poniedziałek, 4 września 2017

Emma & Toms, Life Bar, Cacao & Coconut - Recenzja

Przyszedł czas na przedostatniego raw batona z australijskich zakupów. Produkt marki Emma & Toms był już przeze mnie recenzowany wcześniej (wariant z chia znajdziecie tutaj), ale ten swoim składem zdecydowanie bardziej przypomina znane nam raw bary. Nie ukrywam, że kokos i kakao to jedne z moich najbardziej lubianych aromatów, więc nie dziwne, że właśnie ten wariant wpadł w moje ręce. Czy słodycz z Antypodów bardzo różni się od europejskich ulepków?
Wygląd
Prostota opakowania bardzo mnie urzekła. Ciemny, głęboki brąz nawiązuje do surowego kakao i jest stonowanym tłem dla napisów. Żadnej wymyślnej grafiki czy rysunków. Z lewej strony umieszczono markę producenta (w mleczno-czekoladowym kolorze), a z prawej - kontrastowo, bo w kolorze lazurowym - nazwę batona. Dodatkowo znajdziemy informację, iż produkt składa się jedynie z owoców i orzechów, jest w pełni naturalny, pozbawiony konserwantów i cukru. Z tyłu widnieje informacja, iż produkt jest także koszerny.
Po wyjęciu z opakowania, moim oczom ukazała się ciemna, kakaowa bryłka. Była twardawa i bardzo zwarta, ale nie przypominała swoją strukturą wspomnianego we wstępie batona z chia. W ciemnej masie wyraźnie przebijały kawałki nerkowców oraz wiórki kokosowe. Baton pachniał przy tym bardzo kakaowo, "bajaderkowo" - jest to nuta charakterystyczna dla surowego proszku. Kokosa nie wyczułam przy pierwszym zetknięciu, jednak przy kolejnej próbie ujawniła się jego subtelna nuta.
Smak
Wgryzienie się nie było wyzwaniem. Od razu moje zęby napotkały na morze chrzęszczących wiórków kokosowych - baton był nimi konkretnie naładowany :) Troszkę przypominało mi to jedzenie Bounty. Po chwili wyczułam także drobne kawałki orzechów, nadeszła również fala słodyczy, zagwarantowana przez rodzynki. Wyczuwałam w nich także drobny kwasek (charakterystyczny dla suszonych rodzynek - mają w sobie taką specyficzną nutę), choć nie byłam pewna, czy pochodził on od owoców, czy od surowego kakao. To ujawniło się wyraźną goryczą. Było słodko i dość kakaowo, aczkolwiek wiórki zbyt mocno dawały o sobie znać swoim chrzęszczeniem - zabrakło mi takiego wyraźnego aromatu kokosu. Całość była smaczna jak na połączenie kakaowo-kokosowe, choć nie jestem pewna, czy bardzo żałuję, że baton nie jest dostępny w Europie.


Skład: daktyle, surowe nerkowce, rodzynki, kokos, kakao
Kaloryczność: 470 kcal/100 g (141 kcal/baton 30 g)
Cena: 3$ australijskie (ok. 9 zł)
Ocena: 5/6
Dostępność: Coles, Woolworth's (Australia)
Inne warianty smakowe: Cacao & Coffee Bean, Fig & Lemon with Chia, Cherry & Goji, Banana with Chia, Cacao & Orange

Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie.

34 komentarze:

  1. Wyglada bardzo smacznie... nie lubię rodzynek, ale ten kwaskowaty posmak, który w nich występuje jest przyjemny. Z chęcią spróbowałabym tego batonika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku jest kakaowy, więc pewnie by Cię zadowolił (i powalił słodyczą :P).

      Usuń
    2. Może z tą słodyczą nie byłoby tak źle:D Jest proteinowego z kakao? :)

      Usuń
    3. Bardziej jak w DK "Kakao i orzech" :)

      Usuń
    4. A jest ciemniejszy od DK i tak ładnie wygląda :D

      Usuń
  2. Cześć :) Patrząc na skład batonika stwierdzam, że to musi być pyszne! Kokos i kakao to jedno z lepszych połączeń, do tego nerkowce i słodkie daktyle, rodzynki - dla mnie pycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! :) Fakt, to bardzo dobra mieszanka, aczkolwiek zabrakło mi tutaj tego niebiańskiego aromatu kokosa ;)

      Usuń
  3. zjadłabym, bo kocham wszystko, co kokosowe! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to w takim razie byłabyś bardzo, bardzo zadowolona! :)

      Usuń
  4. Szkoda, że nie czuć zbytnio kokosa, ale wydaje mi się, że ta słodycz trafiłaby w moje gusta. Dodatkowo strasznie spodobało mi się opakowanie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuć tylko chrzęszczenie, a nie sam aromat kokosa :( A opakowanie i mnie się podobało :D

      Usuń
  5. Wygląda na bardzo w moim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny batonik który wiem, że bardzo by mi przypadł do gustu - jak mało który i jak już się tak nim zachwycałam to doczytałam, że nie jest dostępny w Europie... Ja to mam pecha na te batoniki... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już samo opakowanie zachęca do spróbowania - jest świetne, takie mroczne :)
    Wnętrze też wizualnie nie rozczarowuje, smakowo zapewne też były dla mnie super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pamiętać przy kolejnej wizycie :D

      Usuń
    2. Nie zawracaj sobie mną głowy, nie jestem tak wprawioną testerką batonów jak Ty ;)

      Usuń
    3. Jak to mówi moja koleżanka z pracy - "Ale masz inne talenty!" :D

      Usuń
  8. Opakowanie batona kojarzy mi się ze słodyczami o kawowym wariancie smakowym. Sam batonik przypomina mi nawet baton kawa&orzech z Dobrej Kalorii ;) To ,,dość kakaowo" nawet mnie przekonuje. Może go kupię jak będę w Australii hehe xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, trafne skojarzenie z tą kawową Dobrą Kalorią :D Jak będziesz w Australii, to pójdź w moje ślady, i zgarniaj z półki tyle, ile się da! xD

      Usuń
  9. Kupiłoby się chętnie, a tu proszę gagatek jest australijski.
    Przekąska jak się patrzy.
    Niezwykle fajny musi być.
    Co prawda ostatnio mam aż nadto raw barów, ale... dobre zawsze w cenie.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie masz co testować :D Pozdrawiam również.

      Usuń
  10. Lubie bardzo takie batoniki i już wiem, że jak ma kakao to na pewno by mi smakował :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No jakoś nie mam przekonania...chyba bardzo słodkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie słodsze od cukru ;) Tak słodkie, jak bakalie.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Na pewno nie spotkałam takiego batona w Polsce, jeśli chodzi o teksturę i smak :D

      Usuń
  13. "Kokos i kakao to jedne z moich najbardziej lubianych aromatów" - podzielam! <3

    Smakowo baton super, ale memłowiórki stanowią poważną wadę.

    Koniec końców i tak bym zjadła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja zjadłam, nie może się w końcu zmarnować ;D ;D ;D

      Usuń