficzny, ale chętnie spróbuję batonika, w którym nie dominuje smak daktyli :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na uczelni, trzymam mocno kciuki!
Mam nadzieję, że na blogu znajdzie się wzmianka na ten temat :)
UsuńNie dziękuję!
Takie batony zupełnie do mnie nie trafiają - może dlatego, że lubię gotować i wolę sobie przygotować zdrowe jedzenie sama.
OdpowiedzUsuńW takim razie taki baton może być dobrą inspiracją ;)
UsuńJeszcze nie kupiłam żadnego batona od Ewy. Lubię buraczki jednak nie mogę przekonać się do nich w postaci słodyczy, ale i tak kupię ten baton z ciekawości :D
OdpowiedzUsuńPewnie już kończysz albo skończyłaś sesję, ale i tak trzymam kciuki ;)
Mam nadzieję, że Ci posmakuje i się nie rozczarujesz buraczkami na słodko ;)
UsuńDzisiaj miałam ostatni egzamin (prawo pracy) - ale nie dziękuję <3
nie jadłam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńSandicious
;)
UsuńOjej buraczków nie znoszę z całego serduszka. Więc na batonika tego bym się nie skusił chociaż wygląda bardzo uroczo :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie - produkt kompletnie nie dla Ciebie, bo dość mocno czuć tutaj buraki :(
Usuń