czwartek, 19 maja 2016

Sante, baton Jazzy Bites - Recenzja


Będąc w jednym ze sklepów LSS Społem, natknęłam się na batonik firmy Sante. Skład, kusząca cena, obietnica aromatycznej truskawki i mój słodyczowy popęd sprawiły, że wylądował w moim koszyku :)

Konsystencja i tekstura
Baton jest bardzo zbity - o wiele bardziej niż te z serii Dobra Kaloria (Śliwka & ziarna; kakao & orzech). Myślę, że to za sprawą braku tłuszczu (zarówno ziaren jak i orzechów) lub oleju w większej ilości.
Bloczek łamie się dosyć dobrze, ale trzeba się w niego wgryźć i dosyć długo się go żuje. Na pewno nie rozpuszcza się na języku, więc jeśli ktoś oczekuje gładkiej konsystencji, to będzie zawiedziony.

Trrrruuuskawkowa rozkosz!
Głównie za sprawą aromatu truskawkowego niż samych liofilizowanych truskawek, których kwaskowatość świetnie równoważy słodycz daktyli i rodzynek. Zapach jest niebiański, ale wiem, że nie umywa się do świeżych polskich, czerwcowych truskawek :) Niektórym może to przeszkadzać - dla mnie nie stanowi to problemu i bardzo, bardzo mi odpowiada.
W smaku batonik jest słodki, ale nie tak mocno jak w przypadku Dobrej Kalorii w wersji kakao & orzech. Jest to dobra, bezcukrowa przekąska na szybkiego głoda. Ale polecałabym go mimo wszystko wzbogacić o jakieś orzechy - podejrzewam, że IG tego cuda jest wysoki ;)

Czy kupię ponownie?
Już to zrobiłam! Ten batonik definitywnie mnie oczarował, A to dlatego, że jestem typowym truskawkożercą (w końcu urodziłam się w czerwcu, a to punkt kulminacyjny truskawkowego sezonu :)).

Skład: Owoce suszone 78% (rodzynki, daktyle), mąki (jęczmienna, kukurydziana, ryżowa), płatki owsiane, koncentrat jabłkowy, truskawka liofilizowana 1,5 %, aromat, olej roślinny (bawełniany lub słonecznikowy, lub rzepakowy)
Kaloryczność: 94 kcal/batonik (30 g)
Sieć: LSS Społem (1,19 zł)
Inne warianty smakowe: z wiśnią, z jabłkiem

Wpis niesponsorowany. Produkt kupiłam samodzielnie

16 komentarzy:

  1. Ciekawy i do tego tani :) Warto spróbować ale jeszcze nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie będziesz mogła nigdzie dostać, a będziesz chciała spróbować, to daj znać - dam Ci adres albo zwyczajnie kupię i Ci wyślę :)

      Usuń
  2. Widziałam go chyba kilka razy, ale jakoś bliżej mu się nie przyglądałam... A po Twojej recenzji kupię na pewno :)
    Właśnie skończyłam kolację i czegoś mi brakuje - teraz tak właśnie myślę, że chyba tego batonika :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, bardzo się cieszę, że Cię zachęciłam! Daj znać, jak wypróbujesz - ja jestem oczarowana :D

      Usuń
  3. Pierwszy raz widzę tego batonika. Zapowiada się ciekawie :) Skład nawet okej, a poza tym piszesz, że pyszny, więc na pewno będę musiała na niego "zapolować" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci się nie uda, to możesz spróbować sama coś takiego stworzyć. Ja chyba pomęczę jednak mój blender - zwłaszcza, że sezon na truskawki się zaczyna :)

      Usuń
    2. Batoniki robiłam już nie raz :P U mnie na blogu znajdziesz kilka przepisów. Takie domowe są najlepsze :) Ale czasami lubię spróbować jakiegoś "gotowca", jeżeli ma dobry skład i niezłą opinię :)

      Usuń
  4. Hmmmmm same nie wiemy czy je gdzieś widziałyśmy, możliwe, ze po prostu przeoczyłyśmy. Kupimy również truskawkowy bo szalejemy za tym smakiem. Oczywiście szkoda, że dodano tu jej aromat a nie po prostu większą ilość owocu.
    I jeszcze jedno "olej roślinny (bawełniany lub słonecznikowy, lub rzepakowy)" nie podoba nam się coś takiego w składzie. Na szczęście rzadko bywa tak niesprecyzowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w pełni się zgadzam. To sformułowanie jest dość niejasne, ale na szczęście niewiele jest tego składnika, więc się tak nie czepiam. Ale producent powinien otwarcie powiedzieć, co stosuje. Ciekawe, jak prawo to ujmuje? Jak będę po sesji, to poszperam :)

      Usuń
    2. O to jak wyszperasz to daj znać xD Nie no też się nie czepiamy ale na szczęście to rzadko spotykana sytuacja bo inaczej mogłoby nas permanentnie wkur.... denerwować xD

      Usuń
    3. To takie robienie ludzi w konia, za przeproszeniem - niby wymieniają, ale jest kolosalna różnica między tymi olejami. Ja się kiedyś jeszcze spotkałam ze sformułowaniem "olej roślinny (palmowy lub jakiś tam)".

      Usuń
  5. Kurcze, wielka szkoda, że jeszcze go nie spotkałam. Również jestem miłośniczką truskawkowych smaków więc i mnie by pewnie smakował ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go widziałam tylko w sieci sklepów, która jest w moim rodzinnym mieście - w Lublinie. Nigdzie indziej go nie widziałam. Ale jest na stronie producenta. Może gdzieś się uda dorwać :)

      Usuń
  6. Jadłam ostatnio z serii Jazzy Bites jakieś chrupki kukurydziane. Fajne, chrupiące :) A teraz mam ochotę na tego batona, bo lubię tego typu produkty :)
    Zapraszam do siebie oczywiście! Też piszę recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrupków (chrupek?) nie widziałam, ale zwrócę uwagę następnym razem w sklepie :)
      Wpadnę i zajrzę :)

      Usuń